Limak Construction powstało w 1976 roku i od tego czasu stało się drugą co do wielkości firmą budowlaną w Turcji. Według listy Engineering News-Record jest też wśród 250 największych na świecie w swojej branży. Mundo Deportivo donosi, że w przetargu holding pokonał takie firmy jak Ferrovial, Acciona, Sacyr i FCC, choć klub oficjalnie tego nie potwierdził. Limak Construction do tej pory zajmowało się głównie budową obiektów użyteczności publicznej w krajach Bliskiego Wschodu. Pracowano przy stworzeniu autostrad, lotnisk, tam i innych dużych budynków w takich krajach jak Rosja, Kuwejt, Pakistan, Katar czy Arabia Saudyjska. Dużo projektów było też oczywiście w Turcji, gdzie wybudowano m.in. budynek Banku Centralnego.
Limak Construction zajmuje się też energetyką oraz turystyką. Nie ma jednak doświadczenia przy budowie tak dużego obiektu sportowego jak Spotify Camp Nou. Do tej pory firma odpowiadała jedynie za powstanie stadionu Mersin w Turcji, który pomieści 25 tysięcy widzów. Na tym obiekcie odbyły się Igrzyska Śródziemnomorskie w 2013 roku, kiedy to prace zostały zakończone, a na co dzień występuje na nim czwartoligowy zespół Yeni Mersin. Stadion ma trzy gwiazdki UEFA, a koszt jego budowy wyniósł 100 milionów euro. Znajduje się w nim odpowiednia strefa VIP, powierzchnia służąca zakwaterowaniu, strefa dla gości firmowych, restauracja i inne punkty gastronomiczne, sklepy, a nawet komisariat policji i ośrodek zdrowia.
Przejrzystość procesu
Barcelona zorganizowała konferencję prasową, aby wyjaśnić szczegóły procesu przetargowego. Najpierw wypowiedziała się prawniczka z działu compliance (zajmującym się kontrolą zgodności działania z prawem i ustalonymi normami wewnętrznymi) Blaugrany Laura Mas, która poinformowała, że procedura składała się z pięciu etapów. Po wyselekcjonowaniu firm zostały one poinformowane o warunkach wymaganych przez Barcelonę. Następnie Barça wstępnie oceniła oferty, a później szczegółowo je zweryfikowała na poziomie technicznym i finansowym. Przedstawicielka działu compliance Barcelony uznała, że proces miał jasno wytyczone kryteria i był prowadzony w sposób przejrzysty. Mas wyznała, że to zarząd Blaugrany zwrócił się o powstanie organu kontrolującego wszystkie projekty w ramach Espai Barca, w którym oprócz compliance jest też dział audytu wewnętrznego oraz zewnętrzna firma konsultingowa. Ponadto ujawniła ona rolę Goldman Sachs w procedurze. Instytucja finansowa miała zwrócić się bowiem do agencji ratingowych o ocenę solidności finansowej firm biorących udział w przetargu.
Terminowość kluczowym aspektem
Następnie głos zabrała wiceprezydent Elena Fort. Przedstawiła ona harmonogram budowy. Prace mają rozpocząć się już w czerwcu, gdy tylko zakończy się rywalizacja sportowa. W sezonie 2023/2024 Barcelona przeniesie się na Montjuïc, a na Camp Nou ma wrócić 29 listopada 2024 roku, na 125. rocznicę powstania klubu. Fort podkreśliła, że większość prac zostanie już wtedy ukończona. Barça będzie grała na częściowo otwartym obiekcie, ale cała budowa ma zakończyć się w czerwcu 2026 roku. Wymóg czasowy był dla władz Barcelony absolutnie kluczową kwestią, a Limak Construction przystało na warunki Blaugrany. Klub chce jak najszybciej zacząć czerpać korzyści ze swojego stadionu, przede wszystkim ze względu na swoją sytuację finansową. Na początku swojej wypowiedzi Fort dodała zresztą, że posiadanie obecnego stadionu ze względu na jego wiek wiąże się z koniecznością ponoszenia dużych wydatków. W tym kontekście kontrakt z Limak Construction przewiduje kary za niewywiązanie się z terminu, choć przedstawiciele klubu nie zamierzali ujawniać liczb, podkreślając, że jest to informacja poufna.
