Frenkie de Jong latem ostatecznie został w Barcelonie, ale nie ma pewności, na jak długo będzie graczem Dumy Katalonii. Manchester United nie rezygnuje bowiem z walki o Holendra i może po niego ruszyć już w przyszłym roku.
De Jong w lecie dopiął swego i został w Barcelonie mimo zakusów Czerwonych Diabłów i chęci zarobienia na nim ze strony Dumy Katalonii. Jak podaje jednak ESPN, trener angielskiego klubu Erik ten Hag dalej ma na celowniku swojego byłego podopiecznego z Ajaksu i nie wyklucza złożenia kolejnej oferty już za rok. Manchester czuje, że De Jong może w przyszłości opuścić Blaugranę, z którą już w lecie uzgodniono ramy przyszłego porozumienia. Operację zniweczyła niechęć Holendra do zmiany otoczenia, ale za rok może on skorygować swoje nastawienie, w zależności od swojego położenia w katalońskim klubie oraz poprawy sytuacji ekipy z Old Trafford. ESPN podaje też, że Manchester może złożyć kolejną ofertę najwcześniej w kontekście następnego lata, choć ma również na celowniku Jude’a Bellinghama.
Doniesienia kontrastują z ostatnimi informacjami Cadena SER o rozpoczęciu negocjacji ws. dostosowania pensji De Jonga do wymogów Barcelony. Joan Laporta ma pod koniec roku spotkać się w tej sprawie z pomocnikiem. AS donosił nawet, że stanowiska obu stron zbliżają się do siebie, a Holender jest coraz bardziej skłonny dopasować swoją pensję do sytuacji klubu. Jeżeli chodzi o sytuację sportową De Jonga, mimo że Pedri i Gavi grają w tym sezonie więcej do niego, Holender też dostaje sporo szans i jest siódmym piłkarzem Barcelony pod względem czasu spędzonego na boisku. Niektóre media uważają też, że 25-latek jest kandydatem do zostania następcą Sergio Busquetsa na pozycji defensywnego pomocnika, choć spekuluje się też na temat potencjalnego transferu Martína Zubimendiego lub Rubena Nevesa, który mógłby zostać sfinansowany ze sprzedaży De Jonga. Można być pewnym, że sprawa De Jonga nie została definitywnie zamknięta.
Komentarze (7)
Więc "here we go again".