W mistrzostwach wezmą udział Luis Enrique, Louis van Gaal, Gerardo Martino i Felix Sánchez, którzy na różnych etapach swojej kariery byli w Barcelonie. Pierwszy z wymienionych poprowadzi Hiszpanię, którą objął rok po odejściu z Blaugrany w 2018 roku, choć miał później ponad półroczną przerwą w pełnieniu tej funkcji w związku z chorobą i śmiercią córki. Luis Enrique zaczynał karierę w rezerwach Barcelony. Prowadził je przez trzy lata, a potem po doświadczeniach zebranych w Romie i w Celcie został pierwszym trenerem Blaugrany. Ostatnie wielkie sukcesy klub osiągał właśnie pod jego wodzą, ze szczególnym uwzględnieniem trypletu z 2015 roku. Łącznie Hiszpan zdobył dziewięć trofeów z Barceloną. Dla Luisa Enrique będą to pierwsze mistrzostwa świata, na których był trzykrotnie jako zawodnik. La Roja w fazie grupowej zmierzy się z Niemcami, Kostaryką oraz Japonią i musi być w gronie kandydatów do tytuły po dobrej postawie na EURO (odpadnięcie dopiero w półfinale z Włochami po rzutach karnych) oraz awansie do finału Ligi Narodów (porażka w kontrowersyjnych okolicznościach z Francją).
Z kolei Van Gaal już po raz drugi weźmie udział w mundialu po tym, jak w 2014 roku doprowadził Holandię do trzeciego miejsca na świecie. Jego drużyna w fazie grupowej zmierzy się z Ekwadorem, Senegalem oraz Katarem i też ma potencjał, aby zajść daleko. W sierpniu 2021 roku zdecydowano się ponownie zatrudnić Van Gaala po tym, jak Ronald Koeman opuścił reprezentację i przeniósł się do Dumy Katalonii, a Frank de Boer nie sprostał wyzwaniu w zespole Oranje podczas ostatniego EURO. Sam 71-latek pracował w Barcelonie w latach 1997-2000 i 2002-2003, zdobywając cztery trofea, w tym dwa mistrzostwa Hiszpanii, ale miał też na koncie duże klęski w Lidze Mistrzów.
Z kolei Gerardo Martino podczas krótkiego okresu pracy w katalońskim klubie w rozgrywkach 2013/2014 sięgnął tylko po Superpuchar Hiszpanii. Teraz będzie miał okazję do pokazania się na dużej scenie z Meksykiem w konfrontacjach z Argentyną (którą poprowadził do dwóch finałów Copa América w latach 2014-2016), Polską i Arabią Saudyjską. Martino ma już doświadczenie z mundialu, ponieważ w 2010 roku był selekcjonerem Paragwaju, któremu Hiszpania ledwo dała radę w ćwierćfinale (0:1 po golu w 81. minucie). Argentyńczyk pracuje z reprezentacją Meksyku od 2019 roku i właśnie wtedy wygrał z tą drużyną Gold Cup, ale ostatnio zmagał się z dużą krytyką, również w związku ze swoimi wyborami kadrowymi.
Najmniej doświadczony z tego grona jest selekcjoner gospodarzy turnieju Felix Sánchez. 46-latek prowadził młodzieżowe zespoły Barcelony, a potem pracował w podobnej roli w Katarze. W 2017 roku objął pierwszą reprezentację tego kraju, w którym przebywa już od 2006 roku. Sánchezowi trudno wróżyć sukcesy, ale może pokazać się z dobrej strony jako szkoleniowiec, zwłaszcza że doskonale zna możliwości swoich podopiecznych.
Jak podaje Mundo Deportivo, najbliżej Barcelony w omawianym kontekście jest Sporting. Pracowali w nim w przeszłości szkoleniowcy Iranu (Carlos Queiroz), Portugalii (Fernando Santos) i Korei Południowej (Paulo Bento). Po dwóch selekcjonerów zajmowało wcześniej różne funkcje w Bayernie (Van Gaal i Hansi Flick), Manchesterze United (Van Gaal i Queiroz), Nordsjaelland (Kasper Hjulmand i Otto Addo), Al-Ain (Zlatko Dalić i Tite), Estoril (Santos i Queiroz) i Nagoyi Grampus (Queiroz i Dragan Stojković).
Komentarze (0)