Kiedy wydwało się, że LaLiga na czele z Javierem Tebasem już wystarczająco utrudniła życie FC Barcelonie, dziennik ARA podaje, że klub został ukarany w zeszłym sezonie m.in. za podpisanie umowy z zawodnikiem, który do klubu dołączył dopiero w tej kampanii, czyli Andreasem Christensenem oraz z piłkarzem, który zgodził się na najniższą możliwą pensję, czyli Danim Alvesem. Barça odwołała się do Komitetu drugiej instancji RFEF ds. licencji UEFA, ale LaLiga wkrótce zlikwiduje ten komitet i zastąpi go Społecznym Komitetem Odwoławczym.
Jak udało się ustalić dziennikowi ARA, komisja kontroli ekonomicznej LaLigi nałożyła na Barçę trzy sankcje za wydarzenia, które miały miejsce w sezonie 2021/2022: przekroczenie limitu wynagrodzeń przy podpisaniu umów z Danim Alvesem i Andreasem Christensenem oraz przy przedłużeniu kontraktu Ronalda Araújo. W przypadku Duńczyka LaLiga uważa, że miało to wpływ na ubiegły sezon, mimo że został on zarejestrowany w drużynie dopiero w obecnej kampanii. W sumie te trzy sankcje opiewają na kwotę prawie 800 tysięcy euro.
Barça złożyła odwołania do komitetu drugiej instancji RFEF ds. licencji UEFA, czyli organu, który do tej pory był odpowiedzialny za ocenę tego typu spraw, zgodnie ze statutem LaLigi. Ten mechanizm może się jednak wkrótce zmienić. Podczas ostatniego zgromadzenia, klubów LaLigi, które odbyło się w Dubaju 7 grudnia, władze rozgrywek zaproponowały modyfikacje artykułów 43. 44. i 78. bis. Teksty artykułów zostały dostosowane do nowego organu: Społecznego Komitetu Odwoławczego.
Tym samym, jeśli zamiary Tebasa zostaną zatwierdzone przez hiszpańską Wyższą Radę Sportu (CSD), Społeczny Komitet Odwoławczy zastąpi w RFEF komitet drugiej instancji RFEF ds. licencji UEFA składający się obecnie z czterech członków wyznaczonych przez federację i trzech przez LaLigę, którzy zazwyczaj byli przeciwni odwołaniom przedstawianym przez Barçę. Natomiast członkowie Społecznego Komitetu Odwoławczego, którymi będą prezes i dwóch lub czterech członków, będą powoływani przez Komitet Delegatów LaLigi na wniosek korporacyjnej dyrekcji generalnej.
"Zniesione zostają odwołania do komitetu drugiej instancji RFEF ds. licencji UEFA" - czytamy w nowym tekście statutu rozgrywek, do którego dotarli dziennikarze ARA. "W związku z projektem nowego prawa sportowego, a także zgromadzonymi doświadczeniami praktycznymi, dogodnym rozwiązaniem jest zrewidowanie istniejącego w LaLidze modelu apelacji, ujednolicając go do modelu podwójnej instancji wewnętrznej, która ustępuje miejsca ewentualnej apelacji zewnętrznej" - argumentuje organ pod przewodnictwem Tebasa i dodaje: "Nie ma ona [komisja] już znaczenia w nowym modelu, bo ma kolegialny i wyspecjalizowany organ wewnętrzny, którego uchwały ustępują miejsca odwołaniom zewnętrznym". ARA poprosiło Barçę o opinię na temat prawdopodobnych zmian i odpowiedź brzmiała: "Nie mamy nic do powiedzenia".
Komentarze (10)
Jeśli były przewidziane kary za przekroczenie limitu wynagrodzeń to nałożone kary nie są niczym nadzwyczajnym - jak jedziesz samochodem i przekraczasz prędkość dostajesz mandat i tak było w tym przypadku.
Odnośnie zmian w procedurach odwoławczych mam wrażenie że to taki trend w różnych ligach, nie tylko LaLiga.
