Dziś rano pojawiła się szokująca informacja o koszmarze, jaki przeżył Aubameyang wraz z rodziną ostatniej nocy. El País podało, że co najmniej czterech mężczyzn dostało się przez ogród do domu zawodnika i groziło mu bronią palną. Jak tłumaczono w RAC1, Gabończyk miał otrzymać cios żelaznym prętem w podbródek, a jego żona została uderzona w głowę. Obrażenia nie były poważne, ale w ten sposób małżeństwo zostało zmuszone do otwarcia sejfu, z którego wykradziono różne kosztowności o wartości setek tysięcy euro. Aubameyang i jego żona nie zamierzali udawać się do szpitala, aby nie straszyć jeszcze bardziej swoich dzieci, które były świadkami wydarzenia.
Sprawcy są poszukiwani przez policję, a Barcelona również podjęła działania, aby pomóc swojemu graczowi, nawet jeśli wkrótce może on opuścić klub. Barça miała zapewnić rodzinie piłkarza miejsce w hotelu i pomoc psychologiczną, a do 33-latka pojechał sam prezydent Joan Laporta. Z każdą godziną pojawia się coraz więcej szczegółów zajścia. Ara donosi, że sprawcy należeli do zorganizowanej grupy przestępczej kosowskich Albańczyków. Dom Aubameyanga miał już być przez nich sprawdzany kilka tygodni temu, gdy zawodnik był z drużyną w Stanach Zjednoczonych. Rabunek udaremnił wówczas alarm, który ostatniej nocy miał być jednak wyłączony. Dziennik informuje też, że Barcelona ostrzegała graczy o niebezpieczeństwach związanych z pokazywaniem swoich domów w mediach społecznościowych i nakłaniała ich do zatrudnienia całodobowej ochrony. Większość piłkarzy to zrobiła, ale nie Aubameyang, prawdopodobnie ze względu na rychłe odejście z klubu.
Kradzież na porządku dziennym
Nie była to pierwsza sytuacja z okradzeniem zawodnika Barcelony, choć ta była zdaje się najbardziej brutalna. W czerwcu 2018 roku dom Gerarda Piqué i Shakiry został obrabowany, gdy piłkarz był na zgrupowaniu reprezentacji, a piosenkarka na tournée. Rodzice stopera spali wówczas w domu, gdy złodzieje kradli kosztowności i zegarki. Szybkie działanie policji doprowadziło jednak do ujęcia sprawców. W tym samym mieście Esplugues de Llobregat, w trakcie trwania El Clásico okradziony został Nélson Semedo na kwotę około 500 tysięcy euro. W 2018 roku obrabowano też Jordiego Albę, gdy zawodnik był z Barceloną w Mediolanie, choć i jego rodzice byli wtedy w domu. Bardziej czujna była rodzina Ansu Fatiego, która zadzwoniła na policję, gdy w listopadzie 2021 roku złodzieje weszli do posiadłości piłkarza w Sant Cugat del Valles. Skradziono jednak pieniądze, zegarki i inne kosztowności. Nastolatek nawet wtedy nie grał, ale oglądał z trybun derby między Dumą Katalonii i Espanyolem. Także Samuel Umtiti został ofiarą kradzieży, gdy na Camp Nou obserwował starcie z Valencią.
Poszkodowany został nawet Kevin-Prince Boateng, który był graczem Blaugrany zaledwie przez kilka miesięcy. W 2019 roku w trakcie meczu z Realem Valladolid okradziono go z kosztowności o łącznej wartości około 400 tysięcy euro. Złodzieje skorzystali też z nieobecności Arthura, gdy Brazylijczyk brał udział w spotkaniu Barcelony z Liverpoolem. Najgorsze w tej sprawie było to, że bratu piłkarza grożono ostrymi przedmiotami, maczetą, a nawet śrubokrętem. W 2018 roku okradziony został też Luis Suárez przez siatkę przestępczą, która miała na koncie 38 włamań. Podobno bandyci nie wiedzieli, że dom należy do Urugwajczyka.
Ostatni wypadek miał miejsce kilka dni temu, gdy pod ośrodkiem treningowym złodziej ukradł zegarek Robertowi Lewandowskiemu. Policja na szczęście szybko ujęła sprawcę i zwróciła Polakowi jego własność. Zdaniem Sportu klub zastanawia się, w jaki sposób może przyczynić się do zwiększenia bezpieczeństwa piłkarzy. O ile zrobienie tego w okolicach Ciutat Esportiva jest jak najbardziej wykonalne, to w przypadku domów piłkarzy może być trudne do osiągnięcia.
Komentarze (9)