Jules Koundé wziął udział w konferencji prasowej przed pierwszym meczem tej edycji Ligi Mistrzów przeciwko Viktorii Pilzno. Francuz przyznał, że jest podekscytowany sezonem oraz możliwością rywaliazacji o wszystkie puchary, skomentował swoją grę na prawej obronie oraz na środku obrony i wytłumaczył swój przydomek "Cafu".
[Pol Martínez, Barça TV] W drużynie jest spory optymizm na początku tego sezonu…
Jules Koundé: Tak, myślę, że zespół jest bardzo podekscytowany, szczególnie tymi pięknymi rozgrywkami. Wszyscy chcemy w nich zagrać i zdobyć puchar. Jesteśmy w dobrej formie. Chcemy rozpocząć w najlepszy możliwy sposób, wygrywając jutrzejszy mecz. Jesteśmy bardzo skoncentrowani.
[Ramón Salmurri, Catalunya Radio] Jak przebiega twoja adaptacja w klubie? Czujesz się komfortowo na prawej obronie?
Czuję się dobrze. Muszę jeszcze zrozumieć pewne koncepty, ale czuję się komfortowo w stylu gry preferowanym przez trenera. Nie czuję się niekomfortowo na prawej obronie. Wszyscy wiedzą, że preferuję grać na środku, ale jeśli trener wystawia mnie na boku, to i tak daję z siebie wszystko.
[Marta Ramón, RAC1] Jaką rolę w szatni ma teraz Gerard Piqué?
Myślę, że to osoba, która bardzo lubi rywalizację. Jestem pewny, że w trakcie sezonu otrzyma minuty. Wiemy, jak jest ważny. On daje nam rady i dzieli się swoim doświadczeniem. Jego kariera mówi sama za siebie. Bardzo pomaga nam, nowym zawodnikom.
[Adria Albets, Cadena SER] Czy byłeś zmartwiony, gdy jeszcze nie mogłeś grać?
Przyjąłem to ze spokojem. Miałem zaufanie do klubu. Wiedziałem, że w końcu umożliwią mi grę. To nie było w moich rękach. Dobrze trenowałem, starając się wrócić do pełnej sprawności i przygotowywałem się, bo wiedziałem, że wkrótce będę mógł już zagrać. Musiałem być gotowy.
[Helena Condis, Cadena COPE] Czy zwycięstwo w Lidze Mistrzów jest teraz realnym celem dla Barçy?
Tak, gramy w rozgrywkach, które chcemy wygrać. Dla Barçy to obowiązek. To prawda, że grupa musi się jeszcze rozwijać i poprawiać, a trener wprowadza jeszcze swoje pomysły. Jesteśmy na starcie sezonu, więc jest jeszcze sporo do poprawy. Mamy głęboką i jakościową kadrę, a naszym celem jest rywalizacja i triumf w Lidze Mistrzów.
[Alejandro Segura, Radio Marca] Czego Xavi od ciebie oczekuje? Jakie daje ci pomysły?
Prosi mnie o nieco inne rzeczy niż te, które robiłem w Sevilli. Ja lubię uczestniczyć w grze, w wyprowadzeniu i posiadaniu piłki. Staram się to robić, gdy gram jako środkowy obrońca. Staram się pomagać w kreowaniu przewagi liczebnej, być agresywny, grać wysoko, nie bać się pressingu rywali i być liderem. Bardzo ważne jest, aby „mieć głos” i porozumiewać się z kolegami, aby każdy czuł się komfortowo.
[Alfredo Martínez, Onda Cero] Czy zaskoczyła cię jakość zespołu?
Nie, widziałem, jak grali w drugiej części ubiegłego sezonu. Już wtedy mieli jakościowych zawodników w każdej formacji, a teraz zespół jeszcze się wzmocnił. Mamy dwóch, trzech klasowych piłkarzy na każdą pozycję.
[ESPN Brazil] Po dobrych występach w Sevilli nazywano cię „Cafu”. Skąd to się wzięło?
To zabawne. W Sevilli mogłem podłączać się do ataku, a Fernando wtedy asekurował moją pozycję. To właśnie on i Diego Carlos nadali mi taką ksywkę.
[Ricardo Rosetti, GOAL] Co przekonało cię do poczekania na Barcelonę zamiast podpisania umowy z Chelsea?
Barça to jeden z największych klubów świata. Klub miał problemy finansowe, ale wciąż generował wielką ekscytację. Porozmawiałem z trenerem i to była bardzo ważna rozmowa. Dał mi pewność i zaufanie. Bardzo lubię jego spojrzenie na futbol. To była łatwa decyzja, bo on był wszystkim, czego szukałem.
[Albert Roge, Relevo] Co sądzisz o Éricu Garcíi i Ronaldzie Araujo? Zaskoczyli cię?
Nie, bo oglądam dużo piłki nożnej. Wiedziałem, że mają wielką jakość. Wykonują dobrą pracę. Dobrze się rozumiemy, stale rozmawiamy, bo gramy na tej samej pozycji. Dobrze jest mieć taką konkurencję w zespole. Wszyscy chcemy być pewni, że drużyna może walczyć na najwyższym poziomie.
[Sport] Myślisz, że po sprowadzeniu Hectora Bellerína nadal będziesz grał jako prawy obrońca, czy wrócisz na środek?
On jest dodatkową opcją, na którą trener może się zdecydować.
[Xavi Lemus, TV3] Barça trafiła do grupy śmierci. To dodatkowa motywacja? Myślisz, że rywale mają się bardziej obawiać Barcelony, niż Barcelona ich?
To bardzo konkurencyjna grupa z bardzo dobrymi drużynami. Ja jestem bardzo podekscytowany, bo po to gram w piłkę, aby cieszyć się takimi meczami. Mamy kompletną kadrę pełną talentu. Pracujemy, aby się poprawiać. My też mamy zawodników generujących spore zagrożenie. Rywale powinni się nas obawiać, albo przynajmniej brać na poważnie. Mamy sporą wiarę we własne umiejętności. Nie będzie łatwo, ale wierzymy, że mamy szanse na awans z grupy.
[GranViaRadio] Barça straciła tylko jednego gola po czterech kolejkach w lidze. Co jest kluczem do dobrej gry w defensywie?
Chodzi o to, aby pracowali wszyscy, a nie tylko bramkarz i obrońcy. Gdy tracimy piłkę, chcemy jak najszybciej ją odzyskać, bo jeśli mamy piłkę, jest łatwiej. To dobry znak. Jeśli będziemy grać tak dalej, osiągniemy wiele. Dobra dyspozycja defensywy i tracenie niewielu goli to synonim dobrego sezonu.
Czego oczekujesz sam od siebie w tym sezonie?
Dla mnie najważniejsze są cele zespołu. Ja chcę wygrywać wszystko. W każdych rozgrywkach, w których uczestniczę, chcę dać z siebie wszystko, aby je wygrać. Na poziomie osobistym chcę nadal się rozwijać. Wiem, że mam jeszcze spory margines do poprawy. Jestem podekscytowany tym zespołem, a także możliwością gry na mundialu. To dla mnie wielka motywacja.
Komentarze (13)