Jak radzą sobie piłkarze Barcelony wypożyczeni do innych klubów?

Barcelona latem wypożyczyła kilku piłkarzy do innych klubów, licząc na przeprowadzenie transferów definitywnych w przyszłości lub zyskanie doświadczenia przez tych zawodników. Przyjrzyjmy się, jak radzą sobie ci gracze na tymczasowej emigracji.

Nico González – 13 meczów, 592 minuty, 1 gol

21-latek miał problemy z ustabilizowaniem swojej sytuacji i przebiciem się do wyjściowego składu Valencii, w związku z czym zaczęły pojawiać się doniesienia, że Barcelona będzie dążyć do skrócenia wypożyczenia. Strzelił co prawda gola w starciu z Getafe, ale zaliczył też trafienie samobójcze w konfrontacji z Rayo. Zbierał jednak minuty i wydawało się, że w związku ze styczniową rywalizacją w pucharach może mieć więcej okazji do gry. Co ciekawe, Nico jest na drugim miejscu w LaLidze i dziesiątym w pięciu najsilniejszych ligach europejskich pod względem skuteczności dryblingu (70,6%).

Niestety w momencie, gdy pomocnik rozgrywał swój drugi mecz ligowy z rzędu w pierwszej jedenastce Los Che, doznał poważnej kontuzji. W jej rezultacie Nico musiał przejść operację po złamaniu kości śródstopia i szacuje się, że przez trzy miesiące będzie poza grą. To bardzo utrudnia jego sytuację, ponieważ właśnie na wypożyczeniu w Valencii miał sprawdzić się na poziomie LaLigi, a potem wrócić do Blaugrany. Dodatkowo Nico nie rozegrał zbyt wielu spotkań na pozycji defensywnego pomocnika, na której grał Hugo Guillamon, a przecież jest jednym z kandydatów do zastąpienia Sergio Busquetsa.

Poniżej prezentujemy statystyki piłkarza w rozgrywkach ligowych na podstawie danych z FBref.com. Kolejne rubryki odzwierciedlają kolejno: oczekiwane gole w przeliczeniu na 90 minut, oczekiwane asysty w przeliczeniu na 90 minut, liczba strzałów (skuteczność - procent celnych uderzeń ogółem), liczba podań (skuteczność), liczba udziału w akcjach z oddaniem strzału, podjęte dryblingi w ofensywie (skuteczność), przechwyty+odbiory, próby przedryblowania przez rywala (skuteczność interwencji), zablokowane strzały i podania.

Alex Collado – 11 meczów, 584 minuty, 1 gol, 1 asysta

Sytuacja bliźniaczo podobna do położenia Nico. Podczas wypożyczenia do Elche Collado miewał okresy, w których nie zawsze mógł liczyć na miejsce w wyjściowej jedenastce, choć w pewnym momencie był piłkarzem, który kreował najwięcej okazji dla swojego zespołu i wykonywał najwięcej dryblingów na mecz. Problem stanowi też sytuacja samego zespołu 23-latka, który nie wygrał jeszcze spotkania w tym sezonie ligowym, a prowadziło go w obecnej kampanii już trzech szkoleniowców.

Na domiar złego Collado na początku stycznia zerwał mięsień przywodziciela i będzie poza grą przez trzy miesiące, więc nie ma mowy o zmianie zespołu. Gdy wróci w końcówce rozgrywek, może mieć problem z wywalczeniem sobie miejsca w składzie ekipy walczącej o utrzymanie. Nikt nie będzie skupiał się na ogrywaniu 23-latka, zwłaszcza że współpraca dobiega końca już w czerwcu.

Abde Ezzalzouli – 12 meczów, 502 minuty, 2 asysty

21-latek powoli był wprowadzany do gry w Osasunie, a na przeszkodzie stanęła mu kontuzja, przez którą opuścił kilka spotkań. W zespole liczącym się w grze o europejskie puchary Abde potrafił pokazywać się z dobrej strony, także w konfrontacji z Realem Madryt. W ostatnich dwóch meczach ligowych grał od pierwszej minuty. Marokańczyk również liczy na załapanie się do kadry Barcelony na następny sezon, więc druga część obecnej kampanii będzie dla niego niezwykle istotna.

Sergiño Dest – 12 meczów, 535 minut

22-latek w Milanie odgrywa rolę rezerwowego. Tylko w trzech spotkaniach zagrał w wyjściowym składzie, choć często pojawia się na boisku z ławki. Dest bywał krytykowany we Włoszech w związku z popełnionymi przez siebie błędami, a już w swoim ligowym debiucie sprokurował rzut karny w ważnym pojedynku z Napoli, przyczyniając się do porażki 1:2. Amerykanin nie ukrywa jednak, że chciałby zostać w Milanie i liczy, że Włosi skorzystają z opcji wykupu. Nie będzie jednak o to łatwo, mimo niezłego występu na mundialu, ponieważ cena wynosi 20 milionów.

Clement Lenglet – 18 meczów, 1357 minut, 1 gol, 2 asysty

Początki 27-latka w Tottenhamie nie były łatwe, ponieważ szybko doznał kontuzji, a Antonio Conte częściej stawiał na innych graczy. W pierwszych 12. kolejkach ligowych Lenglet zagrał od pierwszej minuty tylko w trzech starciach. Z biegiem czasu położenie Francuza się zmieniło, a w ostatnich ośmiu spotkaniach grał w podstawowym składzie. Warto dodać, że Lenglet strzelił bardzo cennego gola w ostatniej serii gier fazy grupowej Ligi Mistrzów, wyrównując wynik pojedynku z Marsylią, co pomogło Tottenhamowi w odwróceniu losów rywalizacji i wywalczeniu awansu do 1/8 finału. Anglicy nie mają opcji wykupu stopera, ale jeśli będzie on grał regularnie na poziomie Premier League i Ligi Mistrzów, nie powinien narzekać na brak ofert.

Samuel Umtiti – 8 meczów, 603 minuty

Francuz przeszedł w ostatnich latach prawdziwą gehennę, ale jego sytuacja coraz bardziej się stabilizuje podczas wypożyczenia do Lecce. Początkowo Umtiti zasiadał głównie na ławce rezerwowych, jednak doczekał się swojej szansy, a w ostatnich czterech meczach grał od pierwszej do ostatniej minuty. Warto zwrócić uwagę, że jego ekipa zanotowała w tym okresie dwa zwycięstwa i dwa remisy, straciła tylko trzy gole, a grała m.in. z Lazio czy Milanem. Lecce nie ma opcji wykupu Umtitiego.

Francisco Trincão – 27 meczów, 1966 minut, 7 goli, 3 asysty

Przypadek Trincão jest nieco inny niż pozostałych wypożyczonych graczy, ponieważ Sporting ma obowiązek go wykupić latem w przypadku spełnienia określonych wymogów (niektóre media wskazują, że chodzi o utrzymanie się klubu z Lizbony w lidze). Warto jednak przedstawić sytuację gracza skreślonego przez Barcelonę. Trincão ma pewne miejsce w składzie Sportingu i udało mu się nawet strzelić dwa gole w Lidze Mistrzów. Na wiosnę będzie miał okazję do występów jedynie w Lidze Europy, ponieważ Portugalczykom nie udało się wywalczyć awansu w bardziej elitarnych rozgrywkach. W rodzimej lidze szanse Sportingu na tytuł są bardzo niewielkie (12 punktów straty do prowadzącej w tabeli Benfiki), ale nic nie wskazuje na to, żeby Trincão miał utracić miejsce w składzie.