Drugie zwycięstwo Brazylii z Raphinhą w składzie i awans do 1/8 finału [WIDEO]

Dariusz Maruszczak

28 listopada 2022, 18:58

8 komentarzy

Fot. Getty Images

W swoim drugim meczu na tegorocznym mundialu Brazylia mierzyła się ze Szwajcarią. W podstawowym składzie Canarinhos wystąpił Raphinha. Ekipa Tite ostatecznie wymęczyła wygraną i zapewniła sobie awans do 1/8 finału.

Obie drużyny przystąpiły do tej rywalizacji z jasno sprecyzowanym planem. Przez długi czas sprawdzały się założenia Murata Yakina, który starał się maksymalnie utrudnić przeciwnikom grę, ponieważ Brazylia miała problemy ze stwarzaniem okazji bramkowych. Pierwszą poważną szansę Canarinhos stworzyli sobie dopiero w 27. minucie, gdy Raphinha posłał znakomite długie podanie w pole karne do Viníciusa, ale skrzydłowy Realu nie trafił czysto w piłkę, ułatwiając Yannowi Sommerowi skuteczną interwencję. Parę minut później zawodnik Barcelony spróbował zagrozić bramce rywala po zejściu do środka i uderzeniu z dystansu, jednak futbolówka poszybowała w środek bramki, nie sprawiając problemów golkiperowi. Pod koniec pierwszej połowy pewne kłopoty sprawiły Szwajcarom dośrodkowania Raphinhi, ale ostatecznie bramki nie padły. Podopieczni Murata Yakina starali się utrzymywać pozycje, a Brazylijczycy mieli problem ze sforsowaniem szczelnej defensywy. Z kolei Szwajcarzy oddali tylko jeden strzał w pierwszej części gry.

Na początku drugiej połowy drużyna z Europy była nieco bardziej konkretna, a po dośrodkowaniu Widmera Alex Sandro uratował Brazylię, przecinając zagranie rywala. Po godzinie gry Szwajcarzy popełnili jeden z nielicznych błędów w obronie, z czego skorzystał Vinícius, pakując piłkę do siatki, ale tym razem sędzia słusznie odgwizdał spalonego. Brazylia przez długi czas biła głową w mur, aż do 83. minuty. Piłkarze Realu Madryt szybko rozegrali piłkę przed polem karnym, Vinícius zagrał do Rodrygo, a ten w niesygnalizowany sposób podał do Casemiro. Defensywny pomocnik świetnie złożył się do strzału z woleja i po rykoszecie od pleców Akanjiego wyprowadził Canarinhos na prowadzenie. Chwilę potem Sommer musiał też bronić uderzenie Rodrygo, a w doliczonym czasie gry Akanji w ostatniej chwili zablokował napastnika Realu.

Brazylia utrzymała prowadzenie, dzięki któremu zapewniła sobie awans do 1/8 finału. Canarinhos wystarczy remis w meczu z Kamerunem w ostatniej kolejce, aby mieć gwarantowane pierwsze miejsce w grupie. Z kolei Szwajcarzy do końca będą musieli drżeć o awans. Obecnie mają na koncie trzy punkty, a Serbia i ekipa z Afryki - po jednym. Jeżeli chodzi o Raphinhę, w pierwszej połowie był jednym z najbardziej efektywnych piłkarzy ofensywnych Brazylii, ale w drugiej części gry był już bardzo mało widoczny. Ocena 25-latka z pewnością byłaby wyższa, gdyby Vinícius nie zmarnował jego świetnego podania. Warto zwrócić uwagę, że podczas turnieju Brazylia nie dała oddać celnego strzału ani Serbii, ani Szwajcarii, co dobrze pokazuje solidność defensywną drużyny Tite.

Brazylia - Szwajcaria 1:0
1:0 Casemiro 83'

Brazylia: Alisson, Militão, Thiago Silva, Marquinhos, Alex Sandro (86’ Telles), Casemiro, Fred (58’ Bruno Guimaraes), Lucas Paqueta (46’ Rodrygo), Raphinha (73’ Antony), Vinícius, Richarlison (73’ Gabriel Jesús).

Szwajcaria: Sommer, Widmer (86’ Frei), Akanji, Elvedi, Rodríguez, Freuler, Rieder (59’ Steffen), Xhaka, Sow (76’ Aebischer), Vargas (Fernandes 58’), Embolo (76’ Seferović).

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Zaraz, coś mi się tu nie zgadza. Piszecie, ocena Raphinii byłaby wyższa, gdyby Vini nie zmarnował okazji. Czy nie wydaje Wam się, że to nie jest sprawiedliwe? Raphinha zrobił, co do niego należało i to raczej Vini powinien stracić w ocenie za zmarnowanie wybornej sytuacji. Byłoby inaczej, gdyby Raphinha również wykańczał.

th@les" target="_blank" rel="nofollow">th@les fakty są takie że jak nie jest to asysta to się na to tak nie patrzy
« Powrót do wszystkich komentarzy