Dziennik Sport przypomina, że Hakim Ziyech, który błyszczy na mundialu razem ze swoimi kolegami z reprezentacji Maroka, mógł prawie rok temu zostać zawodnikiem FC Barcelony. Dyrekcja sportowa rozważała możliwość wypożyczenia skrzydłowego z opcją wykupu, lecz ostatecznie wybór padł na Adamę Traoré i Ferrana Torresa.
Świeżo upieczony półfinalista mistrzostw świata w Katarze, a także pierwszy historyczny półfinalista mundialu z Afryki, czyli reprezentacja Maroka zaskoczyła wszystkich kibiców nie tylko swoim wielkim osiągnięciem, ale też solidnością w defensywie i kreatywnością oraz szybkością w ataku. Jednym z filarów tej drużyny jest zawodnik Chelsea Hakim Ziyech, który, jak przypomina dziennik Sport, mógł podczas ostatniego zimowego okienka transferowego zostać zawodnikiem FC Barcelony.
Marokański prawy skrzydłowy mógł trafić na Camp Nou na zasadzie wypożyczenia z opcją wykupu. Tak się jednak nie stało, ponieważ dyrekcja sportowa Barcelony zdecydowała się wypożyczyć z Wolverhampton Adamę Traorę oraz zakupić Ferrana Torresa z Manchesteru City.
Ziyech trafił do Chelsea z Ajaksu w 2020 roku za 40 milionów euro, lecz nie potrafił zaadaptować się do Premier League i wywalczyć miejsca w wyjściowej jedenastce. Dlatego też w styczniu tego roku The Blues zaoferowali Marokańczyka Barcelonie. Ostatecznie Blaugrana nie skorzystała z tej opcji, choć była ona dosyć korzystna pod względem finansowym, a sam zawodnik czuł, że idealnie wpasowałby się do stylu gry Barçy.
Ziyech nadal chce opuścić Stamford Bridge i wiele wskazuje na to, że za kilka tygodni odejdzie na wypożyczenie do Milanu, choć niewykluczone, że jego występy w barwach Maroka na mundialu mogą jeszcze zmienić bieg wydarzeń. Jak informuje Sport inne kluby z Premier League również zdążyły już zapytać o skrzydłowego, choć ten wolałby raczej opuścić Anglię.
Komentarze (3)