Sprawa Alvesa: Kolejne sprzeczności, nowe nagrania i przyzwyczajanie się do codzienności w więzieniu [Aktualizacja 13:48]

Mateusz Doniec

26 stycznia 2023, 12:00

El Periodico, ARA, La Vanguardia, Sport

163 komentarze

Fot. Getty Images

  • Ciągłe sprzeczności Daniego Alvesa w postępowaniu policyjnym i sądowym były jednym z głównych powodów, dla których sąd nakazał zatrzymanie go w areszcie bez kaucji za domniemaną napaść seksualną w klubie nocnym Sutton w Barcelonie
  • Brazylijczyka pogrąża nawet jego przyjaciel i osobisty kucharz, który chcąc stanąć w obronie piłkarza, podał jeszcze inną wersję wydarzeń
  • Co więcej, pojawiło się też nagranie przypadkowo zarejestrowane przez funkjonariuszkę Mossos d'Esquadra zaraz po zdarzeniu, które może być ostatecznym ciosem dla 39-latka

Alves przedstawił aż trzy różne wersje wydarzeń z 30 grudnia: zaczął od stwierdzenia, że tylko minął się z ofiarą, 23-letnią kobietą, w toalecie, a skończył na tym, że to on był "biernym obiektem agresji" w tej samej łazience. Co więcej, zaprzeczył temu, co pokazały kamery bezpieczeństwa oraz co powiedzieli świadkowie (kelnerzy i ochrona lokalu), jakoby zaprosił ofiarę do prywatnego pokoju, tańczył z nią i dwiema jej przyjaciółkami i zaprosił je, aby napić się cavy. Według źródeł, z którymi konsultował się dziennik ARA, Alves zaprzeczył nawet wersji wydarzeń podanej przez swojego przyjaciela i osobistego szefa kuchni, który był obecny tej nocy w restauracji i którego sam prawnik Alvesa wezwał w piątek do sądu, aby zeznawał i potwierdził relację piłkarza.

Osobisty kucharz Alvesa był daleki od udowodnienia którejkolwiek z trzech wersji Brazylijczyka, a dodatkowo podważył strategię obrony. Przede wszystkim pojawiła się sprzeczność, gdy próbował odpowiedzieć, dlaczego Alves wszedł do łazienki. Według wersji pokrzywdzonej, piłkarz tańczył przez kilku minut z nią i koleżanką. Kobiety miały poczuć się niekomfortowo, bo posunął się za daleko i dotknął ich genitaliów. W pewnym momencie Alves odsunął się od stołu i stanął przy drzwiach. Kazał jej wyjść na zewnątrz. Wydawało jej się, że chciał przez chwilę porozmawiać. Wtedy kobieta zorientowała się, że wchodzą do toalety. W tym momencie, według jej relacji, 39-latek rzucił się na nią, złapał ją za głowę, zmuszając do seksu oralnego, czemu aktywnie się opierała, Następnie podniósł z ziemi i penetrował, jednocześnie ją policzkując. Po kwadransie piłkarz wyszedł za drzwi. Wewnątrz łazienki nie było kamer, ale pozostałe kamery zarejestrowały wchodzącego do niej Alvesa.

Z kolei według źródeł, z którymi konsultował się dziennik ARA, przyjaciel Alvesa zapewniał, że piłkarz nie czuł się tej nocy najlepiej i dlatego udał się na chwilę do toalety. Były gracz Barçy w żadnym momencie nie poparł tej wersji. Gdy przyszła kolej na jego zeznania, powiedział, że cieszy się dobrym zdrowiem, tańczy i dobrze się bawi. Tym samym jedyny świadek przedstawiony przez obronę brazylijskiego sportowca i jedyna osoba, która mogła ręczyć za jego wersję, wygenerowała jeszcze więcej wątpliwości na sali sądowej.

Po tym jak te sprzeczności, a także ryzyko ucieczki z Hiszpanii, które przewidział sąd, doprowadziły do zatrzymania Alvesa w areszcie, jego obrona rozważa teraz zmianę strategii. Aby wzmocnić swoją pozycję, zakontraktowano prawnika Cristóbala Martella, który bronił m.in polityków takich jak Jordi Pujol, celebrytów takich jak Shakira, biznesmenów takich jak Josep Lluís Núñez i piłkarzy takich jak Leo Messi i Gerard Piqué. W najbliższych dniach obrona Alvesa przedstawi apelację, w której spróbuje przeciwdziałać sprzecznościom i zaargumentuje, że nie ma ryzyka ucieczki, aby sąd mógł ocenić, czy 39-latek powinien nadal przebywać w więzieniu.

