Lothar Matthäus: Jedynym klubem, który może pozyskiwać piłkarzy, nie mając pieniędzy, jest Barcelona

Krystian Cichocki

26 listopada 2022, 14:00

Marca

10 komentarzy

Fot. Getty Images

Lothar Matthäus, legenda niemieckiej piłki, wypowiedział się w wywiadzie dla hiszpańskiej Marki na temat zbliżającego się meczu Niemców z Hiszpanią, wspominał Diego Maradonę, a także odniósł się do swojego rekordu rozegranych spotkań na mundialu.

Marca: Wczoraj minęła druga rocznica śmierci Diego Maradony. Jakie są twoja wspomnienia?

Lothar Matthäus: Mieliśmy wspaniałe relacje. Rywalizowaliśmy ze sobą, z naszymi klubami czy reprezentacjami, ale kiedy widzieliśmy się poza boiskiem, dużo się śmialiśmy, mimo że on prawie nie mówił w moim języku. Myślę, że świat piłkarski bardzo za nim tęskni. Świetnie spędziliśmy razem czas. To był wspaniały facet. Mam kilka jego koszulek, ale tę, którą wymieniłem z nim w finale 1986 roku, przekazałem niedawno (do muzeum legend, które ma powstać na madryckim Puerta del Sol). Chciałem ją podarować, żeby ludzie mogli go zobaczyć, bo… jaki był sens trzymania jej w moim domu?

Jesteś rekordzistą w liczbie rozegranych meczów na mundialu (25), a Messi przeciwko Meksykowi zagra swoje 20. spotkanie, tyle, co Maradona. Chciałbyś, żeby Leo cię prześcignął?

Jestem wielkim fanem Messiego i jeśli ktokolwiek miałby pobić mój rekord, to właśnie on. Pogratuluję mu, jeśli to osiągnie.

Czego spodziewasz się po jutrzejszym meczu z Hiszpanią?

Jeśli cofnę się do ostatniego meczu, nie mam dobrych przeczuć, ale to już przeszłość, a jutro napisze się nowa historia. [Niemcy i Hiszpania] są  dwoma faworytami w grupie, ale nie można lekceważyć Japonii. Będziemy musieli walczyć o każdy metr boiska. Myślę, że Niemcy mają duży szacunek do Hiszpanii, która ma świetny zespół. To będzie jeden z wielkich meczów tego turnieju.

Czy byłeś pod wrażeniem gry Gaviego i Pedriego?

Będą prowadzić to nowe pokolenie, a Luis Enrique daje im dużo pewności siebie i to jest dla nich bardzo ważne. La Roja zawsze wydobywa nowe talenty.

Czy zaskoczyła cię nieobecność Sergio Ramosa w gronie powołanych piłkarzy przez Luisa Enrique?

To jest podobny przypadek jak z Kroosem. Czas reprezentacji się dla niego skończył, a Luis Enrique zaufał już następnemu pokoleniu. [Ramos] był jednym z najlepszych na świecie, a teraz odzyskał pewien poziom. Jestem szczęśliwy z jego powodu, ale Enrique cieszy się swoimi zawodnikami, którzy będą dla niego występować w przyszłości. Posiadanie Ramosa na boisku zawsze jest groźne dla przeciwników. Ma wielką osobowość. Może po mistrzostwach Luis Enrique będzie tego żałował i powie: „Dlaczego nie zabrałem Sergio?” (śmiech)

Co sądzisz o Jamalu Musiali?

On może być następnym Messim. Trzeba mieć na niego oko. To doskonały zawodnik i nie mówię tego tylko teraz, w Bayernie też już odnosi sukcesy. To facet, który jest w 100% skupiony na futbolu. Nie rozprasza się. Jest bardzo profesjonalny, bardzo inteligentny, pasjonuje się grą. Jestem jego wielkim fanem od kilku lat, kiedy to zobaczyłem go po raz pierwszy.

Co sądzisz o Bellinghamie?

Myślę, że wkrótce opuści Borussię i przejdzie do Realu Madryt lub zespołu z Premier League, czyli tam, gdzie są pieniądze. Jedynym klubem, który może pozyskiwać piłkarzy, nie mając pieniędzy, jest Barcelona. Nie mają ani jednego euro, ale ściągają Lewandowskiego (śmiech).

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Ale te szwabki są głupie i się ciągle kompromitują swoją niewiedzą. Mógłby się zainteresować tym w jaki sposób Barcelona zdobyła pieniądze na Lewego, a zamiast tego wolał zrobić z siebie idiotę podczas wywiadu.
« Powrót do wszystkich komentarzy