Joan Laporta udzielił obszernego wywiadu dla Barça TV. Prezydent poruszył wszystkie kwestie związane z klubem, podsumowując sezon, oceniając drużynę, a także zapowiadając kolejne etapy projektu Espai Barca.
Podsumowanie roku: To był trudny rok, ale rozpoczął się proces odbudowy i jesteśmy na etapie posiadania bardziej konkurencyjnej drużyny. Z tym zespołem i kilkoma poprawkami, jeśli będzie to konieczne, możemy aspirować do zdobywania tytułów. Przywróciliśmy radość kibicom Barcelony, ale chcemy więcej. To przyjdzie, gdy pojawią się tytuły i nad tym właśnie pracujemy. Sytuacja finansowa była bardzo delikatna, a teraz jest stabilność gotówkowa, kontrola zadłużenia i dodatni kapitał własny. Przeorganizowaliśmy rachunek płac... Jesteśmy w trakcie tego procesu. Jesteśmy na dobrej drodze i pomogły nam w tym słynne "dźwignie". Pod względem instytucjonalnym odzyskujemy prestiż i konkretną wagę w świecie futbolu. Jesteśmy na dobrej drodze i podążamy w dobrym tempie odbudowy. Musimy być odważni w podejmowaniu decyzji, tak jak dotychczas.
Ulubiony moment z 2022: Tak wiele rzeczy się wydarzyło... było tak intensywne! Ze sportowych momentów chciałbym podkreślić fakt, że stadion znów jest pełny, a nie było tak od wielu lat, również z powodu pandemii, ale patrząc na znów pełny stadion, widać, że radość wróciła do kibiców Barcelony. Z pewnością są rzeczy, które mogły pójść lepiej, ale ciężko pracowaliśmy, aby umocnić tę poprawę sytuacji, co nam się ostatecznie udało. Musimy patrzeć w przyszłość. Nadejdą wspaniałe czasy.
Powrót Messiego: Wczoraj mieliśmy spotkanie z mediami i prowadziliśmy rozmowy w bardzo spokojnym tonie. W temacie Messiego, nie możemy generować oczekiwań. Messi jest zawodnikiem PSG i ma z nimi kontrakt. Zdobył puchar świata, a culés byli z tego powodu bardzo szczęśliwi. To, czego nie chcę robić, to generować oczekiwań, które w tej chwili są bardzo trudne do zrealizowania. "Dźwignie" miały na celu ratowanie klubu i zwiększenie konkurencyjności drużyny. LaLiga ustaliła pewne ograniczenia co do dźwigni, czyli 5% całkowitego dochodu klubu i że mają to być aktywa, które nie wygenerowały powtarzalnych przychodów, a więc musiałaby to być jakaś operacja tego typu i nie byłaby ona przeznaczona na pozyskanie zawodnika. Nie patrzymy na to, patrzymy na zwiększenie dochodów i zmniejszenie wydatków. Messi jest dla nas jest najlepszym zawodnikiem wszech czasów. Mieliśmy go tutaj i jestem przekonany, że w swoim sercu jest culé i zawsze będzie związany z Barçą. Czy wróci jako zawodnik, czy nie, w tej chwili jest w PSG i bardzo chcielibyśmy, żeby kiedyś wrócił, ale zobaczymy.
Kolejne dźwignie finansowe: Mamy aktywa, które są wysoko cenione i pożądane przez inwestorów i sponsorów, przez ludzi zainteresowanych światem sportu. Zawsze może nadarzyć się okazja na dokonanie operacji dla dobra i interesu klubu, który ma niezwykłą zdolność do generowania środków. Nasza historia ma wielką wartość, bo generuje duże zainteresowanie sponsorów. W tym roku pobijemy pod tym względem rekord - 212 milionów euro, a w budżecie zapisaliśmy 189 milionów. Z dumą mogę powiedzieć, że klub jest atrakcyjny dla sponsorów.
