Zmiany kadrowe i struktury płacowej: Ważne jest to, żeby odzyskać nadzieję, to pierwsza rzecz, o jaką się staraliśmy, powrót do chwalebnego cyklu. Trzeba być silnym na poziomie sportowym, aby móc odzyskać nadzieje i sukcesy, a tym samym wydajność finansową. Całkowicie zmieniliśmy jednak strukturę wynagrodzeń. Z posiadania zawodników z pozarynkowymi poziomami zarobków i dużą częścią kadry w średnim wieku przeszliśmy do posiadania perspektywicznych piłkarzy o pensjach na poziomie rynkowym, zachowując dodatkowo styl Barcelony, z ważną rolą La Masii. Ważne, żeby nie odbiegać od wyznaczonego planu. Dzięki pracy Mateu Alemanyego udało się zmniejszyć budżet płacowy o około 150 milionów euro. Były pewne ruchy w zakresie kontraktów i odroczeń. Barça nie będzie miała następnego lata problemów ze strukturą, którą stworzyliśmy. Za kilka sezonów będziemy mieli rozsądny budżet płacowy.
Sytuacja finansowa: Dokonaliśmy bardzo znaczącej zmiany, którą zainicjował Ferran Reverter. Staraliśmy się ją kontynuować krok po kroku. Nie chcę, żeby to brzmiało arogancko, ale uratowaliśmy Barcelonę, choć nie rozwiązaliśmy wszystkiego i nie jesteśmy jeszcze zdrowi pod względem finansowym, potrzebujemy dużo oszczędności oraz dyscypliny. Zostało dużo pracy do wykonania. Barça będzie zdrowa za te pięć lat. W sezonie 2024/2025 będziemy na odpowiednim dla nas poziomie. Przeszliśmy przez okres, w którym nie mogliśmy płacić pensji i mieliśmy obowiązek restrukturyzacji zadłużenia krótkoterminowego w długoterminowe. Zyskaliśmy spokój, żeby wykonywać nasze obowiązki, a także płynność. Przyszliśmy tu w sytuacji, w której nie tylko napotykasz katastrofalne zarządzenie i niepewną sytuację finansową, ale też walczysz w temacie głównych sponsorów, a trudno jest odmienić taką sytuację. Musieliśmy robić drobne rzeczy, które w końcu dały nam więcej stabilności. Musimy dalej pracować nad wzrostem przychodów, co przy jednoczesnym ograniczeniu wydatków pomoże nam spłacić zadłużenie, co jest głównym celem.
Pensje: Wsadzenie ręki do czyjegoś portfela jest problematyczne i trudne. Kontrakty są podpisane i będziemy ich przestrzegać.
Straty z powodu gry na Montjuic: Myślę, że nie sięgną 100 milionów euro, co zakładały niektóre raporty.
Dźwignie: Musieliśmy szukać punktu równowagi, ale też być odważni. Jednym z punktów zgromadzenia socios compromisarios jest poinformowanie o szczegółach tych operacji.
Prawa telewizyjne: Sixth Street przejmuje pełne ryzyko, ponieważ prawami zarządza LaLiga. Sprzedajesz przyszłe prawa niezależnie od tego, czy ich wartość się zwiększy czy zmniejszy, chociaż ograniczyliśmy zyski tego funduszu, żeby opcja odkupu za 25 lat mogła zostać przyspieszona.
Barça Studios: To będą przychody nieplanowane, ponieważ nie istniały wcześniej. Aktywowane zostaną nowe treści cyfrowe, jak NFT, metawers.
Piqué: Nie mam żadnej wiedzy, żeby Piqué chciał nabyć część praw do Barça Studios.
Czy powrót Leo Messiego byłby możliwy pod względem finansowym: Z perspektywy mojego obszaru działalności zapewne tak, ponieważ przyszedłby za darmo, ale nie mam tego uwzględnionego w budżecie. Messi jest ikoną klubu, który zawsze będzie jego domem, ale to będzie decyzja trenera. Ja nic na ten temat nie wiem.
Transfery w zimie: Mamy miejsce na przeprowadzenie operacji, ale w lecie podjęliśmy znaczący wysiłek. Gdyby była potrzeba jakiegoś uzupełnienia, musielibyśmy to rozważyć.
Kontuzje: Nie da się być chronionym bez względu na wartość odszkodowań. Nie zrekompensują nam tego. Ten temat wraca od dawna, największe kluby powinny mieć większy głos w tym zakresie.
Komentarze (4)
Głos klubów - zlikwidujmy wszelkie rozgrywki reprezentacyjne, one są nieistotne i szkodliwe z punktu widzenia największych klubów. Liczy się tylko kasa która wpływa do nas, piłkarze nie reprezentują państw, ich ojczyzny to Barcelona, Real, PSG, Inter itd.