W swoim drugim meczu na tegorocznym mundialu Brazylia mierzyła się ze Szwajcarią. W podstawowym składzie Canarinhos wystąpił Raphinha. Ekipa Tite ostatecznie wymęczyła wygraną i zapewniła sobie awans do 1/8 finału.
Obie drużyny przystąpiły do tej rywalizacji z jasno sprecyzowanym planem. Przez długi czas sprawdzały się założenia Murata Yakina, który starał się maksymalnie utrudnić przeciwnikom grę, ponieważ Brazylia miała problemy ze stwarzaniem okazji bramkowych. Pierwszą poważną szansę Canarinhos stworzyli sobie dopiero w 27. minucie, gdy Raphinha posłał znakomite długie podanie w pole karne do Viníciusa, ale skrzydłowy Realu nie trafił czysto w piłkę, ułatwiając Yannowi Sommerowi skuteczną interwencję. Parę minut później zawodnik Barcelony spróbował zagrozić bramce rywala po zejściu do środka i uderzeniu z dystansu, jednak futbolówka poszybowała w środek bramki, nie sprawiając problemów golkiperowi. Pod koniec pierwszej połowy pewne kłopoty sprawiły Szwajcarom dośrodkowania Raphinhi, ale ostatecznie bramki nie padły. Podopieczni Murata Yakina starali się utrzymywać pozycje, a Brazylijczycy mieli problem ze sforsowaniem szczelnej defensywy. Z kolei Szwajcarzy oddali tylko jeden strzał w pierwszej części gry.
Takie ciasteczko na tacy... no Panie Vinicius to powinien być gol!
— TVP SPORT (@sport_tvppl) November 28, 2022
𝐓𝐑𝐀𝐍𝐒𝐌𝐈𝐒𝐉𝐀 𝐎𝐍𝐋𝐈𝐍𝐄 ➡️ https://t.co/2IYKRZwMIE
__________#BRASUI 🇧🇷🇨🇭 • #mundialove pic.twitter.com/OvZFna2Md6
Na początku drugiej połowy drużyna z Europy była nieco bardziej konkretna, a po dośrodkowaniu Widmera Alex Sandro uratował Brazylię, przecinając zagranie rywala. Po godzinie gry Szwajcarzy popełnili jeden z nielicznych błędów w obronie, z czego skorzystał Vinícius, pakując piłkę do siatki, ale tym razem sędzia słusznie odgwizdał spalonego. Brazylia przez długi czas biła głową w mur, aż do 83. minuty. Piłkarze Realu Madryt szybko rozegrali piłkę przed polem karnym, Vinícius zagrał do Rodrygo, a ten w niesygnalizowany sposób podał do Casemiro. Defensywny pomocnik świetnie złożył się do strzału z woleja i po rykoszecie od pleców Akanjiego wyprowadził Canarinhos na prowadzenie. Chwilę potem Sommer musiał też bronić uderzenie Rodrygo, a w doliczonym czasie gry Akanji w ostatniej chwili zablokował napastnika Realu.
𝐌𝐀𝐆𝐈𝐀❗ 𝐑𝐨𝐝𝐫𝐲𝐠𝐨 𝐝𝐨 𝐂𝐚𝐬𝐞𝐦𝐢𝐫𝐨 𝐢 𝟏:𝟎❗
— TVP SPORT (@sport_tvppl) November 28, 2022
𝐓𝐑𝐀𝐍𝐒𝐌𝐈𝐒𝐉𝐀 𝐎𝐍𝐋𝐈𝐍𝐄 ➡️ https://t.co/oXk93AcuM4
__________#BRASUI 🇧🇷🇨🇭 • #mundialove pic.twitter.com/r4WrpHEdQg
Brazylia utrzymała prowadzenie, dzięki któremu zapewniła sobie awans do 1/8 finału. Canarinhos wystarczy remis w meczu z Kamerunem w ostatniej kolejce, aby mieć gwarantowane pierwsze miejsce w grupie. Z kolei Szwajcarzy do końca będą musieli drżeć o awans. Obecnie mają na koncie trzy punkty, a Serbia i ekipa z Afryki - po jednym. Jeżeli chodzi o Raphinhę, w pierwszej połowie był jednym z najbardziej efektywnych piłkarzy ofensywnych Brazylii, ale w drugiej części gry był już bardzo mało widoczny. Ocena 25-latka z pewnością byłaby wyższa, gdyby Vinícius nie zmarnował jego świetnego podania. Warto zwrócić uwagę, że podczas turnieju Brazylia nie dała oddać celnego strzału ani Serbii, ani Szwajcarii, co dobrze pokazuje solidność defensywną drużyny Tite.
Brazylia - Szwajcaria 1:0
1:0 Casemiro 83'
Brazylia: Alisson, Militão, Thiago Silva, Marquinhos, Alex Sandro (86’ Telles), Casemiro, Fred (58’ Bruno Guimaraes), Lucas Paqueta (46’ Rodrygo), Raphinha (73’ Antony), Vinícius, Richarlison (73’ Gabriel Jesús).
Szwajcaria: Sommer, Widmer (86’ Frei), Akanji, Elvedi, Rodríguez, Freuler, Rieder (59’ Steffen), Xhaka, Sow (76’ Aebischer), Vargas (Fernandes 58’), Embolo (76’ Seferović).
Komentarze (8)
Jest zdecydowanie lepiej dla Brazylii gdy ten pan siedzi na ławce.
W reprezentacji jest tak samo słaby jak w klubie