- czemu jest kara za kontrakt z Alvesem, a nie ma kary za Ferrana (oba kontrakty podpisane jeszcze w 2021, skuteczne od stycznia 2022)?
- czemu jest kara za kontrakt z Christensenem, a nie ma za Kessiego (oba kontrakty podpisane wiosną 2022, zarejestrowane w sezonie 2022/23)?
- czemu nie ma kar za transfery rejestrowane pomiędzy (Aubameyang, Adama)?
No i gwóźdż programu, czyli jak budżet płacowy Barcelony w sezonie 2021/22 mógł obciążyź piłkarz, który wtedy był zawodnikiem Chelsea? :)
Kiedyś to rozpisywałem sobie na czynniki pierwsze i wszystko się zgadza. W artykule napisano że kara dotyczy umów Alvesa, Christensena i Araujo. Z tego co się orientuję LaLiga zwraca uwagę na nowe pensje w trakcie trwającego sezonu, ale nie w zimowym oknie transferowym gdzie są przyjścia i odejścia. Alves przyszedł w listopadzie, a Araujo podpisał umowę w kwietniu i za to jest kara. Potem Barcelona uruchomiła pierwsze dźwignie, które zasypały ujemny bilans. Następnie na początku lipca przyszedł Kessie i Christensen, których zalicza się w bilansie na nowy sezon - to kwestia losowa kto pierwszy w dokumentach zmieścil się bo oboje razem znowu zrobili ujemny bilans w pensjach i to LaLiga brała pod uwagę, a kolejna dźwignia wprowadziła nas na duży plus.
Tutaj jest problem informacji jakie wychodzą z klubu albo interpretacji dokumentów przez LaLigę bo gdy przychodził Alves klub mówił że jego pensja mieści się w limicie płacowym, w przypadku Araujo mam pewność że klub przekroczył przepisy LaLiga bo nie chciał ryzykować jego odejścia jak już jedną nogą był w MU, ale kwestia jednoczesnego przyjścia Christensena i Kessiego w momencie gdy jeden z nich pensją robi ujemny wynik na początek nowego okresu rozliczeniowego wydaje mi się zrozumiała, chociaż ostra bo to było tylko kilka dni.
Dlatego w ogóle nie uważam, aby tytuł był mylący, bo taka jest właśnie prawda - Barcelona została ukarana m.in. za podpisanie kontraktu z Christensenem i jest to kuriozalne, bo kara została nałożona za sezon, w którym był on zawodnikiem Chelsea (2021/22).
Bierzmy pod uwagę że bazujemy na wstępnych ustaleniach dziennikarskich - lada dzień możemy poznać więcej szczegółów. Zgadzam się co do zasady - kara nałożona na sezon w którym Christensen był zawodnikiem Chelsea jest kuriozalna.
Pytanie brzmi czy w 100% wiemy za co jest kara - nie wiemy i nie mamy żadnych oficjalnych informacji - równie dobrze mógł być to wałek w stylu brytyjskim polegający na kupnie zawodnika w bieżącym sezonie i próbie rejestracji go na poprzedni sezon. Z Alemany'ego negocjator jest kiepski, ale do kreatywnej księgowości ma smykałkę - luka po braku przedłużenia Dembele została i być może starali się ją wypełnić jakimś nowym zawodnikiem, aby bilans z bierzącego sezonu lepiej wyglądał w liczbach i do ostatnich godzin okna transferowego nie czekalibyśmy z rejestracją piłkarzy. Scenariuszy jest gigantyczna ilość, a gdyby kara była na serio kuriozalna to Barcelona nie rozwiązywała by tego problemu po cichu, a sprawiłaby że temat by był dużo bardziej medialny. W interesie Tebasa też nie jest wojowanie za grosze lub dla zasady jakby przemyśleć położenie każdej ze stron. Trzymam kciuki, że Barcelona skutecznie sie odwoła od kary, ale najbardziej to bym chciał zobaczyć oficjalne informacje o co chodzi.