Xavi: Być może zrobiliśmy mniejszy krok niż oczekiwaliśmy, ale idziemy do przodu

Dariusz Maruszczak

31 października 2022, 21:09

BarcaTV

16 komentarzy

Fot. Getty Images

Xavi podczas konferencji prasowej przed meczem z Viktorią Pilzno zapowiedział zmiany w składzie Barcelony. Trener Blaugrany argumentuje, że jego podopieczni mają powody, żeby być zmotywowani, choć nie grają już o awans. Tłumaczył też, co doprowadziło do klęski w Lidze Mistrzów, a także wypowiedział się na temat stanu zdrowia Roberta Lewandowskiego.

[Bruno Balleste, BarcaTV] Jak stawić czoła takiemu spotkaniu, które może nie mieć dużego znaczenia na poziomie sportowym ze względu na zapewnione trzecie miejsce w grupie? Myślisz o utrzymaniu stylu z ostatnich spotkań czy daniu szansy niektórym zawodnikom?
Nie gramy jutro o nic w kontekście awansu, ale to dla nas ważny mecz pod względem prestiżu, żeby dobrze zakończyć te zmagania, które były dla nas brzemienne w skutki. Chcemy zagrać dobrze i już od jutra zacząć wchodzić w pozytywną dynamikę w Europie. To ważny pojedynek dla piłkarzy, którzy grają rzadziej, a także dla młodych. Każde spotkanie to szansa na udowodnienie czegoś.

[Catalunya Radio] Zbliża się mundial, zostało do niego już niewiele czasu. Czy wśród piłkarzy jest strach z powodu możliwych kontuzji w najbliższych meczach?
Cóż, zawsze jest ryzyko, a w głowie może pojawić się możliwość kontuzji, ale powiedziałem zawodnikom, żeby w ogóle o tym nie myśleli. Ostatecznie można odnieść kontuzję nawet na rozgrzewce przed mundialem. Doświadczenia z futbolu są takie, że najlepiej czujesz się wtedy, kiedy grasz w każdym spotkaniu. Jeśli będziesz na 100% gotowy w klubie, będziesz też na 100% w reprezentacji. Zawsze można doznać kontuzji. Trzeba o siebie dbać i być gotowym na 100% w każdym meczu.

[Joan Maria Pou, RAC1] Jako piłkarz byłeś w znacznie gorszych sytuacjach w Barcelonie niż ta obecna. Uważasz, że to kwestia czasu w kwestii działania projektu, mimo hałasu z zewnątrz?
Tak, myślę, że powiedziałeś to perfekcyjnie. Niestety i na szczęście przeżyłem najgorszą epokę w historii klubu w latach 2000-2003 i najlepszą epokę od etapu Rijkaarda praktycznie do momentu zakończenia mojej kariery. Jako piłkarz doświadczyłem tego wszystkiego. Musimy dalej naciskać, nie możemy wątpić. To moment wątpliwości, ponieważ odpadliśmy z Ligi Mistrzów, ale rywalizujemy dalej w LaLidze. Musimy walczyć, wierzyć w projekt i być pozytywni. Nadal uważam, że jesteśmy na dobrej drodze. To kwestia czasu. Tytuły będą zdobywane w 2023 roku. Musimy poczekać, czy będziemy mieli na nie szanse. W LaLidze jesteśmy wysoko i próbowaliśmy rywalizować w Lidze Mistrzów z trudnymi rywalami, ale się nie udało. W poprzednim sezonie wrażenie było takie, że nie byliśmy na odpowiednim poziomie, ale w obecnym tak. Mogliśmy próbować wygrywać mecze. Zrobiliśmy ten krok. Być może mniejszy niż oczekiwaliśmy, ale idziemy krok po kroku, a trofea będą się rozstrzygały w 2023 roku. Musimy być cierpliwi, spokojni i wierzyć w to, co robimy. Jestem bardzo pozytywnie nastawiony po tym, co widzę.

[Diari Ara] Uważasz, że dobry początek sezonu wzbudził zbyt dużą presję wobec zespołu?
Przeżywamy to od środka, staramy się być spokojni i przekazywać to piłkarzom. Barcelona to prawdziwy rollercoaster emocji. W meczu z Rayo zremisowaliśmy i wszystko się rozpadało, a potem pokonaliśmy Real Sociedad na wyjeździe i wszystko było fantastyczne. Każdy mecz ma swoją historię. Mieliśmy bardzo pozytywną dynamikę. Zagraliśmy bardzo dobrze z Villarrealem i Athletikiem, a w Walencji zasługiwaliśmy na to, żeby szybciej zapewnić sobie zwycięstwo. Moim zdaniem gramy dobry futbol, dominujemy w grze, mamy wyraźną tożsamość, której nie możemy zatracić, niezależnie od wyników.