Przetarg na budowę Espai Barca: To się stanie już niedługo, w pierwszych dwóch tygodniach stycznia poznamy wykonawcę, który zajmie się remontem i tym wielkim dziełem, które będzie perłą architektoniczną. Będziemy wkrótce to wiedzieć, bo propozycje techniczne zostały już otwarte. 2 stycznia te, które przeszły przez selekcję, trafią do sekcji ekonomicznej, a następnie ratyfikujemy je na zebraniu przed 15 stycznia. To bardzo ważne, ten projekt jest motorem transformacji klubu. Jest to sprawa o dużym znaczeniu instytucjonalnym i gospodarczym. Musimy umieć to bardzo dobrze przekazać całej społeczności Barcelony. Jest to konieczna praca, która wygeneruje pewne niedogodności, ponieważ będziemy musieli udać się na sezon na Montjuïc, a kiedy wrócimy jesienią 2024 roku, część pojemności nie będzie dostępna. Chcemy, aby terminy zostały dotrzymane. Możemy sobie pozwolić na sezon z dala od stadionu, ale więcej nie jest wskazane. Sytuacja tego wielkiego dzieła jest taka, że ono już się zaczęło, nie ma odwrotu i musimy je zakończyć w odpowiednim tempie.
Montjuïc: Osiągnęliśmy porozumienie z radą miasta. Negocjacje były bardzo dobre i przeprowadzka na Montjuïc stała się faktem. Wyposażamy cały stadion, przede wszystkim murawę, tak aby nadawała się do gry. Relacje z Radą Miasta były bardzo płynne i doszliśmy do porozumienia.
Finansowanie Espai Barca: Brokerzy pracujący nad tym finansowaniem pokazali nam, że jest duże zainteresowanie inwestorów i każdy chce mieć udział w tych wielkich dziełach, które przechodzą do historii. Jesteśmy bardzo zadowoleni ze współpracy z Goldman Sachs i JP Morgan. Teraz musimy zobaczyć, kto będzie zwycięzcą przetargu na realizację prac, a następnie podpiszemy finansowanie.
Superliga: Inwestycje Premier League wzrosną z 5 na 7 miliardów euro. My nie możemy konkurować z zespołami z Premier League, ponieważ mają więcej środków i to musi się zmienić. Byliśmy odważni w tym aspekcie i wiosną Trybunał w Luksemburgu wyda orzeczenie, które - mam nadzieję - będzie korzystne dla interesów klubów i dla europejskiej wolnej konkurencji, o którą toczy się spór z UEFA. Zajęcie stanowiska to akt odwagi. Pracujemy nad poprawą rozgrywek dla zrównoważonego rozwoju klubów i nad zmianą modelu zarządzania, ponieważ w branży piłkarskiej to kluby mają najmniej korzyści. Myślę, że wyrok sądu będzie miał taki wpływ, jaki miał wyrok w sprawie "Prawa Bosmana". Kluby potrzebują władzy, aby tworzyć i rządzić naszymi zawodami. Chcemy, aby wszedł w to zewnętrzny inwestor i dlatego chcemy konstruktywnego dialogu z UEFA. Zawsze staram się wywoływać dialog i budzić empatię nawet wśród ludźi, którzy myślą inaczej. Z UEFA może być dialog, z LaLiga i RFEF również. Jesteśmy otwarci na rozmowę. To sprawa jest fundamentalna dla trwałości klubów i będziemy stanowczo ich bronić. Dialog się rozpoczął, firma, która zarządza Superligą odbyła kilka spotkań z najwyższymi szczeblami UEFA i wierzę, że stanie się to rzeczywistością. Jeśli uchwała wyjdzie na wiosnę, to za kilka lat to może stać się rzeczywistością.
Sezon: Odpadnięcie z Ligi Mistrzów było ciosem. To nas uderzyło. Właśnie odzyskaliśmy radość, której potrzebowaliśmy i byliśmy pewni, że radzimy sobie bardzo dobrze, ale Liga Mistrzów była ciężkim ciosem. Dobrze się jednak trzymaliśmy, ponieważ priorytetem jest LaLiga. Jesteśmy bardzo skoncentrowani i tak samo jest w szatni. Chcemy wygrać LaLigę. Wszyscy culés muszą się w taki sposób nastawić, bo mamy konkurencyjny zespół. Na mundialu mieliśmy 17 zawodników z kadry i dwóch z wypożyczeń. Byliśmy klubem, który "wysłał" na MŚ najwięcej zawodników. Są to piłkarze o dużej jakości, jak również gracze z udokumentowanym doświadczeniem, którzy wzmacniają zespół. Nie chcę myśleć o meczach z Interem i Bayernem, które delikatnie mówiąc działały nam na nerwy, ponieważ nie sprzyjały nam decyzje sędziowskie. Pozycja lidera w LaLidze? To bardzo ważne. To na razie tylko o ciekawostka ale i tak daje dużo spokoju. Jesteśmy w potrzebie zdobywania tytułów. Mamy wielkie szczęście, że mamy najlepszego trenera na świecie. Jest bardzo zaangażowany i dobrze nam się współprcuje. Czuje nasze wsparcie. Mamy do niego i jego zespołu duże zaufanie.
