Camp Nou zniecierpliwione czekało na to, by znów rozbrzmiał na nim hymn Ligi Mistrzów, po czasowym zesłaniu do Ligi Europy. Pierwszym przeciwnikiem w tym sezonie była Viktoria Pilzno, zdecydowanie najsłabszy z grupowych rywali. Nic więc dziwnego, że Xavi zdecydował się na rotacje. Odpoczęli między innymi Gavi, Araujo, Balde, Éric García, Busquets czy Raphinha. Parę stoperów utworzyli Koundé i Christensen, a boki defensywy należały do doświadczonych Roberto i Alby. W środku pola obok Pedriego wystąpili Kessie oraz Frenkie de Jong, z kolei partnerami Roberta Lewandowskiego w ataku byli Dembélé i Ansu Fati.
Barcelona rozpoczęła od ataku prawym skrzydłem, ale Sergi Roberto został zablokowany. Nie było też rzutu karnego po szarpnięciu za rękę Roberta Lewandowskiego. Gospodarze grali jednak z dużym impetem. W 12. minucie dobrze na lewym skrzydle pokazał się Ansu Fati, ale został powstrzymany, a próba odegrania Lewandowskiego zatrzymała się na obrońcy. Minutę później Koundé zgrał po rzucie rożnym w kierunku Francka Kessie’ego, który uderzeniem głową pokonał Stanka i dał prowadzenie Barcelonie. Szansę na podwyższenie miał Ansu Fati, ale uderzył niecelnie zza pola karnego. W 26. minucie po kontakcie Mosquery z Christensenem w polu karnym sędzia na początku podyktował jedenastkę dla Viktorii Pilzno, by po interwencji VAR decyzję zmienić i pokazać żółtą kartkę dla Kolumbijczyka za uderzenie łokciem. Camp Nou nagrodziło arbitra brawami.
W 34. minucie na szesnastym metrze piłkę dobrze opanował Robert Lewandowski i po drobnej korekcie ustawienia uderzył nie do obrony – 2:0! Blisko kolejnego gola był Sergi Roberto, ale piłka po rykoszecie padła łupem Stanka. W 40. minucie Lewandowski znakomicie zagrał piętą do Pedriego, ale ten nie zdołał trafić do siatki. Chwilę później dobrą indywidualną akcję przeprowadził Fati, jednak ostatnie podanie zostało zablokowane. W 44. minucie dość nieoczekiwanie odpowiedzieli Czesi. Piłka szczęśliwie trafiła na skrzydło pod nogi Jemelki, który dośrodkował wprost na głowę Sykory, a ten pokonał strzałem głową Ter Stegena. W doliczonym czasie gry na bramkę uderzył jeszcze Dembélé, ale Stanek nie dał się zaskoczyć. Tuż przed przerwą Francuz wystąpił już w roli asystenta i świetnie dośrodkował w pole karne, gdzie znalazł się Lewandowski i trafił po raz drugi! Chwilę po celebracji sędzia zakończył pierwszą połowę spotkania.
Po zmianie stron wyborną okazję miał Fati, ale fatalnie spudłował. W 52. minucie Dembélé wyłożył piłkę Lewandowskiemu, jednak Polak próbując minąć bramkarza, wyrzucił piłkę za linię końcową. Barcelona atakowała, choć z mniejszym impetem. Goście byli natomiast blisko gola w 65. minucie, kiedy dobrą okazję zmarnował Chory. Xavi dokonał zmiany na lewym skrzydle i Torres zmienił przeciętnego dzisiaj Fatiego. Ferran szybko się pokazał, odgrywając do Lewandowskiego, który pięknym strzałem zza pola karnego skompletował hat-tricka. Również z dystansu uderzył Dembélé w kolejnej akcji, ale Stanek dobrze interweniował. W 71. minucie bramkarz Viktorii był już jednak bezradny przy silnym uderzeniu Ferrana Torresa. Drugą piękną asystę przy tej akcji zanotował Dembélé.
Ostatnie 20 minut meczu było już zdecydowanie spokojniejsze. Xavi dał szansę debiutu Torre, minuty otrzymali także Depay i Gavi. Trochę więcej okazji na grę piłką mieli w tym okresie Czesi. Mecz był już jednak rozstrzygnięty, a sam wynik ostatecznie nie uległ zmianie. Barcelona rozgromiła Viktorię Pilzno 5:1, a Robert Lewandowski zanotował pierwszy hat-trick w stolicy Katalonii, zostając tym samym zawodnikiem meczu. Teraz czas na Cádiz, a później wyprawę do Monachium.
FC Barcelona: Ter Stegen – Roberto (min. 46, Piqué), Koundé, Christensen, Alba – Kessie (min. 80, Kessie), De Jong, Pedri (min. 74, Gavi) – Dembélé (min. 75, Memphis), Lewandowski, Ansu Fati (min. 66, Ferran Torres).