Koszt i brak doświadczenia w budowie obiektów sportowych
Fort przyznała też, że ustalono maksymalny koszt wykonania prac, którego nie można przekroczyć. Wynosi on około 900 milionów euro, zgodnie z wcześniejszym ustaleniami. Limak Construction miało udzielić klubowi wszelkich gwarancji w tym zakresie. Na zarzuty dziennikarzy Fort stwierdziła, że doświadczenie w budowie stadionów nie zawsze jest niezbędnym wymogiem i brano pod uwagę wiele kwestii technicznych przy wyborze zwycięzcy przetargu. Zwróciła uwagę, że to Limak wybudował „najlepsze lotnisko na świecie w Stambule”, a w zakresie budynków cywilnych jest „jedną z najlepszych firm budowlanych na świecie”. Dodała też, że architekci stadionu poparli wybór firmy budowlanej. Nie wiadomo jednak, czy Limak będzie też budował nową halę Palau w ramach projektu Espai Barca. Umowa dotyczy bowiem tylko Spotify Camp Nou, a nie całego przedsięwzięcia, którego koszt oszacowano na 1,6 miliarda euro.
Teraz, gdy wyłoniono już firmę, która ma zająć się przebudową, Barça będzie musiała sfinalizować porozumienia ws. sfinansowania obiektu. Fort skorygowała, że to nie Goldman Sachs pożyczy Barcelonie pieniędzy na ten cel, ale będzie szukało podmiotów, które sfinansują projekt. W tym kontekście JP Morgan również pełni funkcję pośrednika. Na pytanie dziennikarzy o odrzucenie hiszpańskich firm wiceprezydent odpowiedziała, że Barça nie zobowiązała się do wyboru lokalnego przedsiębiorstwa, a projekt jest internacjonalistyczny o globalnym oddziaływaniu.
Założyciel Limak Construction związany z futbolem
Co ciekawe, założycielem Limak Construction jest Nihat Ozdemir, który jednocześnie był też przez trzy lata prezesem Tureckiego Związku Piłki Nożnej. Piąty najbogatszy Turek na liście Forbesa jest obecnie honorowym prezesem firmy, która będzie odpowiadać za przebudowę stadionu Barcelony. Ozdemir spotkał się z Laportą już w marcu ubiegłego roku w loży obiektu Galatasarayu przy okazji meczu z Barceloną w Lidze Europy. Turek reprezentował wówczas turecką federację. Jak podaje Mundo Deportivo, od tamtej pory obaj panowie byli w kontakcie i zapewne dalej będą przy okazji projektu.
AKTUALIZACJA
23:39 Jak poinformowało RAC1, katalońska firma Vopi 4 i madrycka Ghesa będą współpracować z Limak Construction przy przebudowie stadionu.
Komentarze (16)
“Holding do tej pory nie specjalizował się w budowie obiektów sportowych, ale Barça twierdzi, że oferta spełniła wszystkie wymogi klubu.”
Jesli ludzie, ktorzy nie wiedza nic o budowie stadionu zatrudniaja ludzi, ktorzy nigdy tego nie robil, to zapowiada sie wesolo.
Z góry piszę, że nie znam się na budowaniu stadionów i nie wypowiadam się na tematy, któych się nie znam, ale ciekawi mnie czy jest szansa, że nowe Camp Nou będzie mogło tyle zarabiać co przykładowo nowe Santiago Bernabeu. Nowe SB nafaszerowane jest nowoczesnymi technologiami, aby ułatwiać i maksymalizować zarabianie na nim i nie chodzi mi tylko o system zsuwania murawy, ale również o nowoczesne rozwiązania eventowo-biznesowe. Kiedyś słyszałem sporo niezbyt przychylnych opinii na temat projektu stadionu Barcelony i chciałbym wiedzieć czy coś zmieniło sie w tej kwestii.
Litości!
Kto miał kiedykolwiek cokolwiek doczynienia z jakimikolwiek budowlańcami z Turcji ten pada za śmiechu:)
Równie dobrze mogli wybrać hindusów
Tragedia!