Model własnościowy: Moją motywacją do przewodniczenia FC Barcelonie jest to, aby klub nadal miał taki model własnościowy, w którym to socios są właścicielami klubu, a drugą motywacją, poza tym, że kocham Barçę, jest ponowne wygranie Ligi Mistrzów. Przekształcenie w spółkę? Absolutnie to wykluczamy, to jest mój priorytet jako prezydenta. Nie ma nawet takiej możliwości. Tak długo, jak będę prezydentem, Barça będzie należała do swoich socios.
Transfery: Lewandowski jest jednym z architektów powrotu radości do Barcelony. On wnosi profesjonalizm i poczucie odpowiedzialności, a także jest doświadczonym graczem, także ma ten urok i blask, który sprawia, że fani są bardzo szczęśliwi. Ma też bardzo dobrych ludzi wokół siebie. To zawodnicy, którzy przyszli dzięki tym dźwigniom, z których jesteśmy bardzo zadowoleni. Koundé doszedł do finału mundialu, Christensen miał bardzo dobry mundial; wierzymy, że Kessie w drugiej części sezonu będzie ważniejszy, jest Raphinha... Dembélé, przedłużyliśmy z nim umowę i jestem z niego bardzo zadowolony. W finale mistrzostw świata miałem na nich oko, bo jeśli wygrałaby Francja, to cieszyłbym się ich szczęściem. Teraz na przykład Bellerín, który doszedł do siebie po kontuzji, mam nadzieję, że będzie mu szło coraz lepiej. Pozycja prawego obrońcy jest nieco trudna do skonsolidowanie, ale na szczęście mamy Sergiego Roberto i Bellerína. Mamy też Marcosa Alosno, który może grać jako boczny i środkowy obrońca. Nigdy nie chciałem sprzedawać Frenkiego de Jonga, ponieważ jest on jednym z naszych podstawowych piłkarzy. Jest jednym z wielkich talentów, jest młody i przeznaczony do bycia jednym z liderów zespołu.
Zimowe transfery: Pracę wykonaliśmy latem i w tej chwili nic nie wskazuje na to, że trzeba będzie wykonać kolejne operacje. Mamy środek pola z Busim jako "mistrzem ceremonii", Pedrim, Gavim, Frenkiem, Kessiém... Z przodu mamy takich ludzi jak Ansu Fati, w którym pokładamy spore nadzieje. Jest Lewandowski, Ferran, Raphinha, Dembélé... W obronie mamy Araujo na środku obrony, z Ericiem, który umie bardzo dobrze wyprowadzać piłkę... W bramce, oprócz Ter Stegena, mamy Peñę i Tenasa. Zapomniałem już o Balde (śmiech). Kiedy mówisz o zawodniku, musisz myśleć o tym, aby nie pominąć żadnego. Jordi Alba również, miał bardzo dobry mundial.
