We wtorek na Estadio Giuseppe Meazza Raphinha rozegrał prawdopodobnie swój najgorszy dotychczas mecz w koszulce FC Barcelony. Brazylijczyk zdecydowaną większość spotkania rozegrał bliżej lewej strony, na której nie czuje się tak komfortowo jak na prawej flance i nie zaprezentował się z dobrej strony.
Nowy nabytek Blaugrany nie rozumiał się ani z Pedrim ani z Marcosem Alonso. Xavi był bardzo zawiedziony grą zespołu, ale według ASa najsłabszym ogniwem został uznany właśnie Raphinha. Brazylijczykowi brakowało odwagi, ponieważ nie wykonał żadnego dryblingu, co zawsze wydawało się jego mocną stroną, ani nie wygrał żadnego z trzech pojedynków z rywalami. Raphinha nie korzystał też zbyt często z kolejnej swojej jakościowej cechy, jaką są strzały z dystansu – tylko jedno zablokowane uderzenie. Jak informuje AS, sztab trenerski przed meczem zachęcał skrzydłowego do oddawania strzałów, lecz ostatecznie albo nie było ku temu okazji, albo 25-latek podejmował inne decyzje na boisku.
AS donosi także, że po spotkaniu Xavi powiedział Raphinhi, że musi być nieco bardziej egoistyczny w swojej grze, przede wszystkim przodem do bramki. Sztab szkoleniowy uważa, że Brazylijczyk jest jednym z najlepszych strzelców z dalszej odległości w kadrze i jako przykład przypominają jego bramkę w spotkaniu przedsezonowym z Realem Madryt. AS twierdzi również, że po nieudanym eksperymencie z ustawieniem byłego zawodnika Leeds bliżej lewej strony Raphinha ma wrócić na swoją naturalną pozycję, aby mógł częściej korzystać z umiejętności dryblingu, schodząc do środka i uderzając lewą nogą w kierunku bramki.
Należy też zwrócić uwagę, że Raphinha prezentował się słabiej nie tylko w meczu z Interem ale także w poprzednich starciach w barwach Barçy. W spotkaniu z Mallorcą Brazylijczyk wszedł na ostatnie 23 minuty i ani razu nie próbował uderzać, a w dodatku przegrał wszystkie pięć pojedynków z rywalem, w tym dwa dryblingi. Nieco lepiej, choć nadal poniżej wymagań zaprezentował się w meczu z Elche. 25-latek wszedł na ostatnie pół godziny meczu, w trakcie których uderzył tylko raz niecelnie i zanotował tylko jeden udany drybling na dwie próby, a ogólnie wygrał tylko dwa pojedynki z rywalem na sześć. Z kolei między tymi meczami Raphinha zagrał od początku w barwach reprezentacji Brazylii zarówno w meczu z Ghaną, jak i Tunezją, popisując się w sumie dwiema bramkami i dwiema asystami. Klasa rywali była oczywiście niższa, ale być może klucz tkwił w zaufaniu i grze od początku.
Komentarze (64)
Trzeba dać mu więcej czasu i nie skreślać zbyt pochopnie, ale wydaje się, że będzie co najwyżej solidnym zawodnikiem, a nie gościem robiącym różnice. Takim jest obecnie tylko Pedri, Lewy i Dembele w kadrze. Jak mają dla słabsze dni, to zero polotu w kadrze zostaje.
Od początku mówiłem że zarówno on jak i Anthony i im podobni, nie są na poziom Barcelony... Powtarza się sytuacja jak z Torresem.
Od kiedy to kupuje się zmienika dla Dembele za 55mln i lewoskrzydłowego (Ferran) bez cech skrzydłowego, wartego może ze 30mln, za kolejne 55?
Poprzednia ekipa narobiła syfu, a nowa po jej wypunktowaniu też się ładnie popisała, dobrze, że chociaż wypłat nie mają z kosmosu.
Dziecko w Futball Menager nie zrobiłoby takiej głupoty jak zakup Ferrana.
Doceniam to co ogólnie zrobił Xavi z Alemanym, ale wszystko, co oni kupili, to transfery za gruba kasę + zawodnicy z łapanki bez kontraktu. Ani jednego transferu za
małe/średnie pieniądze, który by jakoś fajnie wystrzelił.
Kupować za gruby hajc lub brać byle darmo jest łatwo, trudniej dobrze wybrać tańszego grajka, ale z potencjałem i pasującego do składu.
Alemany może i jest magikiem od finansów, ale jakiegoś super nosa do transferów, to chyba u niego nie widać.
2-3 pierwsze mecze na wielki plus a potem zjazd do bazy na resztę sezonu...
Niewiele mniej niż dobrych meczów na prawej stronie. A ogólnie tych meczów jest zdecydowanie za mało.