Mistrzostwa Świata w Katarze dobiegają końca, a dziś poznamy zwycięzcę turnieju. O trofeum powalczą Argentyna i Francja z ich największymi gwiazdami na czele - Leo Messim i Kylianem Mbappe. Dla byłego piłkarza Barcelony jest to zapewne ostatnia szansa na zdobycie trofeum, które uciekało mu przez całą karierę. Z kolei jego kolega klubowy może zdobyć swoje drugie mistrzostwo i zająć miejsce kapitana Albicelestes na szczycie światowej piłki.
Rywalizacja Messiego z Mbappe stanowi główną oś finałowego pojedynku. Starcie różnych pokoleń i przez lata najlepszego piłkarza świata z pretendentem, który chce przejąć ten tytuł. Dzisiejsza konfrontacja może rozstrzygnąć, czy Messi potwierdzi swoje miejsce na szczycie, czy też Mbappe wejdzie na piedestał. Bardzo prawdopodobne, że jeden z nich może już dziś zapewnić sobie Złotą Piłkę za sezon 2022/2023. Między nimi toczy się też rywalizacja o miano najlepszego zawodnika i strzelca turnieju. Obaj mają na koncie po pięć bramek, ale przewagę ma obecnie Argentyńczyk, ponieważ do swojego dorobku dołożył trzy asysty (Mbappe ma dwie). Messi zostanie dziś także samodzielnym rekordzistą w liczbie występów na mistrzostwach (26). Z kolei Mbappe może dołączyć do Vavy, Pelégo, Breitnera i Zidane’a, którzy trafiali do siatki w dwóch finałach mundiali.
Piłkarze Barcelony w grze
W spotkaniu finałowym powinni wziąć udział dwaj piłkarze Barcelony. Ousmane Dembélé ma niezły turniej, ale cały czas czegoś mu brakuje. Nie strzelił do tej pory żadnego gola, choć na uwagę zasługuje fakt, że tylko Messi (18) i Griezmann (20) stworzyli więcej okazji bramkowych od niego (11). Ponadto Dembélé jest w czołowej ósemce dryblerów na całych mistrzostwach, a w swoim zespole wykonał najwięcej sprintów (283). Sumiennie pracuje też w defensywie. Bez wątpienia brakuje mu jednak zrobienia na mundialu czegoś wielkiego, żeby zapisać się w historii. Solidną i rzetelną pracę pokazuje też Jules Koundé, choć bez fajerwerków. Defensor mimo leczenia kontuzji przed turniejem wywalczył sobie miejsce w składzie na prawej obronie i właśnie na tej pozycji powinien zagrać w meczu o złoto.
Wszechstronny atak i wyrachowanie kontra głód sukcesu i determinacja
Argentyna i Francja to nie tylko Messi i Mbappe. W zespole Les Bleus wyróżnia się także wspomniany Griezmann, który pracuje na całym boisku i też może z drugiego szeregu kandydować do nagrody dla najlepszego zawodnika turnieju. Wszechstronny atak uzupełnia najskuteczniejszy snajper w historii reprezentacji Francji Olivier Giroud. Dużą siłą ekipy Didiera Deschampsa jest oprócz zgrania bardzo mocna kadra. Mimo wypadnięcia wielu graczy z powodu kontuzji, także już w trakcie zmagań w Katarze, kolejni piłkarze wchodzący z ławki skutecznie potrafią wypełnić powstałe luki. Les Bleus mają do dyspozycji większą siłę ognia wśród rezerwowych, gdyby coś poszło nie po myśli selekcjonera.
Z kolei oprócz obecności Messiego największym atutem Argentyny jest być może nastawienie mentalne tego zespołu. Albicelestes są pewni siebie i potrafili sobie poradzić nawet w trudnych okolicznościach, co nie zawsze było regułą na poprzednich turniejach. Argentyna nie ma tak mocnej jakościowo kadry jak Francja, ale Lionel Scaloni potrafił scalić ten zespół, a w trakcie turnieju wyłonił najlepszą jedenastkę. W ten sposób do składu przebili się Enzo Fernández, który ma duże znaczenie przy wyprowadzaniu piłki i bronieniu własnego pola karnego, a także Julian Álvarez, mający na koncie cztery gole na mistrzostwach. Ponadto system defensywy Albicelestes powoduje, że rywale oddali na ich bramkę bardzo niewiele strzałów.
Bardzo ciekawą kwestią będzie to, jaki będzie pomysł na ten finał obu selekcjonerów. Zarówno Argentyna, jak i Francja pokazały, że dobrze czują się w kontrataku i nie mają problemu z oddaniem inicjatywy rywalowi. Wyraźniej widać to jednak w zespole Deschampsa, więc można zakładać, że to Albicelestes będą częściej przy piłce. W tym kontekście Scaloni będzie musiał znaleźć sposób na zatrzymanie Mbappe i Dembélé przy kontratakach Francuzów, a może mu brakować bocznych pomocników. Z kolei dla Les Bleus kluczowe będzie blokowanie środka, gdzie najczęściej będzie operować Leo Messi. Wyłączenie z gry kapitana przeciwników nie gwarantuje powodzenia, ale znacznie utrudni zadanie drużynie z Ameryki Południowej.