Xavi: Przekroczył nasze oczekiwania. Miał dużą wiedzę, ale musieliśmy zobaczyć, jak poradzi sobie na ławce trenerskiej takiego klubu jak Barça. Jako że przeżył tak wiele w świecie Barçy, zna go doskonale. Dobrze jest z nim rozmawiać, bo łagodzi problemy. On zawsze emanuje optymizmem. Według niego problemy zawsze można rozwiązać. Nie uważa niczego za niemożliwe. Bardzo lubię z nim rozmawiać, ponieważ ma bardzo jasną wizję klubu. Zobaczyłem, że jest bardzo dojrzały jak na swój wiek i to stanowisko. Jestem zachwycony Xavim i osobiście bardzo go lubię, jestem dumny, że mam takiego trenera jak on. Jego posada nie zależy od tego, czy wygra tytuły. Jego projekt rozpoczął się w tym roku, ponieważ właśnie teraz udało nam się sprowadzić zawodników, których chciał. Mamy drużynę na około dwa lata, a on będzie jeszcze spoglądał na zawodników, których mamy w systemie młodzieżowym. Nie chcę ich wymieniać, bo niektórych pominę. Są tam zawodnicy o wielkiej jakości i ich przeznaczeniem jest bycie w pierwszym zespole za dwa lata. Dlatego dokonaliśmy inwestycji tego lata z przekonaniem, że w szkółce są zawodnicy o wielkim potencjale. To wspaniałe mieć go jako trenera. Jest jedną z tych osób, które sprawiają, że czujesz się bardzo komfortowo. Jest optymistą, ale twardo stąpa po ziemi i zapracował sobie na to zaufanie. To powód do dumy mieć w sobie takie barcelonismo jak Xavi. Z szacunkiem odnosi się do modelu Barçy. Mamy do niego całkowite zaufanie i pomożemy mu w każdy możliwy sposób.
Pedri i Gavi: Xavi nigdy nie lubił się przechwalać, dlatego powiedział, że Pedri i Gavi są lepsi od niego i Iniesty. Oczywiście porównanie jest logiczne, grają na tych samych pozycjach i są podobni, ale są świadomi, że aby osiągnąć poziom Iniesty czy Xaviego muszą ciężko pracować. Gavi jest bardziej szalony, Pedri bardziej skupiony. Oboje są w otoczeniu swoich rodzin, które bardzo im pomagają. Ich rodzice są niezwykli.
Gerard Piqué: Dużo rozmawialiśmy z Gerardem, mam z nim bardzo dobre osobiste relacje. Bardzo go cenię i mogę z dumą powiedzieć, że byłem prezydentem Gerarda Piqué. Jestem z niego dumny, jest niezwykłą osobą i zachował się wyjątkowo dobrze zarówno względem Barçy, jak i względem nas. Ten sezon był skomplikowany. Wiedzieliśmy, że będzie dla niego trudniejszy pod względem sportowym, ponieważ sprowadziliśmy zawodników na jego pozycję. On jest zwycięzcą i był przekonany, że może dać z siebie więcej. Sprawy potoczyły się tak, jak się potoczyły. Nie miał tego, czego chciał i porozmawialiśmy z nim; najpierw latem, a potem pod koniec lata i powiedział, że jeśli zobaczy, że rzeczywiście nie gra, to usiądziemy i ustalimy jakieś wyjście. Barça może być wdzięczna Gerardowi Piqué. Powiedział, że nadszedł jego czas. Doszliśmy do porozumienia. Ktoś, kto nie ma takiego barcelonismo jak Piqué, zostałaby w klubie nawet gdyby nie grał. On jest częścią herbu Barçy. Znam go od dziecka, kiedy był w drużynie młodzieżowej. Zawsze był wielkim culé. Napisał długą historię w klubie i wie, że Barça to jego dom.
Busquets: To zawodnicy, którzy zapisali się w historii i są częścią herbu. Xavi liczy na Sergio i chce, żeby dalej był w zespole. Jeśli będzie miał oferty z MLS w zimowym okienku transferowym, tak jak mówiono, to chcemy, aby pozostał z nami, ale cokolwiek zdecyduje, będzie, a klub zawsze będzie u jego boku, pomagając mu w każdej potrzebie. Nie wiem, czy odejdzie tej zimy, czy zostanie do końca sezonu. Chcemy, aby został do końca sezonu, ponieważ o to poprosił nas Xavi. Wszyscy chcemy, żeby kontynuował tu karierę.
Derby Barcelony: Musimy pokonać Los Pericos i dobrze zacząć to wznowienie rozgrywek. Mam nadzieję, że wygramy. Spodziewam się, że stadion będzie pełny zgodnie z frekwencją w tym sezonie. Mecz z Espanyolem to zawsze jeden z tych pojedynków, w których jest wielka rywalizacja. Może być lepiej lub gorzej, ale to zawsze mecz o wysoką stawkę i nigdy nie wiesz, co się wydarzy. Myślę, że z naszymi kibicami uda nam się wygrać.
