Teoretycznie dość otwarty sposób gry Realu Sociedad powinien być korzystny dla Barcelony, ale z drugiej strony, jeśli Katalończy nie zdołają przebić się przez pressing gości, mogą zostać zdominowani przez długie fragmenty meczu. Zawodnicy Imanola Alguacila nie tylko są na tyle dobrzy technicznie, aby utrzymać się przy piłce, ale są też zdeterminowani i świetnie przygotowani fizycznie, aby zamęczać przeciwnika ciągłymi naciskami. Sposób radzenia sobie z pressingiem Realu i umiejętność szybkiego znalezienia wolnych przestrzeni na połowie rywala będą dla Blaugrany kluczowe w tej rywalizacji.
Zubimendi kontra De Jong i Busquets
Szczególnie ciekawym pojedynkiem będzie starcie defensywnych pomocników Barcelony z piłkarzem łączonym z Dumą Katalonii - Martinem Zubimendim. Barça będzie miała okazję zobaczyć, jak 23-latek, którego klub upatrywał w roli następcy Sergio Busquetsa, spisze się w tak wymagającej rywalizacji. Bez wątpienia będzie miał on duże znaczenie dla swojego zespołu, podobnie jak w ekipie Blaugrany Frenkie de Jong, który powinien wrócić do gry po absencji w ostatnich starciach z Ceutą i Getafe. Holender będzie wypoczęty, a jego zdolność omijania pressingu rywala jest dziś bardzo potrzebna. Real Sociedad lubi zaatakować wysoko, aby nie dać przeciwnikowi pola do rozwoju swoich akcji. Ten aspekt sprawia też, że uzasadnione wydają się przewidywania hiszpańskich mediów co do postawienia przez Xaviego na czwórkę pomocników, aby umiejętnie rozpoczynać akcje i przenosić grę na połowę rywala.
Alex Delmas z La Vanguardii podkreśla, jak ważne będzie to, żeby pomocnicy Barcelony potrafili przyjęciem kierunkowym lub innym ruchem z piłką omijać pressing Realu Sociedad, który często ryzykuje, atakując rywala jeden na jednego. To sprawia, że korytarzy podań jest mniej, ale przy wygraniu pojedynku indywidualnego lub długim zagraniu można przebić się przez wysoko ustawiony szyk obronny Basków. W trudnych sytuacjach to właśnie na De Jongu czy Pedrim będzie spoczywała odpowiedzialność uspokojenia sytuacji i zapewnienia ciągłości gry. Analityk dodaje, że szczególnie ważne będzie szybkie przenoszenie piłki na wolne pole, ponieważ Real potrafi dobrze zorganizować się w strefie, gdzie znajduje się futbolówka, więc błyskawiczne znajdowanie wolnych sektorów będzie jeszcze bardziej istotne niż zazwyczaj. Tu też rolę odgrywa świetnie ustawiający się Zubimendi.
Szansa dla Lewego
Delmas zwraca uwagę, że pressing Realu Sociedad sprawia, że powstaje więcej miejsca za plecami obrońców tego zespołu, co może wykorzystać Robert Lewandowski. Tym bardziej, że stoperzy baskijskiej drużyny grają od siebie trochę za daleko. Dobra synchronizacja między ruchem napastnika i zagraniem ze strony jego kolegów może sprawić, że nawet przy dobrym zachowaniu Le Normand czy Zubeldia mogą nie zdołać zatrzymać Polaka. Lewy odpoczywał przez 6 dni w związku z absencją w spotkaniu z Getafe, więc na pewno wyjdzie na boisko głodny gry i bramek. Warto dodać, że w pierwszym starciu z Realem Sociedad strzelił dwa gole i były to jego pierwsze trafienia w nowym klubie.
Napastnicy Realu w gazie, powrót wicekapitana
Barcelona musi też uważać na atak Realu Sociedad. Po długiej kontuzji do gry wraca ważny nie tylko piłkarsko, ale też na poziomie mentalnym drugi kapitan drużyny Mikel Oyarzabal. Nie ma pewności, czy zagra od pierwszej minuty, jednak Barça musi na niego uważać, nawet gdyby miał wejść z ławki w drugiej połowie. Oyarzabal nie potrzebuje wiele, aby stworzyć zagrożenie, a napastnicy Txuri-Urdin są w gazie i potrafią wykorzystać swoje szanse. Alexander Sorloth strzelił w LaLidze już osiem goli, a w ostatnich pięciu kolejkach za każdym razem trafiał do siatki. Potrafi być groźny w polu karnym, jak i uderzyć z dystansu. Barça musi uważać na Norwega szczególnie po stracie piłki. Nie sposób też nie wspomnieć o skuteczności wychowanka Barcelony Roberta Navarro, który zdobywał bramki we wszystkich czterech meczach Pucharu Króla.
Uwaga na sędziego
Pewnym detalem związanym z meczem jest to, że piłkarze Barcelony nie mogą dać się wyprowadzić z równowagi i działać zbyt impulsywnie. Gil Manzano nie należy do sędziów, którzy wahają się, gdy mogą pokazać czerwoną kartkę. 38-latek wyrzucał już z boiska Neymara czy Luisa Suáreza, a nawet Leo Messiego, co było jego pierwszą taką karą w barwach Blaugrany. W ubiegłym roku czerwoną kartkę zobaczył Lewandowski, a jego reakcja po tym wydarzeniu sprawiła, że do teraz Polak jest zawieszony w LaLidze po skrupulatnym odnotowaniu przez arbitra gestu napastnika.
Komentarze (1)
Strzelić co najmniej o 1 prawidłową (uznaną) bramkę więcej. Dziękuję.