W półfinałach lepsze wrażenie sprawiała Argentyna, ale każda runda potrafia dostarczać różnych wniosków, a każdy mecz jest inny. Albicelestes wiedzą to najlepiej, ponieważ zaczęli turniej od sensacyjnej klęski z Arabią Saudyjską, a i z Meksykiem do gola Messiego wyglądali bardzo blado. Z kolei Francji sprzyjało sporo szczęścia w fazie pucharowej, ponieważ byli blisko utraty goli mogących zmienić losy rywalizacji, choć trzeba przyznać, że nawet przez moment nie byli poza turniejem. Oba zespoły mierzyły się ze sobą trzy razy na mundialach. W 1930 i 1978 roku górą byli Argentyńczycy (odpowiednio 1:0 i 2:1), ale w ostatnim pojedynku przed czterema laty na etapie 1/8 finału zwyciężyła Francja 4:3. Les Bleus mogą podejść do tego starcia z dużą pewnością siebie, ale to Albicelestes powinni być bardziej głodni sukcesu. Zwłaszcza ze względu na niesamowitą atmosferę w całym argentyńskim społeczeństwie i last dance Leo Messiego, który może ostatecznie przypieczętować miano najlepszego piłkarza w historii i spiąć pewną klamrą sukcesy drużyny Diego Maradony z obecną kadrą.
Polski wątek
Arbitrem głównym finału będzie Szymon Marciniak, z którym Messi nie ma najlepszych wspomnień, ponieważ prowadził on pojedynki Barcelony z PSG (0:4) i Juventusem (0:3) w Lidze Mistrzów 2016/2017. Dla 41-latka dzisiejszy finał jest ukoronowaniem kariery sędziowskiej. Na liniach będą pomagać mu Tomasz Listkiewicz i Paweł Sokolnicki. Czwartym arbitrem będzie Ismail Elfath. Sędzią VAR został wybrany Tomasz Kwiatkowski, a pomagać mu będą Juan Soto, Kyle Atkins i Fernando Guerrero. Biorąc pod uwagę agresywną grę Argentyny, postawa Marciniaka i kontrolowanie przez niego wydarzeń boiskowych mogą mieć bardzo duże znaczenie dla losów rywalizacji.
Przewidywane składy
Trzon w obu drużynach wydaje się dość klarowny, ale może dojść do pewnych zmian. Niektóre argentyńskie media zastanawiają się, czy od pierwszej minuty nie zagra Gonzalo Montiel w miejsce Nahuela Moliny. Drugą wątpliwością jest to, czy Scaloni postawi na trójkę stoperów, co dałoby miejsce w składzie Lisandro Martínezowi. W bardziej ofensywnym wariancie w wyjściowej jedenastce zamiast obrońcy Manchesteru United zagrałby Ángel Di María. W przypadku Francji wiele zależy od stanu zdrowia Dayota Upamecano i Adriena Rabiota. Pierwszego z wymienionych zastępował już z powodzeniem Ibrahima Konate.
Argentyna: Martínez, Molina, Romero, Otamendi, Lisandro Martínez, Acuña, De Paul, Fernández, Mac Allister, Messi, Álvarez.
Francja: Lloris, Koundé, Varane, Upamecano, Theo Hernández, Tchouaméni, Rabiot, Griezmann, Dembélé, Mbappe, Giroud.
Komentarze (11)
Nie dopuszczam dzis innego scenariusza niż wygrana biało niebieskich
W 2014 wyzywałem higuaina i palacio przez cały mecz, aby po 120 minutach rozkleić się jak dziecko.
Później oczywiście przytrafiały się finały z Chile... I to samo się ze mną działo.
W końcu rok temu, uśmiech pojawił się na twarzy gdy Brazylia została pokonana w finale. W końcu wygrany finał, cieszyłem się pewnie nie mniej niż Messi.
Przez te wszystkie lata, kiedy non stop trzymałem za niego kciuki, zakochałem się w narodzie Argentyńskim, ponieważ są oni dla mnie przykładem tego jak można kochać piłkę nożną.
Każdy mecz drużyny narodowej jest dla nich świętem, wystarczy nawet spojrzeć co dzieje się w katarze, czy też Buenos.
Ludzie sprzedają cały swój dobytek życiowy, tylko po to aby być częścią drużyny i wspierać ich w katarze. W żadnym innym państwie nie widziałem takiej pasji i miłości.
Dziś jest jeszcze ważniejszy mecz niż tamten w Brazylii 8 lat temu...
Od samego rana mam już ciarki i boję się tego meczu, bo może wydarzyć się wszystko...
Mam jednak wielką nadzieję, że piłka odda, to co należy się pewnemu Panu z 10 na plecach