[Laura Brugues, TV3] Jak zmotywować drużynę na taki mecz, który nie robi różnicy w kontekście wyjścia z grupy?
Ja jako trener Barcelony byłbym zmotywowany nawet wtedy, gdyby to był mecz towarzyski, piłkarze też. Muszą czuć się uprzywilejowani i zmotywowani tym, że są w najlepszym klubie na świecie. Rzadziej grający zawodnicy i młodzi mają do udowodnienia, że zasługują na miejsce w zespole. To wystarczająca motywacja. Jesteśmy w sytuacji, której się nie spodziewaliśmy i sobie jej nie życzyliśmy, ale to piłkarze Barcelony. Każdy dzień jest egzaminem. Staram się im codziennie przekazywać, że są uprzywilejowani. Jutrzejsze spotkanie jest po to, żeby się nim cieszyć i pokazywać rzeczy godne zawodników Barçy.

[Alfredo Martínez, Onda Cero] Co jest najważniejsze w jutrzejszym meczu - pieniądze, prestiż i wizerunek w Europie, dynamika zespołu, dobra gra, danie szansy młodym i tym, którzy grają rzadziej? A może wszystko po trochu?
Tak, to byłby idealny scenariusz, zwyciężyć, grać dobrze, pozostawić dobre wrażenia, kontynuować formę z ostatnich spotkań, z wyłączeniem Bayernu. Mieć dobre wrażenia przed następnymi meczami ligowymi, które będą miały naprawdę duże znaczenie. Jutro nie gramy o awans, ale ze względu na prestiż i profesjonalizm musimy wyjść po wszystko, uzyskać pozytywny wynik i grać dobry futbol, aby udanie zakończyć swój udział w rozgrywkach.

Czego można się nauczyć po tej edycji Ligi Mistrzów? Jak można to wykorzystać i czego unikać w kontekście Ligi Europy, gdzie jest dużo mocnych zespołów?
Przegraliśmy sami z sobą. Mieliśmy szansę w swoich rękach, ale uciekła nam przez kwestie piłkarskie, ale także detale, jak decyzje sędziowskie, przeciwności, różne momenty. Musimy być jednak przede wszystkim samokrytyczni i szczerzy wobec siebie. Dobrze rywalizowaliśmy z Bayernem w Monachium, ale nie zdobyliśmy nawet punktów. To nasze błędy. U siebie z Interem też kontrolowaliśmy spotkanie, a nie wygraliśmy. Te błędy pomogą nam się rozwijać.

[Albert Hernández, TVE] Lewandowski zostaje w Barcelonie przez dolegliwości związane z plecami. To kwestia odpoczynku, czy może to wpłynąć na następne mecze?
Nie, to tylko drobne dolegliwości. Początkowo był na liście, ale narzekał na przeciągające się problemy z plecami i woleliśmy, żeby odpoczął. Na następne spotkanie będzie dobrze.

[Gabriel Sanz, Mundo Deportivo] Młodzi gracze mogą wziąć udział w tym meczu? Masz zamiar zmienić bramkarza? Iñaki Peña może zagrać? Czy Pablo Torre wystąpi w podstawowym składzie?
Tak, pomysł jest taki, żeby zagrali obaj. Dokonamy zmian, są piłkarze, którzy mają dolegliwości i duże obciążenia. Ci, którzy rozegrali mniej minut, będą mieli większy udział, jak Iñaki czy Pablo.

[German Bona, Sport] Czy uważasz, że powinniście się wzmocnić w zimie?
Myślę, że jest jeszcze za wcześnie, zostały nam trzy mecze, a potem mamy półtora miesiąca na zastanowienie się nad zimowym okienkiem. Usiądziemy z prezydentem oraz dyrekcją sportową i zobaczymy, kogo możemy sprowadzić i co poprawić. Niczego nie wykluczamy.

[German García, Radio Nacional] Skąd wynika różnica w grze w LaLidze i Lidze Mistrzów? To problem związany z rywalem, nastawieniem, czy nie ma na to wyjaśnienia?
Nastawienie nie, zostawiamy wszystko na boisku. Uważam, że to kwestia naszych błędów, w wielu momentach mogliśmy lepiej rywalizować, być bardziej dojrzali piłkarsko, pod względem psychologicznym podejść do rozgrywek z większą wiarą... To proces. W poprzednim sezonie wrażenie było takie, że nie daliśmy rady piłkarsko. W tym sezonie przegraliśmy sami z sobą. Jestem więc optymistą w kontekście przyszłości. Mamy lepszą kadrę, pozostawiliśmy lepsze wrażenia niż w poprzednim sezonie. Niestety grupa była bardzo silna i nie stanęliśmy na wysokości zadania. Taka jest nasza rzeczywistość.

[Helena Condis, COPE] Nie wiem, czy czytałeś wywiad z Lewandowskim w La Vanguardii, ale powiedział, że musicie wiedzieć, jak wygrywać, a nie jak grać, żeby wygrywać. Zgadzasz się z nim?
Tak, trzeba wiedzieć, jak rywalizować, ma całkowitą rację. Jak rywalizować w odpowiednich momentach, dominować, kiedy wychodzisz na prowadzenie. To nie ma jednak nic wspólnego z koncepcją gry, jeśli idziesz tą drogą. To nie jest kwestia stylu czy koncepcji. Odnosi się do tego, że trzeba potrafić rywalizować w konkretnych momentach. Brakowało nam tej dojrzałości w określonych momentach i zgrania, ale to też wynika z tego, że mamy dużo młodych graczy, zagraliśmy razem w tym składzie może z 16-17 meczów, mieliśmy najgorszą grupę od lat, były różne decyzje sędziowskie, było wiele kontuzji w konkretnym momencie. To nie są wymówki, ale to nas osłabiło. Przede wszystkim chodzi jednak o nas, niektórych sytuacji nie kontrolowaliśmy, być może w najbardziej stresujących momentach rozgrywek. Uważam, że do tego się odnosił.