Viktoria Pilzno: Stanek - Havel, Hejda, Pernica, Jemelka (min. 86, Holik) - Bucha, Kalvach – Sykora (min. 79, Pilar), Vlkanova (min. 79, Cermak), Mosquera (min. 79, Jirka) – Chory (min. 66, Bassey).
Komentarze (354)
Mało kto po stracie by tak poszedł do pressingu z wślizgiem i jeszcze ciasteczko na nos .
Dobrze zacząć LM w taki sposób
Ja rozumiem że Fati kontuzje miał itd ale określanie go mianem nowy Messi to jakaś bzdura.
Memphis bez formy, jakiś ociężały, może jakby pograł więcej to by był jakaś alternatywą gdy Robert będzie musiał odpocząć.
Zdecydowanie skuteczność trzeba poprawić bo będą gorsze mecze z mniejszą liczbą sytuacji i trzeba będzie z nich wycisnąć maksa.
. Dembele z początku swojej przygody z Barceloną na bank by się nie odkrecil tymczasem u niego nastąpiła niesamowita zmiana mentalna i po złym początku potrafił wejść na dobre obroty . Brawo Xavi brawo drużyna wygląda to bardzo dobrze kolejny piłkarz co budzi wątpliwości Ferran wchodzi i notuje asystę i bramkę, Kessi bardzo dobry mecz z bramka na koncie póki co wszystko się kleji i oby tak pozostało.
Vamos jedziemy z nimi !!!
Nie no Panowie, podstawowa wiedza o klubie, któremu podobno kibicujecie.
Busquets pierwszym kapitanem, Pique drugim, Roberto trzecim, Alba czwartym.
Ważne, że my dzisiaj pokazaliśmy klasę i próbkę możliwości odrodzonej Barcelony.
Bayern w lidze miał po 10-15 punktów przewagi, kilka meczy mniej do zagrania, to miał siłę się spinać co mecz LM.
Real, wygrywa kolejne LM, a trypletu jeszcze nie ma na koncie. Wole wygrać 2-0 w LM i zachować siły do waliki o wszystkie trofea, włączywszy PK.
Srodek pola bez Busiego wydaje mi się mało uporządkowany. Nie wiem, jakie założenia Frenki dostał od trenera, ale miałem wrażenie, że jest wszędzie.
Całkiem dobry mecz Alby, chyba ujął się ambicją. To dobrze dla drużyny.
Kunde chyba zaczyna mnie do siebie przekonywać, ale z ostateczną oceną jeszcze poczekam.
Widać, że Ansu bardzo chce się przełamać i któregoś dnia to z pewnością nastąpi, wierzę w niego.
Nie był to sprawdzian na europejskim poziomie, ale i tak wrażenia z meczu bardzo pozytywne, 6 goli nie ogląda się na co dzień.
..... Lewandowski
1) Lewy - był wczoraj mistrzem, snajpera potrzebowaliśmy i w osobie Lewego go zyskaliśmy, mentalnie też daje drużynie niezłego kopa;
2) Fati - niech nabierze cierpliwości bo wczoraj bardzo chciał strzelić i z każdą minutę był przez to słabszy a to kawał fajnego zawodnika może być;
3) Torres - bardzo się cieszę z jego wczorajszego udziału bo w przeciwności do większości forumowiczów ja jestem dużym zwolennikiem jego talentu i fajnie że jest u nas;
4) Kounde - wielkim entuzjastą jego transferu nie byłem jak negocjowaliśmy ale teraz biję się w pierś - kupiliśmy go w promocyjnej cenie jak na takiego zawodnika;
5) Dembele - marzyłem, żeby go nie zobaczyć więcej w koszulce Barcy ale on rzeczywiście chyba dojrzał, nie chodzi nawet o to co wczoraj wyczyniał na boisku ale zmiana sposobu grania od przyjścia Xaviego jest widoczna dla największych jego przeciwników;
6) Alba - ciągle jest świetną alternatywą, ciągle dużo daje, jeśli podlega rotacją to mamy naprawdę mocną LO;
7) Pedri - każdy mecz utwierdza mnie w przekonaniu że będzie generałem środka pola na lata;
8) Depay - fajnie, że został , miał wielką ochotę do grania i może dać nam sporo radości, szczególnie jako zawodnik do rotacji;
9) FdJ - tu mam największy problem bo zagrał na pozycji Sergio, był pod grą itd. ale w stosunku do Sergio oczekiwałbym więcej gry do przodu, podkręcania tempa, przyspieszania a niczego takiego nie widziałem na tle w sumie przeciętnej drużyny która po prostu nie chowała się za podwójną gardą ale miała problemy z rozpoczęciem ze środka po stracie bramki, jeśli nic się nie zmieni to modlić się o oferty za niego latem bo świata z nim w tej wersji nie zwojujemy