Oceniamy zawodników Barcelony po 1/8 finału mistrzostw świata w Katarze

Piotr Guziński

10 grudnia 2022, 20:00

9 komentarzy

Fot. Getty Images

1/8 zmagań na Mistrzostwach Świata dobiegła końca, a wraz z nią kolejny raz możemy ocenić poczynania zawodników Barcelony. Którzy gracze Blaugrany spisali się najlepiej i zasługują na wyróżnienie, a którzy tym razem zawiedli?

Hiszpania vs. Maroko:

Ferran Torres: Bardzo rzadko statystyki tak dobrze oddają to, co zaprezentował zawodnik na boisku, jak w przypadku Ferrana w meczu z Marokiem. Ani jednego strzału na bramkę, zaledwie jeden udany drybling, za to 90% skuteczność podań i żadnego kluczowego. Torres uczestniczył w rozgrywaniu akcji, pokazywał się do gry i przez 75 minut nie był nawet najmniejszym zagrożeniem dla dobrze dysponowanego rywala. Fakt, że doczekał do ostatniego kwadransa meczu świadczy jedynie o tym, że Luis Enrique nie miał pomysłu, jak zmienić grę zespołu. Ocena: 2

Pedri: Kolejny mecz, w którym Pedri udowodnił, że jest fundamentalną postacią linii pomocy nie tylko Barcelony, ale też Hiszpanii. Niestety tym razem przyniosło to raczej smutną konstatację. Przez cały mecz wykonał więcej podań niż wszyscy pozostali pomocnicy razem wzięci. Także jemu brakowało jednak pomysłu, jak przełamać doskonale funkcjonującą defensywę Maroka. Nie próbował strzałów zza pola karnego ani nie ryzykował trudnych podań prostopadłych. W efekcie Hiszpania nie zdobyła nawet jednego gola w ciągu ponad 120 minut i przegrała po serii rzutów karnych. Ocena: 5.5.

Jordi Alba: Przewaga na skrzydłach mogła zupełnie zmienić obraz gry, a Jordi i Alba i Marcos Llorente mogli się do tego przyczynić. Niestety tym razem zachowawcze wymiany piłki dominowały w grze obu bocznych obrońców, a Jordi Alba rzadko był w stanie złamać formację obronną wejściem za plecy defensorów Maroka. Spośród 99 prób podania Alby, zaledwie dwa można uznać za odważne próby, które przy odrobinie szczęścia mogły przynieść bramkę. Poza tym dobrze spisywał się w roli domykającego hokejowy zamek pomocnika, a w obronie nie popełnił znaczących błędów. Przeciętny występ. Ocena: 5.

Gavi: Podobnie jak w meczu z Niemcami, Gavi został niemal zupełnie wyłączony z gry. Przez ponad godzinie tylko 17-krotnie celnie podał, a jego zwyczajowy zapał do walki tym razem nie na wiele się przydał. Ma prawo w tym wieku notować takie występy i być może dlatego decyzja o zrobieniu z Gaviego podstawowego pomocnika Reprezentacji na takim turnieju było zbyt ryzykownym posunięciem. Ocena: 3.

Sergio Busquets: Sergio próbował przyspieszać akcje podaniami prostopadłymi, ale zwykle piłka wracała pod jego nogi bardzo szybko. Kiedy natomiast było miejsce, by bliżej pola karnego zagrać bardziej ryzykownie, to wolał kontynuować wymianę podań wokół szesnastki rywali. Miał najwięcej odbiorów w zespole i generalnie nie można go winić za wynik końcowy. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że w takim meczu bardziej bezpośrednio i niekonwencjonalnie grający pomocnik z uderzeniem z dystansu dałby zdecydowanie więcej. Nawet jeśli wykonałby o połowę mniej podań. Ocena: 4.5.

Alejandro Balde: Co najwyżej solidnie. Aktywny na lewej stronie i pomimo tego, że dostał jedynie dwadzieścia minut, to skutecznie wywiązał się obowiązków defensywnych i miał szansę na stworzenie zagrożenia, lecz jego uderzenie zostało zablokowane przez obrońcę. Ocena: 5.

