Lewandowski już w pierwszej połowie zarobił dwie żółte kartki, a po wyrzuceniu go z boiska skierował palec w stronę nosa, co według interpretacji oznacza krytykę czyjegoś aroganckiego zachowania (piłkarz miał nauczyć się tego gestu podczas pobytu w Niemczech). Gil Manzano zanotował w swoim protokole następującą adnotację: „Po wyrzuceniu z boiska i skierowaniu się do opuszczenia boiska zawodnik dwukrotnie wykonał gest dezaprobaty wobec decyzji sędziowskiej, polegający na przyłożeniu palca do nosa, a następnie wskazaniu nim w stronę arbitra. Gdy schodził z placu gry, powtórzył ten gest, patrząc w stronę arbitra asystenta numer 1 i czwartego sędziego”. Za lekceważące zachowanie wobec zespołu sędziowskiego Polak może zostać ukarany absencją w kolejnych spotkaniach. O sankcji zdecyduje Komitet ds. Rozgrywek, a jeśli Barça zdecyduje się na ewentualne odwołanie - Komitet Apelacyjny.
Lewandowskiemu za jego gesty grozi zwiększenie kary łącznie do 2-3 meczów zawieszenia. 34-latek zapewne nie zagra w starciu z Espanyolem, które może odbyć się 31 grudnia, ale co gorsza, grozi mu też absencja w pojedynku z Atlético na Wanda Metropolitano. Dla Barcelony będzie to pierwsza konfrontacja w nowym roku. Ewentualna sankcja nie wpływa za to na spotkania w Pucharze Króla czy Superpucharze Hiszpanii. Zatem w przypadku trzymeczowej kary Lewandowski nie zagra także w kolejnej rywalizacji ligowej z Getafe (wcześniej jest jeszcze pojedynek z Betisem, ale ze względu na Superpuchar Hiszpanii zostanie on przełożony). Właśnie na tak długi okres został zawieszony Gonzalo Montiel po derbach Sewilli, choć Argentyńczyk jeszcze agresywniej protestował po wyrzuceniu go z boiska niż Lewandowski.
Nie była to jedyna czerwona kartka dla piłkarza Barcelony. W swoim ostatnim meczu otrzymał ją również rezerwowy Gerard Piqué. Weteran po zakończeniu pierwszej połowy wyszedł na murawę i powiedział do Manzano: „Widziałeś rzut rożny, jaki nam odgwizdałeś? Jesteś sędzią, który zdecydowanie najbardziej nas wykiwał”. Zawodnik miał potem dodać: „to pieprzony wstyd, pier**l się”. Piqué za obrażanie sędziego mógłby zostać ukarany na okres od 4 do 12 meczów, a ponieważ jest to uznawane za poważniejsze wykroczenie niż to kwalifikowane w przypadku Lewandowskiego, dotyczyłoby wszystkich hiszpańskich rozgrywek. Jak wiemy jednak, stoper postanowił zakończyć karierę, więc sankcja szacowana na szesć pojedynków nie będzie go za bardzo interesowała. Dla Piqué była to jedenasta czerwona kartka w karierze, czym wyrównał klubowy rekord Christo Stoiczkowa. Kolejne miejsce w tej klasyfikacji zajmuje Pep Guardiola, który dziewięć razy był wyrzucany z boiska.
Największą kontrowersją w ocenie pracy Gila Manzano i sędziego VAR Ignacio Iglesiasa Villanuevy była akcja przy golu Osasuny, gdy staranowany w polu karnym został Marcos Alonso. César Barrenechea Montero z Mundo Deportivo i Iturralde González z ASa nie rozumieją, czemu nie podyktowano faulu, który był ich zdaniem klarowny. Warto dodać, że Gil Manzano był pierwszym arbitrem w Hiszpanii, który pokazał czerwoną kartkę Leo Messiemu, a wyrzucał też z boiska takich graczy jak Luis Suárez czy Neymar.
Aktualizacja
16:04 Barcelona złoży odwołanie, jeśli Lewandowski zostanie zawieszony na więcej niż jeden mecz. Polak utrzymuje, że jego gest był skierowany do Xaviego, a nie do sędziego.
17:29 W piątek Komitet ds. Rozgrywek rozstrzygnie, jaka kara zostanie nałożona na Roberta Lewandowskiego.
Komentarze (115)