Miralem Pjanić w wywiadzie dla Cadena SER szczerze opowiedział o swoim pobycie w Barcelonie, krytykując przy tym jakość treningów pod wodzą Ronalda Koemana. Bośniak wyjawił też powody swojego odejścia z Blaugrany i ocenił współpracę z Xavim, a także swoich konkurentów w drugiej linii Dumy Katalonii.
Treningi: Byłem bardzo zaskoczony, kiedy zobaczyłem treningi u Koemana. Trwały niedługo, były bez intensywności, taktyki, pomysłów… Nie przygotowywaliśmy się do meczów. Teraz u Xaviego widziałem różnice. Podobnie jak w Juventusie sesje treningowe miały dużą intensywność. Xavi i jego sztab byli wobec nas bardzo klarowni. Powiedzieli, że w tym sezonie będziemy tu biegać. Teraz jest duża intensywność i trenuje się bardzo dobrze. Przygotowanie jest bardzo dobre, widać różnicę.
Żal: Od zawsze moim marzeniem było występowanie w tym klubie, przy tym stylu gry, ale nie mogłem zrobić tego, co chciałem, w dużej mierze przez pierwszy sezon. Bardzo mnie boli, że nie zrobiłem tego, co chciałem zrobić dla Barcelony. W pierwszym sezonie z Koemanem miałem bardzo zły czas i to był główny powód, dla którego odszedłem do Beşiktaşu. Kiedy przychodzisz do takiego klubu jak Barca, musisz się pokazać. A ja nigdy nie miałem czterech czy pięciu meczów, żeby udowodnić trenerowi, że można na mnie liczyć.
Odejście: Decyzja o odejściu z Barcelony dla nikogo nie jest łatwa. Był nadzwyczajny zespół, sztab, kibice... Wszyscy czuli się zjednoczeni. Nie było tak jak w pierwszym sezonie. Relacje z Xavim i jego sztabem były fenomenalne. Sposób, w jaki chciał grać, jakie były przygotowania i treningi... Było znacznie lepiej niż z Koemanem. Widać, że drużyna ma strukturę i bardzo klarowne pomysły. Xavi chciał, żebym został i był ze mną szczery, ale w pierwszych czterech meczach nie miałem minut, a spodziewałem się grać trochę więcej. Kiedy w pierwszym sezonie przydarzyło mi się to, co się przydarzyło, a w drugim odszedłem do Beşiktaşu… Musiałem być realistą. Podczas presezonu pokazałem, że mam jakość do gry w Barcelonie i ważne było dla mnie pokazanie, że mogę przekonać takiego byłego piłkarza jak Xavi, o wielkiej klasie i wspaniałym poziomie, który wygrał wszystko i też był pomocnikiem. To było satysfakcjonujące. Wiedziałem, że mogę coś dać Barcelonie w tym sezonie, ale bardzo trudno byłoby mi nie być w podstawowej jedenastce. Czułem, że to będzie skomplikowane i zabraknie dla mnie miejsca do gry. Byłem w największym klubie na świecie, ale jeśli nie mogę dać czegoś na boisku, nie mogę być szczęśliwy, ponieważ kocham grę.
Pedri: Jest niewiarygodny, myślę, że Barça ma nadzwyczajnego pomocnika na następne 10 lat. Poza tym to wspaniała osoba, a na boisku prezentuje pokorę i klasę.
Gavi: Jest bardzo młody i ma duże umiejętności. Jego jakość na boisku mówi sama za siebie. Doświadczenie Busquetsa i innych piłkarzy pomoże mu się rozwijać. Obaj z Pedrim bez wątpienia będą w klubie przez najbliższe 10 lat.
Komentarze (40)
Ale wciąż - jesli piłkarz się źle prowadzi ( Hazard ) to kontuzje będą i tyle.
Ale z ust akurat Pjanica brzmi to niedorzecznie....
Koledze chyba chodziło o ogólną jakość jaką oba zespoły prezentowały, a odniesieniem w piłce jednak są zwycięstwa..
@Gaz tak,tak. Mityczny świetny Pjanic. Strzały z dystansu, przegląd pola. I nagle zapomniał jak piłkę prosto kopnąć.
@talizmo
Chciałbym tobie zwrócić uwagę że za moich czasów Polscy piłkarze wyjeżdżali grać na zachód i grali. Nie potrzebowali się przygotowywać kilka miesięcy do innej piłki
Wałdoch Kowalczyk Świerczewski Juskowiak Mielcarski Brzęczek Kosecki Urban Hajto Furtok Ziober Koźmiński Ratajczyk i wielu wielu innych piłkarzy grało bo było doskonale przygotowani fizycznie. Ja biegałem 1 km w 2.40 100m 11.10 a 5 km 21 minut. Przygotowanie fizyczne było w Polsce znakomite. Jedyny nasz problem to były boiska zimą. Praktycznie przez 3 miesiące nie widzieliśmy zielonej murawy. Nie ma znaczenia czy masz dwóch trenerów czy cały sztab. Jak masz charakter do pracy to zapierdzielasz.
Pan Pjanic jak miał słabe treningi to mógł sam dodatkowo pracować. Ja na przykład w Oldenburgu na samym początku nie grałem co można sprawdzić. Po każdym treningu brałem worek z piłkami i 30 minut dodatkowo pracowałem. Jak wszedłem do składu to przez 3 lata jak byłem zdrowy to grałem. Nikt Pjajicowi nie zabraniał dodatkowo pracować.
Nadal uważasz że przygotowanie fizyczne nie zależy od trenera?