Ekwador postraszył Holandię, Frenkie de Jong piłkarzem meczu! [WIDEO]

Dariusz Maruszczak

25 listopada 2022, 19:04

3 komentarze

Fot. Getty Images

Holandia była faworytem starcia z Ekwadorem w drugiej kolejce fazy grupowej mistrzostw świata, ale także to spotkanie zakończyło się niespodzianką. Ekipa z Ameryki Południowej prowadzona przez zabójczo skutecznego Ennera Valencię mogła nawet wygrać z drużyną Frenkiego de Jonga i Memphisa Depaya, ale ostatecznie skończyło się podziałem punktów, który eliminuje Katar z dalszego udziału w turnieju.

Wszystko zaczęło się jednak świetnie dla zespołu z Europy. Holendrzy wyszli na prowadzenie już w 6. minucie. Moises Caicedo stracił piłkę przed polem karnym, a Davy Klaassen szybko zostawił ją Cody’emu Gakpo, który pięknym uderzeniem pokonał Hernana Galindeza. Przez długi czas Oranje w pełni kontrolowali boiskowe wydarzenia, nie forsując specjalnie tempa. Z kolei Ekwadorczycy zaczęli łapać rytm dopiero około 25 minuty. Ich ataki skupiały się głównie na lewej flance, a po jednej z akcji Andries Noppert z trudem wybronił strzał Ennera Valencii. Zagrożenia nie było jednak wybitnie wiele. Sędzia nie uznał jeszcze gola Pervisa Estupinana ze względu na to, że Jackson Porozo, znajdujący się na pozycji spalonej, zasłaniał widok Noppertowi. Holandia dowiozła do przerwy prowadzenie, które utrzymywała dzięki jedynemu oddanemu strzałowi w tej części gry.

Zgodnie z zapowiedziami Louisa van Gaala Memphis Depay pojawił się na murawie od początku drugiej połowy. Nie przyniósł jednak szczęścia swojej drużynie, bo Ekwador wyrównał w 49. minucie. Holendrzy stracili piłkę na własnej połowie, a Pervis Estupinan oddał strzał, który obronił Noppert, ale futbolówkę do bramki dobił Valencia, dla którego było to już trzecie trafienie w tym turnieju i ogółem szóste w jego piątym meczu na mistrzostwach. Doświadczony napastnik strzelił ostatnich sześć goli Ekwadoru na mundialach. Tylko Eusebio (1966 rok), Paolo Rossi (1982) i Oleg Salenko (1994) dokonali czegoś podobnego w swoich reprezentacjach. Co więcej, Ekwador był o krok od wyjścia na prowadzenie w 60. minucie, ale Gonzalo Plata trafił tylko w poprzeczkę. Z kolei Holendrzy drugi strzał w tym spotkaniu oddali dopiero w 65. minucie. Jak się później okazało, było to jednocześnie ich ostatnie uderzenie.

Holendrom nie układała się gra, a złą wiadomością dla Ekwadoru było opuszczenie boiska na noszach przez Valencię. W dodatku drugą żółtą kartkę otrzymał Jhegson Mendez, przez co nie zagra on w trzecim spotkaniu z Senegalem. To ekipa Gustavo Alfaro była bliższa objęcia prowadzenia w drugiej połowie, ale mecz ostatecznie zakończył się remisem. To oznacza, że obie ekipy mają na koncie po cztery punkty. Trzy oczka ma Senegal, który w następnej kolejce zagra z Ekwadorem w bezpośrednim boju o awans. Z kolei Katar jako pierwszy zespół w turnieju stracił szanse na grę w 1/8 finału.

W zasadzie jedynym pozytywnym aspektem reprezentacji Holandii, oprócz gola, był Frenkie de Jong. Pomocnik Barcelony był w zasadzie jedynym zawodnikiem potrafiącym rozegrać piłkę w środku pola i napędzić akcje. Nieoceniona była też jego pomoc w defensywie. Warto zwrócić uwagę, że De Jong ograniczył liczbę strat w porównaniu do poprzedniego spotkania (teraz miał ich tylko 7), a skuteczność jego podań wynosiła 93%. Ponadto wygrał 9 z 11 pojedynków i miał aż 9 odbiorów piłki, co według WhoScored jest najlepszym wynikiem w turnieju. Niestety, w systemie gry Holendrów i w ich składzie personalnym 25-latek jest w zasadzie odpowiedzialny za wszystko w drugiej linii, nie mając przy tym żadnego wsparcia. Mimo to drugi występ De Jonga w mistrzostwach świata też należy zaliczyć do udanych. Pomocnik został zresztą oficjalnie wybrany piłkarzem meczu. Z kolei Depay niczym się nie wyróżnił.

Holandia - Ekwador 1:1
1:0 Gakpo 6’
1:1 Valencia 49’

Holandia: Andries Noppert, Denzel Dumfries, Jurrien Timber, Virgil van Dijk, Nathan Ake, Daley Blind, Teun Koppmeiners (79’ Marten de Roon), Frenkie de Jong, Davy Klaassen (70’ Steven Berghuis), Cody Gakpo (79’ Wout Weghorst), Steven Bergwijn (46’ Memphis Depay).

Ekwador: Hernan Galindez, Ángelo Preciado, Jackson Porozo, Felix Torres, Piero Hincapie, Pervis Estupinan, Jhegson Mendez, Moises Caicedo, Gonzalo Plata (90’ Romario Ibarra), Enner Valencia (90’ Kevin Rodríguez), Michael Estrada (74’ Jérémy Sarmiento).

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Ten mecz pokazuje że w Barcy Frenkie powinien grać na pozycji Busqetsa.Pomoc z De Jongiem, Gavi i Pedrim wygląda na papierze mega...;)

Brawa dla Ekwadoru, świetna gra. Obok Kanady i Iranu najlepiej grający w gronie ,,słabszych" outsiderów, chociaż każda drużyna prócz Kataru, Polski, Kostaryki oraz Meksyku trzymała solidny poziom.