Barça Femení: To cały czas idzie w górę, w tempie, z którego jesteśmy bardzo dumni. Wygraliśmy wszystkie nasze mecze ligowe, jesteśmy na szczycie grupy Ligi Mistrzów i przechodzimy do kolejnej rundy. To zespół, który kochamy. Wczoraj strzeliliśmy sześć bramek i prezes szweckiej drużyny [Rosengardu] powiedział mi: "Nie widziałem żadnej drużyny, która gra tak jak wy". Można mówić o takich drużynach jak Lyon, Chelsea, PSG... ale my gramy bardzo dobrze. Mamy Jonatana [Giraldeza], który bardzo dobrze nimi zarządza. Na dodatek zdobywamy tytuły indywidualne. Alexia nie przestaje zdobywać nagród i jesteśmy bardzo dumni, bo jest sportowym i społecznym punktem odniesienia. Inwestujemy w nią, aby mogła kontynuować to tempo.
Koszykarze: Saras jest zwycięzcą i wojownikiem. Wie, że culés czekają na Euroligę. W zeszłym roku nie udało nam się tego osiągnąć, mimo że przyjechaliśmy z pewnymi gwarancjami i siłą, ale w półfinale nie poszło nam najlepiej. Widzę naszą koszykówkę ze wzmocnieniami i zmianami, widzę, że drużyna jest bardziej dynamiczną i zwycięska. Mamy trenera z charakterem, do któego mamy duże zaufanie. Jest Laprovitola, Roca, Satorański... Jeśli odzyskamy Miroticia i Higginsa w najwyższej formie, to jestem pełen nadziei.
Kontrowersje związane z działalnością syna: Dział zgodności z prawem bardzo jasno określił, że mój syn Guim w żaden sposób nie osiągał korzyści dzięki Barcelonie. Wychował się w środowisku Katalonii i Barçy, żyje futbolem bardzo intensywnie. Nie mogę powiedzieć 25-letniemu człowiekowi, żeby nie pracował w takim czy innym celu. Lubi tę pracę skauta. Jeździ po całym wybrzeżu oglądać mecze piłkarskie. Nie mogę mu zabronić robić tego, co lubi, czyli rekrutować młodych zawodników. Ma ustaloną granicę. Wie, że tą granicą jest Barça, mimo że jest culé. Nie może zarabiać pieniędzy na współpracy z Barçą, bo byłaby pod tym względem niezgodność z prawem. Mój syn jest culé, jest uczciwym człowiekiem i szanuje tę granicę.
Umowa z WhiteBIT: Jeśli chodzi o firmę WhiteBit jako sponsor klubu, to jestem bardzo zadowolony. To świetny kontrakt, to wyjątek, który potwierdza regułę. Nie jesteśmy zwolennikami kryptowalut, ponieważ są to bardzo specyficzne firmy. Robimy stały przegląd tej operacji, ponieważ jest to kryptowaluta. Co trzy miesiące sprawdzamy, czy mają odpowiednie licencje i jak rozwija się ich działalność, bo nie chcielibyśmy żadnych nieprawidłowości, a gdy jakąś wykryjemy, możemy zareagować, aby nie zaszkodzić środowisku tego sektora. Najpierw była mowa o logu firmy na rękawie, ale tego nie będzie. Ma widoczność, na którą zasługuje jako sponsor Barçy. Jesteśmy szczęśliwi, bo mówimy o 10 milionach euro, ale ponieważ jest to tak nowy sektor, jest ciągle pod obserwacją.
Strajk BarcaTV: Jesteśmy świadomi problemów zespołu BarcaTV z Telefónicą. To jest kontrakt Barçy z Telefónicą, a ci ludzie pracują dla Telefóniki świadcząc usługi dla Barçy. Zdajemy sobie sprawę z problemów i pracujemy nad ich rozwiązaniem. Na 28 grudnia jest zaplanowane spotkanie, żeby sprawdzić, czy udało się zbliżyć stanowiska. Rozumiemy sytuację pracowników i próbowaliśmy wpłynąć na firmę Telefónica, aby poprawiła warunki pracy. Są pracownikami Telefónica i pracują dla Barçy; z całym szacunkiem dla Telefóniki, rozumiem, że woleliby pracować dla Barçy.
Komentarze (28)
Tymczasem ten sam Laporta przed kampanią i już po wyborach generował wrażenie, że wszystko zmierza w dobrym kierunku w konktekście podpisania nowej umowy.