Media: Barcelona zmuszona do pozbycia się piłkarzy i cięcia kosztów w pozostałych sekcjach

Mateusz Doniec

18 listopada 2022, 13:00

Mundo Deportivo, RAC1

7 komentarzy

Fot. Getty Images

  • Dziennik Mundo Deportivo informuje, że Barcelona jest zmuszona do pożegnanania zawodników, aby móc aktywnie działać i wzmocnić drużynę w zimowym okienku transferowym
  • Głównymi kandydatami do odejścia są Memphis Depay i Hector Bellerín
  • To jednak nie wystarczy: Barça musi wygenerować dodatowe  przychody oraz zmniejszyć wydatki w wielu klubowych sekcjach

W jednym z niedawnych wywiadów prezydent FC Barcelony Joan Laporta powiedział, że choć jego zarządowi udało się „uzdrowić” klub, to nie ma obecnie możliwości, aby dokonać transferów w zimowym okienku transferowym ze względu na zasady finansowego fair play LaLigi. Prezydent podkreślił zatem, że konieczne jest teraz zwiększenie przychodów oraz redukcja wydatków, aby wygenerować miejsce w sumie wynagrodzeń. Aby tak się stało, trzeba niestety pożegnać zawodników.

Odejścia, oszczędności, obniżki i większe przychody...

Jak informuje Mundo Deportivo, Barça będzie jeszcze mogła sprowadzać zawodników zimą wedle zasady 1:1 (każde zaoszczędzone euro może zostać wydane w całości). Mimo że osiągnięto porozumienie w sprawie rozwiązania umowy z Gerardem Piqué, klub nie zyskał wielkiego pola manewru. Koniec kariery środkowego obrońcy zwolnił nieco miejsca w FFP, ale to nadal za mało.

Taka sytuacja zmusza Barcelonę do pozbycia się zawodnika z wyższymi zarobkami, a na pierwszy plan w tej kwestii wysuwa się Memphis Depay. Holender stracił właśnie aż 13 oficjalnych meczów z powodu kontuzji odniesionej we wrześniu w meczu z Polską, ale przed urazem 28-latek i tak miał problemy z otrzymywaniem minut, będąc praktycznie ostatnim napastnikiem w hierarchii. Memphis zagrał w tym sezonie tylko w trzech meczach Barcelony: z Viktorią Pilzno (15 minut), z Cádizem (57) i z Elche (59), czyli w sumie 131 minut i tylko jeden (piękny) gol z Elche. Umowa napastnika z Dumą Katalonii wygasa w czerwcu 2023 roku, ale już w styczniu klub jest skłonny rozwiązać z nim umowę, aby oszczędzić na jego pensji. Zdaniem Mundo Deportivo Sevilla, Juventus i Newcastle już wykonały pierwsze kroki w kierunku pozyskania byłego zawodnika Olympique’u Lyon.

Źródła klubowe zapewniają dziennik, że nie skreślają niczego, aby poprawić sytuację finansową. Kolejnym zawodnikiem, któremu dyrekcja sportowa otworzyłaby drzwi do odejścia, jest Hector Bellerín. Mówi się, że jak na razie nie ma nowych wieści, lecz spekuluje się, że sprowadzeniem z powrotem prawego obrońcy zainteresowany może być Real Betis. Według MD sam zawodnik nic nie wie na ten temat, a poza tym uważa się, że operacja byłaby skomplikowana, lecz z drugiej strony Xavi decydował się w ostatnich meczach ustawiać na prawej obronie niedoświadczonego na tej pozycji Alejandro Balde.

Pewne jest natomiast to, że Barça nie zamierza sprzedawać żadnego zawodnika, którego odejście obniżyłoby poziom zespołu. Można zatem od razu wykluczyć pożegnanie Frenkiego de Jonga, choć trzeba też spodziewać się, że Manchester United wróci jeszcze po niego, być może z jeszcze lepszą ofertą zarówno dla Barçy, jak i dla Holendra.

Mecze towarzyskie i... kolejna dźwignia?

Jeśli klubowi nie uda się wygenerować większych przychodów, sytuacja z finansowym fair play może być jeszcze gorsza. Jeśli nic się nie zmieni, wszystko wskazuje na to, że latem Mateu Alemany znów będzie musiał działać wedle zasady 1:4 (za każde zarobione czy zaoszczędzone euro, można wydać tylko 25 centów). Istnieje jeszcze opcja… aktywacji kolejnej dźwigni! Może nią być według MD sprzedaż Barça Licensing&Merchendising (BLM). Media donosiły także o chęci zorganizowania meczów towarzyskich, które zapewniłyby dodatkowe wpływy. Dziennik informuje, że rozmowy na ten temat z Arsenalem upadły i teraz Barça negocjuje z Juventusem.

Konieczne cięcia

Z kolei stacja RAC1 donosi, że FC Barcelona jest zmuszona do cięcia kosztów. Klub planuje obniżyć wydatki o 15 milionów euro, biorąc pod uwagę wszystkie sekcje sportowe. Pierwszym celem ma być redukcja o 15-20% wydatków na pensje w drużynach z największym budżetem. W rozliczeniu ubiegłego roku finansowego ujawniono, że wszystkie sekcje sportowe wykazały deficyt w wysokości 47,1 miliona euro, mimo że przychody zanotowały ogólny wzrost o 7%.

Obniżka ma nastąpić głównie w drużynach koszykówki (36 mln euro wyd. na pensje) i piłki ręcznej. Redukcja ma nie dotyczyć sekcji piłki nożnej kobiet oraz zespołów młodzieżowych. Według RAC1 zespół Barçy Femení nie tylko jest samowystarczalny, ale generuje nawet zysk. Z kolei w sekcji hokeja na rolkach mają nastąpić cięcia w wysokości dwóch milionów euro.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Zwiększyć przychody... Niby oczywista oczywistość, a forma najszybszego, doraźnego zastrzyku gotówki (tak wiem, że to drobne, ale w obecnej sytuacji każdy grosz się liczy) w postaci kasy ze sprzedaży koszulek została koncertowo spieprzona. Kuriozalne, że przez kilka miesięcy niektóre, najbardziej chodliwe koszulki są niedostępne. I to w zasadzie wszędzie...

Tylko czy Barcelona obecnie potrzebuje wzmocnień? Klub odpadł z LM więc według mnie bardziej opłacalne byłoby dogranie sezonu tymi zawodnikami którzy są.
Mamy bramkarzy, na ŚO może zagrać Kunde, Alonso, Araujo, Christensen, Garcia czy nawet ktoś ze szkółki. Na PO Roberto lub zostawić tego Bellerina czy przesuwać Kunde, Balde lub Araujo. Na lewą obronę jest Balde i Alba.
Środek pomocy Busquets, de Jong, Kessie, Pedri, Gavi, Roberto
Atak i skrzydła też mamy.
Dać szansę jakimś młodym i tyle.
Kadra wygląda naprawdę dobrze i potrzeba tak naprawdę aby się zgrała.

Co, to ten zły pique który zarabiał krocie i od pewnego czasu był na celowaniu właśnie przez ogromną pensję znikł i nagle te miliony to jednak mało no to fajnie, Jordi szykuj się na bycie gwiazdą w mediach po mundialu....