Tak czy inaczej, policyjne śledztwo trwa. Jednym z kluczowych elementów będzie potwierdzenie, czy DNA zebrane na miejscu domniemanej napaści seksualnej należy do Alvesa. Według konsultowanych źródeł, ślady nasienia zostały znalezione na ścianie toalety, gdzie - jak twierdzi poszkodowana - piłkarz miał wytrysk. Policja wciąż pracuje nad wszystkimi tymi próbkami, a także tymi z odzieży ofiary.

Dziennik Sport donosi tymczasem, że przypadkowe nagranie policjantki Mossos d’Esquadra ujawnia reakcję ofiary, która płakała. Kobieta już wtedy opowiedziała o domniemanej napaści seksualnej i ataku ze strony Alvesa. Nagranie może być ostatecznym ciosem dla piłkarza. Policjantka, która zwróciła się do młodej kobiety, miała wiszącą na piersi kamerę, coraz częściej używaną przez umundurowanych funkcjonariuszy, i nieświadomie wcisnęła przycisk, który ją uruchomił. Po pierwszej pomocy kobieta została przeniesiona do Hospital Clínic. Podczas kontroli lekarskiej stwierdzono obrażenia pasujące do szarpaniny (zadrapania na kolanie) i uzyskano pozostałości nasienia, które zostaną porównane z próbką DNA, którą Alves zgodził się dostarczyć.

Z kolei dziennik El Periódico dowiedział się, jak wygląda codzienność Alvesa w celi więziennej w Brians 2 (do którego został przeniesiony z Brians 1). Brazylijczyk ma być traktowany jak każdy inny więzień i dodatkowo zdecydowano, że będzie współdzielił celę z innym oskarżonym o przestępstwo na tle seksualnym Brazylijczykiem o imieniu... Coutinho.

Jak mają podawać źródła zaznajomione z sytuacją Alvesa w więzieniu, rola "współtowarzysza celi" Alvesa jest bardzo ważna, ponieważ, biorąc pod uwagę zdecydowaną decyzję sądu oraz obszerne, udokumentowane i szczegółowe śledztwo prowadzone przez Mossos, wszystko wskazuje na to, że Alves może spędzić w więzieniu długi czas. Jak wykrył sąd, istnieje niebezpieczeństwo, że biorąc pod uwagę możliwości ekonomiczne Brazylijczyka, mógłby on uciec z Hiszpanii, co jest nie tylko bardzo możliwe, ale i bardzo łatwe. Jak pisze El Periódico, Coutinho odegra więc bardzo ważną rolę w przystosowaniu się Alvesa do codziennego życia w więzieniu.

Osoby, które widziały Alvesa przez pierwsze trzy dni jego pobytu w Brians 2, zapewniają El Periódico, że "wygląda na twardziela, z wielkim hartem ducha, świadomego, że to może trwać i że jeśli więzienie będzie trwało wiecznie, to będzie bardzo ciężko i będzie musiał się jak najlepiej przystosować". 39-latek przebywa w bloku 13. więzienia Brians 2, który jest przeznaczony właśnie dla osób oskarżonych o przestępstwo na tle seksualnym.

Jeden z ważnych barcelońskich prawników twierdzi dla El Periódico, że praca prawnika Cristóbala Martella będzie polegała na znalezieniu jednej lub więcej luk prawnych, aby zdezorganizować śledztwo w sprawie, która z tego, co wiadomo, jest bardzo dobrze prowadzona, udokumentowana i uargumentowana, z wystarczającą ilością dowodów, aby utrudnić Alvesowi wyjście z więzienia. Ten sam prawnik zapewnia, że aby sędzia zastępczy mógł z taką pewnością zdecydować o wysłaniu do więzienia tak wysoko postawionego oskarżonego, musi być bardzo pewny tego, co robi i wiedzieć, że dowody są przekonujące.

Aktualizacja

13:48 Prawniczka ofiary Ester García López: Chcę kary więzienia, a nie pieniędzy. To sprawa, w której jest więcej dowodów niż zwykle i to nie dlatego, że oskarżony jest osobą publiczną. Są takie osoby publiczne, które myślą, że są ponad dobrem i złem, które uważają, że nikt nigdy nie uwierzyłby takiej dziewczynie jak moja klientka. 

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Abstrahując od sytuacji.
To jest kretynizm " Policjantka, która zwróciła się do młodej kobiety, miała wiszącą na piersi kamerę, coraz częściej używaną przez umundurowanych funkcjonariuszy, i nieświadomie wcisnęła przycisk, który ją uruchomił."

Po co im kamery skoro nie są NON STOP włączone?
« Powrót do wszystkich komentarzy