COPE: Według LaLigi Barcelona wciąż nie może rejestrować piłkarzy

Dariusz Maruszczak

4 sierpnia 2022, 10:45

COPE, Cadena SER

61 komentarzy

Fot. Getty Images

  • Wczoraj pojawiła się informacja, że LaLiga jednak nie zaakceptuje w pełni założeń Barcelony dotyczących rejestracji piłkarzy
  • Barça będzie musiała uruchomić kolejną dźwignię finansową, aby jej wszyscy gracze byli dostępni do gry w Primera División
  • Gdyby nie sprzedaż aktywów, w najbliższym sezonie Katalończycy znów zanotowaliby stratę, a klub musi ograniczać wydatki na wynagrodzenia, choć mieści się w limicie

Jak poinformował dziennikarz Pedro Morata w programie „El Partidazo de COPE”, aktywacja pierwszych trzech dźwigni nie pozwoli Barcelonie na zarejestrowanie w komplecie pięciu nowych nabytków (Kessie'ego, Christensena, Lewandowskiego, Koundé i Raphinhi), dwóch piłkarzy z nowymi kontraktami (Sergi Roberto i Dembélé), a także dwóch graczy, którzy przedłużyli lub mają przedłużyć umowy (Gavi i Araujo). Powodem jest różnica w interpretacji Barcelony i LaLigi w odniesieniu do kontroli finansowej. Dziennikarze donosili wcześniej, że zdaniem Blaugrany udało się uzyskać takie liczby, żeby uzyskać zgodę na rejestrację zawodników, ale podkreślali, że potrzebna jest ostateczna akceptacja organizacji Javiera Tebasa. Zgodnie z tymi doniesieniami Barça jednak jej nie uzyska.

Odmienna interpretacja

Powodem jest to, że Barcelona wliczała do swoich danych ze sprzedaży 25% praw telewizyjnych (pierwsze dwie dźwignie) całkowity zysk kapitałowy, szacowany na 667 milionów. Tymczasem przepisy kontroli finansowej LaLigi wskazują, że liczą się pieniądze zarobione na dziś, czyli 517 milionów. Co więcej, Barça nie może zarejestrować wszystkich piłkarzy nawet po uruchomieniu trzeciej dźwigni związanej ze sprzedażą 24,5% praw do Barça Studios za 100 milionów euro firmie Socios.com.

Czwarta dźwignia na ratunek

Te same informacje wskazują jednak, ze Barcelona jest blisko spełnienia wymogów LaLigi. Już wcześniej planowana była na wszelki wypadek aktywacja czwartej dźwigni, polegającej na sprzedaży drugiej części pakietu Barça Studios (24,5%) za kolejne 100 milionów. Podobnie jak przy trzeciej dźwigni inwestorem również może być Socios.com, a Blaugrana uzyskałaby niezbędne 100 milionów euro. W razie czego Katalończycy mają też zgodę socios na sprzedaż 49% praw do Barça Licensing&Merchandising (klub mógłby otrzymać 200-300 mln). Wydaje się to jednak ostateczność, ponieważ klub nie jest zainteresowany pozbywaniem się teraz blisko połowy praw do biznesu, który według szacunków ma rozwinąć się w najbliższych miesiącach. Warto dodać, że w Hiszpanii temat dźwigni robi się coraz popularniejszy wśród klubów piłkarskich, a mówi się, że z takiej opcji może też skorzystać Betis. Víctor Navarro z COPE wyraził przekonanie, że Barça zdoła zarejestrować wszystkich graczy jeszcze przed spotkaniem z Rayo 13 sierpnia,

Wyniki finansowe na plus, ale tylko dzięki dźwigniom

Dziennikarz Adria Soldevila przedstawił wczoraj wyniki finansowe Barcelony za poprzedni sezon, a także szacunki na zbliżające się rozgrywki. Dzięki sprzedaży 10% praw telewizyjnych Sixth Street za 207,5 miliona euro Barça zdołała wyjść w rozgrywkach 2021/2022 na plus i zamiast strat odnotowała 98 milionów euro zysku. Kapitał własny nadal był ujemny (minus 353 miliony) ze względu na nagromadzenie strat z poprzednich lat, ale dzięki uruchomieniu kolejnych dźwigni w tym roku obrachunkowym będzie już na plusie (50 milionów), co ma wpływ na spełnianie wymogów Finansowego Fair Play. Przychody po sprzedaży aktywów (500 mln) zwiększą się do 1,3 miliarda, ale problemem są wciąż zbyt duże wydatki sięgające 900 milionów. Gołym okiem widać, że gdyby nie dźwignie finansowe, Barça znów zakończyłaby sezon na minusie.

Barça mieści się w limicie pensji, ale nadal musi ciąć wydatki

Dlatego też Barcelona pracuje nad ograniczaniem wydatków na płace. Soldevila szacuje, że wynoszą one 620 milionów euro i to przed odejściem kilku piłkarzy, choć do zespołu mogą dołączyć jeszcze np. César Azpilicueta czy Marcos Alonso. Limit wynagrodzeń ma zaś wynosić 680 milionów. W kontekście zbyt dużych wydatków konieczne są jednak redukcje pensji, aby ustabilizować finanse klubu na dłuższą metę. Jak informowały media, już wczoraj z klubem spotkali się Gerard Piqué i Sergio Busquets, a podczas rozmów miał być poruszany temat obniżki zarobków. Wkrótce można spodziewać się kolejnych doniesień w tej sprawie względem innych graczy, a głównym celem klubu wydaje się zaoszczędzenie na pensji Frenkiego de Jonga.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

W tej Hiszpanii to cyrk jak w Polsce. Fajnie że łączy nas coś wspólnego
« Powrót do wszystkich komentarzy