[Adria Albets, Cadena SER] Jak do meczu podszedłby Xavi-piłkarz?
Podszedłby na 200%. Ja chciałem grać we wszystkich meczach. Postrzegałem to jako kolejną okazję do cieszenia się grą, dominowania meczów i wygrania. Piłkarze to mają, ostatecznie wszyscy chcą grać. Gavi, Pedri, wszyscy mają ku temu chęci. Gracze patrzą już na boisko. To mnie motywuje jako trenera. Chodzi o profesjonalizm, ale też lubimy grać w piłkę. Wielu z nich zagrałoby w parku z kolegami, a mogą tu grać w Lidze Mistrzów. Trzeba to wykorzystać i się tym cieszyć.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Przecież to ich praca i zarabiają za nią x razy więcej niż zwykły szary człowiek a oni tu zastanawiają się nad motywacją. Jakie to przykre.

Nic się nie zmieniło. Jedynie zmieniliśmy Messiego na Lewego... równia pochyla

mowi sie ze w tym roku byla grupa smierci... Rok temu jednak byl podobno silniejszy Bayern bo majacy Lewandowskiego byla Benfica ktora byla silniejsza niz Inter w kryzysie bez Brozovicia i Lukaku i Kijów zamiast Viktorii. Tak naprawde rok temu byla silniejsza grupa a wyjscie z niej bylo znacznie blizej i walka do ostatniego meczu... Wiec trudno mowic o postepie mimo wydania ponad 200mln od tego momentu (liczac Torresa)
konto usunięte

A ja nie widze, zadnego postepu jesli chodzi o gre. Sklad zostal wzmocniony ale sama gra wyglada tak jak w zeszlym roku.
Nie widze wspolpracy miedzy formacjami, nie widze nawet wspolpracy miedzy graczami tej samej formacji.
Wiekszosc akcji to podanie do skrzydlowego i on ma cos wykreowac.
W pressingu sa dziury miedzy formacjami i nie wygrywamy tylu pilkek 50/50 ile moznaby bylo sie spodziewac po tyle wartych graczach.
Alex Ferguson , w ostatnim swoim zwycieskim sezonie w MU, ze stalych fragmentow gry zrobil zabojcza bron. To byl bardzo wazny czynnik, ktory pomogl wygrac mistrzostwo. Widac bylo reke trenera.
Nasze wolne i rogi wygladaja wrecz zenujaco a przeciez wzrostu mamy wiec niz w poprzednich latach.
Nie jestem za zwolnieniem trenera ale w obecnej chwili, Xavi mnie zawodzi.
Nie widze w tej druzynie reki trenera z prawdziwego zdarzenia.

To czy zrobiliśmy krok do przodu będziemy wiedzieć na końcu sezonu, wtedy będzie wiadomo czy coś do gabloty wpadnie czy kolejny rok nic, jeśli nic to stwierdzę, ze żadnego kroku do przodu nie zrobili. Rozumiem tez, ze piłkarze musza się zgrać, ale nasi skrzydłowi są ciagle bez formy, a obrona w rozsypce, zobaczymy jak to wszystko będzie wyglądać po mistrzostwach świata

Szczerze? Zmieniają się trenerzy, postacie, a gra jak była cienka to nadal jest cienka. Ciągnął Messi teraz ciągnie Lewy i światła w tunelu nie widać. Kiedy ktoś otworzy oczy, że tak się nie da już grać? Potrzebna lepszego przygotowania, większej intensywności…

'Brakowało nam tej dojrzałości w określonych momentach i zgrania, ale to też wynika z tego, że mamy dużo młodych graczy, zagraliśmy razem w tym składzie może z 16-17 meczów, mieliśmy najgorszą grupę od lat, ' - coz, powiedzial to co juz pisalismy wczesniej. Przynajmniej to ogarnia i stara sie zmienic. Ten sezon jest juz, moze nie przegrany, ale w budowie. Potrzeba zmienic Busiego, PO i moze jednego SO... ale dynamika i zgranie sa kluczowe. Nie moga zmieniac znowu 7-8 graczy.

Złotousty Xavi.

Lewy stwierdził że go plecy bolą bo nie chciał jechać na to tarło do Czech i słusznie zrobił.

,,Wypadałoby przypomnieć skład w pamiętnym meczu w Monachium” hahaha :D

Już się bałem, że nic nie powie o potężnym meczychu w Monachium!

Niech się młodzi jutro ogrywają, róbcie dalej swoje i będzie dobrze. Vamos

Papapa do przodu krok do tyłu dwa ...

Te idziemy do przodu to słyszę już parę latek ładnych