Ansu Fati: Dostał tyle samo minut co Balde, ale nie potrafił stworzyć przewagi w ofensywie, grał dość zachowawczo, nie zanotował żadnego udanego dryblingu i wygrał jedynie jeden pojedynek. Nie oddał również żadnego strzału. Bezbarwny występ. Ocena: 3.5.

Francja vs. Polska:

Ousmane Dembélé: Ponownie mógł się podobać, zwłaszcza jeśli spojrzymy na podejmowane decyzje na boisku, inteligencję przy wielu zagraniach, które rozciągały ataki i przyspieszały grę, a także wysoką celność podań i liczbę poprawnych decyzji. Zanotował drugą asystę na tych Mistrzostwach Świata, potrafił napędzać akcje, a także w odpowiednim momencie wspierać defensywę, cofając się głębiej i pracując w pressingu, co wyróżnia jego grę dla reprezentacji Francji. Udane zawody. Ocena: 6.5.

Jules Koundé: Nie był to imponujący mecz w wykonaniu Julesa. Aktywny, wymieniający wiele podań, potrafił wyjść spod nacisków rywala, schodząc do środka i grając na jeden kontakt. Nie miał jednak łatwego życia na prawej stronie, a sporo problemów stwarzał mu duet Frankowski-Bereszyński. W niektórych momentach mocny w defensywie, jednak nie było ich wiele. Ocena: 5.5.

Robert Lewandowski: Jeden z najsłabszych na boisku. Często nie uczestniczący w akcjach ofensywnych, nie notował otwierających podań i psuł zagrania. Można było odnieść wrażenie, że pokazywał się do gry w środku pola, a w polu karnym był praktycznie nieobecny. Na plus bramka z rzutu karnego, szczęśliwie zdobyta dopiero po powtórzonym uderzeniu. Ocena: 3.

Brazylia vs. Korea Południowa:

Raphinha: Mecz z Koreą był jego najlepszym spotkaniem na tych Mistrzostwach Świata. Aktywny przez cały czas pobytu na murawie, z łatwością kreujący okazje bramkowe (cztery kluczowe podania) i nieustannie wspierający defensywę swoim powrotami, co przełożyło się na aż sześć interwencji w obronie. Jedna z jego pierwszych akcji skończyła się udziałem w trafieniu Viníciusa. W drugiej połowie mocno starał się strzelić gola, ale brakowało mu szczęścia. Powinien skończyć ten pojedynek z dwoma asysta, bardzo dobry występ. Ocena: 7.

Holandia vs. USA:

Frenkie de Jong: Kolejny mecz, który pokazał, że Frenkie jest jednym z najlepszych graczy Holandii na Mistrzostwach Świata. Znacznie rzadziej pod grą niż w poprzednich pojedynkach, ale warto docenić jego skuteczność w defensywie, gdzie regularnie notował przechwyty i odbiory. Czasami brakowało otwierających podań oraz zrywów, które napędzałyby akcje, lecz nie zmienia to faktu, że de Jong ponownie spisał się solidnie. Ocena: 6.

Memphis Depay: Memphis wreszcie rozegrał mecz, za który można go pochwalić. W poprzednich spotkaniach był jednym z najsłabszych na boisku, jednak z USA strzelił bramkę dającą drużynie prowadzenie, wreszcie potrafił wygrywać pojedynki i udanie grać na jeden kontakt, angażując w grę partnerów. Ocena: 6.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Ferran Torres - to jest parodia piłkarza. Nie mogę uwierzyć jak nam Pep i MC wcisnęli tego cieniasa, a tutaj niektórzy jeszcze ten ruch tłumaczyli...

Ferrraaann torrrressss ! Naszego klubu nadzieja

"Jordi i Alba"? ;)

Jak pedri mógł dostać lepsza ocenę niż gavi

Niezła ta Korea Północna xDDDDD

Where Messi????