Barcelonę podczas rozmów reprezentowali Rafa Yuste, Mateu Alemany i Jordi Cruyff, a z Manchesteru przylecieli dyrektor generalny Richard Arnold i dyrektor ds. futbolu John Murtough. Być może Czerwone Diabły zaczęły mocniej działać w obliczu ostatniego spotkania Blaugrany z Chelsea, podczas którego też mogło paść nazwisko De Jonga.
💣💣 EL UNITED en Barcelona 💣💣
— Gerard Romero (@gerardromero) July 11, 2022
El CEO y el director de futbol se han reunido con el FCB ( Mateu Alemany, Rafa Yuste y Jordi Cruyff ) #mercato @JijantesFC @juliclaramunt @monfortcarlos @CarlosOdriguez 👏🏻👏🏻 pic.twitter.com/0G3e19Zwzk
Efekt wczorajszych rozmów z United przedstawił Oriol Domenech, który bodaj jako pierwszy podał informację o transferze tego pomocnika do Dumy Katalonii w 2019 roku. Według niego Barcelona i Manchester uzgodniły, że łączna cena operacji wyniesie 85 milionów euro, a będzie w niej zawarta stała kwota i zmienne. Dziennikarz nie podał, jak rozkłada się ta suma na gwarantowaną pulę i bonusy, ale ma ona stanowić kompromis. Barça oczekiwała bowiem niemal 100 milionów ze zmiennymi, a klub z Old Trafford oferował 60 milionów + zmienne. Zdaniem Domenecha do ustalenia pozostały jeszcze tylko detale.
Spotkanie De Jonga z Xavim, Alemanym i Cruyffem
Teraz jednak Barcelona musi przekonać do odejścia samego zainteresowanego. Ostatnie doniesienia wskazują, że De Jong nie zamierza opuszczać Camp Nou i nie skłania go do tego nawet możliwość ponownej współpracy z Erikiem ten Hagiem, z którym odnosił sukcesy w Ajaksie. Jak podaje Mundo Deportivo, przed wczorajszym powrotem do treningów pomocnik spotkał się z Xavim, Alemanym i Cruyffem, którzy wyjaśnili mu sytuację. Trener przekazał De Jongowi, że jest dla niego fundamentalnym piłkarzem, a gdyby to zależało tylko od niego i kryteriów sportowych, zawodnik zostałby w Dumie Katalonii. Alemany i Cruyff byli jednak na tym spotkaniu nie bez powodu. Poinformowali 25-latka, że sytuacja finansowa Barcelony zmusza klub do podejmowania określonych decyzji. Nie tyle ze względu na zyski z transferu, a z powodu finansowego fair play i wygenerowania w budżecie płacowym kwoty przekraczającej 30 milionów euro. Wbrew temu, co wcześniej przekazywały władze Blaugrany, decyzja o sprzedaży pomocnika jest więc motywowana kwestiami finansowymi.
Inną opcją związaną z pozostaniem De Jonga byłaby obniżka jego zarobków, ale ani piłkarz, ani jego agent Ali Dursun nie rozważają takiej alternatywy. Dla Xaviego pomocnik jest ważny, ale trener akceptuje sytuację finansową klubu i wynikające z niej konsekwencje, choć chciałby, żeby jego zespół nie był osłabiany. Dlatego liczył na transfer Bernardo Silvy, co jednak będzie bardzo trudne do realizacji. Według TalkSport Manchester zamierza sfinalizować operację jeszcze przed piątkiem.
Komentarze (65)
Przecież wystarczy przeanalizować kilka faktów:
- ile nas kosztowało jego sprowadzenie
- ile kosztuje utrzymanie go w klubie
- jego dotychczasowy oraz potencjalny wkład w drużynę
- finansowe potrzeby klubu, mając na uwadze jego aktualną wartość rynkową oraz zysk z transakcji
- sportowe potrzeby drużyny na innych pozycjach
Barca może wiele zyskać sprzedając go albo sporo ryzykować i stracić trzymając go dalej.
Koszty utrzymania Frenkiego są po prostu nieadekwatne do jego wkładu do drużyny i nie ma się co dziwić, że chcą się go pozbyć.
Jedynym sensownym oraz logicznym wyjściem jest jak najszybsza sprzedaż. Pomimo tego, że lubię go jako piłkarza, nie mam żadnych wątpliwości, że podjęta decyzja przez zarząd jest słuszna. Popieram ten ruch w 100%
W dodatku nie ma mentalnosci lidera. Ot kolejna jeczybula, ktora z byle gownem biegnie do sedziego.
Oczywiscie ma potencjal i umiejetnosci ale Pedri i Gavi bardziej tu pasuja a Kessie i Nico wprowadzaja nieporownywalnie lepsze warunki fizyczne nie obnizajac umiejetnosci czysto pilkarskich.
Ja tylko obawiam sie transferu Silvy. Zrobi sie mega tlocznie w srodku a na prawym skrzydle jest Dembele i byc moze Raphinia.
Jesli go zmarnujemy to bedzie niepowetowana strata.