Jak informuje Mundo Deportivo, Barcelona nic nie wskóra odsyłając swoje służby prawne do sytuacji, w jakiej znalazł się w Atlético Anointe Griezmann. Madrycki klub wg hiszpańskiego prawa jest zobowiązany jedynie umożliwić zawodnikowi trenowanie razem z zespołem.
Wczoraj stacja radiowa COPE poinformowała, że służby prawne FC Barcelony badają, czy Atlético Madryt działa w złej wierze, nie wystawiając Antoine'a Griezmanna od pierwszej minuty wobec umowy zawartej między Los Colchoneros a Dumą Katalonii w sprawie dwuletniego wypożyczenia francuskiego napastnika. Atlético miałoby obowiązek wykupić 31-latka latem 2023 roku za 40 milionów euro pod warunkiem, że Griezmann zagrał co najmniej 45 minut w 50% meczów, w których był dostępny. Wiele wskazuje na to, że na początku sezonu Atlético z Diego Simeone na czele robią wszystko, aby klub nie musiał płacić Barcelonie tak wysokiej kwoty.
Jest to jednak zdaniem Mundo Deportivo sytuacja, w której Blaugrana ma niewielkie pole manewru, ponieważ umowa między klubami została podpisana z upoważnienia samego zawodnika. Griezmann ma prawo do efektywnej gry, ponieważ jest zarejestrowany w LaLidze. Atlético Madryt według MD nie narusza żadnych przepisów. Pracodawca ma obowiązek zapewnić pracownikowi w umowie o pracę pewną działalność. Obowiązki każdego pracodawcy nie ograniczają się do zatrudnienia, rejestracji w zakładzie ubezpieczeń społecznych, wynagrodzenia i składek. Pracy należy również nadać odpowiedni status.
Naruszenie tego prawa, także w przypadku zawodowych sportowców, daje możliwość zawodnikom żądania rozwiązania umowy łączącej go z jego klubem, z odszkodowaniem za niesłuszne zwolnienie. Stanowi o tym art. 16.2 Dekretu Królewskiego 1006/1985 z 26 czerwca 1985 r. oraz art. 50 statutu pracowniczego. Atlético Madryt nie narusza jednak tych zasad. Klub jest jedynie zobligowany do tego, aby zawodnik trenował z kolegami z drużyny.
Griezmann mógłby zatem nawet nie być powoływany przez cały sezon i nie zagrać ani minuty, ponieważ prawo zobowiązuje jedynie do umożliwienia zawodnikowi kontynuowania treningów normalnie z resztą grupy w w ramach zwyczajnej dynamiki pracy. Hiszpańskie prawo stanowi, że zawodowi sportowcy mają prawo do efektywnego zajęcia i z wyjątkiem sankcji lub kontuzji nie mogą być wyłączeni z treningów i innych czynności przygotowawczych do wykonywania działalności sportowej.
Istnieje jeszcze bardziej skrajny przypadek, który daje do zrozumienia, że Atlético i Simeone nie łamią zasad, nie wystawiając Griezmanna od początku. W sezonie 2007/2008 ówczesny szkoleniowiec Valencii Ronald Koeman dał jasno do zrozumienia, że póki będzie trenerem Nietoperzy David Albelda nie założy już koszulki Valencii. Piłkarz złożył skargę na Holendra, ale sąd ja oddalił, ponieważ zawodnik posiadał licencję, a powód, dla którego nie grał, był czysto techniczny.
Komentarze (44)
Edit: No tylko przy De Jongu prezydent i trener mówili, że jest świetny i chcą, żeby został, a przy Griezmannie Simeone mówi, że robi co mu klub każe XD