Na dwa dni przed meczem z Realem Sociedad Barcelona wciąż nie może zarejestrować Julesa Koundé. Zdaniem Mundo Deportivo klub planuje jednak zdążyć na czas i w tym celu przyspiesza operacje sprzedaży piłkarzy, by obniżyć wydatki na pensje i spełnić wymagania LaLigi.
Równolegle klub rozmawia z Piqué i Busquetsem o obniżce wynagrodzenia, ale na razie negocjacje nie posuwają się naprzód w takim tempie, jak oczekiwano. Dlatego nadzieja znajduje się obecnie w odejściu Memphisa i Aubameyanga. Holender jest o krok od Juventusu, do którego prawdopodobnie trafi za darmo. Początkowo Barça chciała na nim zarobić, ale ostatecznie ma skończyć się na nieco innego rodzaju zysku. Dwa lata temu przy okazji wymiany Arthura na Pjanicia uzgodniono, że Katalończycy zapłacą 60 milionów + zmienne. Teraz renegocjowano zmienne, które Juventus zgodził się wykreślić w zamian za Memphisa. Zdaniem Tuttosport Włosi rozmawiają teraz bezpośrednio z agentem gracza, a głównym problemem oprócz odejścia za darmo są dwa miliony odroczonej pensji. Mimo wszystko najprawdopodobniej wkrótce dojdzie do porozumienia. Transfer Depaya może jednak nie wystarczyć do rejestracji Koundé, a ostatnie słowo w tej sprawie będzie miała LaLiga.
W tej kwestii nie ma limitu czasowego i rejestracji można dokonać nawet jeszcze po południu w dniu meczu. Możliwe jest, że Koundé pojedzie do San Sebastián nie wiedząc, czy będzie mógł zagrać. W jego rejestracji znacznie mogłaby pomóc sprzedaż Aubameyanga do Chelsea. Xavi liczy na napastnika, ale oferta londyńczyków jest ciekawa i zaczęto ją brać pod uwagę. Po sprowadzeniu Lewandowskiego Auba i tak dostawałby znacznie mniej minut, więc nie wiadomo, czy warto zatrzymywać tak wartościowego gracza jako zmiennika. Szóstym napastnikiem drużyny może z powodzeniem zostać Ez Abde. Barcelona zarobiłaby na transakcji około 30 milionów euro, ale nie wyklucza się też włączenia w operację Marcosa Alonso.
Komentarze (18)