Większość pytań na dzisiejszej konferencji prasowej była skierowana do Joana Laporty i Mateu Alemanyego. Obaj opowiedzieli o sytuacji finansowej Barcelony oraz o potencjalnych kolejnych transferach do klubu.
[Ruth Vila, Catalunya Radio] Czego domagał się Xavi w kontekście wzmocnienia linii pomocy?
Mateu Alemany: Nie chodziło o pomocników, a o koncepcję. Nowy gracz musi pasować do wizji trenera, do tego, czego potrzebuje drużyna. Xavi naciskał mocno na Francka. Posłuchaliśmy go i jestem przekonany, że jest zadowolony.
[Mundo Deportivo] Macie konkretną datę, do której Dembélé musi wam odpowiedzieć?
Joan Laporta: Nie. Musimy się wzmacniać, ale jeszcze nie możemy przeprowadzać transferów. Musimy rozmawiać z piłkarzami i prosić ich, by poczekali na nas. Dembélé nie jest już naszym graczem, ale złożono mu wcześniej ofertę wynikającą z zainteresowania sportowego. Strony nie doszły do porozumienia, ale chcemy dalej rozmawiać, dopóki będzie nas to interesować. Jeśli Dembélé zaakceptuje ofertę, to zobaczymy, czy dalej jesteśmy zainteresowani. Musimy dostosować pensje do drabinki, dotyczy to wszystkich. Równowaga jest konieczna do rywalizacji. Nie spieszymy się, chyba że w kwestii graczy, z którymi już się dogadaliśmy i którzy muszą przyjść do nas na czas. Będziemy działać ostrożnie pod względem finansowym.
[Santi Ovalle, Cadena SER] Mówiłeś ostatnio, że chciałbyś, by Frenkie został. Kontrastuje to z doniesieniami mediów. Czy coś się ostatnio zmieniło?
Joan Laporta: De Jong jest graczem Barçy i nie chcemy go sprzedać, chyba że nie będzie innego wyboru. Wiemy, że ma oferty. Gdybyśmy chcieli go sprzedać, to byśmy się tym zainteresowali, ale nie chcemy. Poza tym dziś rozmawiamy o Francku.
Jakie jeszcze transfery będzie można przeprowadzić?
Joan Laporta: Najpierw musimy aktywować drugą dźwignię, co nie będzie łatwe. Pracujemy nad tym. Wtedy będziemy mogli normalnie przeprowadzać transfery na zasadzie 1:1. Dyrekcja sportowa pracuje, by dać pełną satysfakcję trenerowi, jeśli będzie to możliwe. Nie mówię konkretnie, ponieważ, byłaby to wiadomość dla innych klubów. Chcemy rywalizować lepiej, zrobiliśmy już różne rzeczy. Mamy nadzieję, że z nich skorzystamy.
[Víctor Navarro, Cadena COPE] W poniedziałek spotkałeś się z Jorge Mendesem. Dobrze poszło? Czy zaproponował wam Cristiano?
Joan Laporta: Spotkaliśmy się, to prawda. Rozmawialiśmy ogólnie o rynku transferowym, ale nie podam konkretnych nazwisk. To agent pracujący z wieloma świetnymi zawodnikami. Mendes pomaga nam poznać rynek.
Joan Laporta: Zawsze szanujemy kontrakty. Są jednak gracze, którzy chcieliby zostać, a na których nie liczy trener. To konflikt, który trzeba rozwiązać, znaleźć kompromis. Rozumiemy, że chcą mieć taką samą pensję w innym miejscu. Pracujemy nad tym, ale to niełatwe. Zawodnicy zawsze mają nadzieję na możliwość pozostania i walki, przekonania trenera do siebie. Trzeba mówić jasno, profesjonalnie. Ostatecznie logika wygra. Teraz jest kluczowy moment, by zrealizować wszystkie negocjacje.
Mateu Alemany: Wiecie, jak działa fair play. Mamy zasadę 1:4, więc w celu rejestracji musimy obniżyć wydatki. Kiedy aktywujemy drugą dźwignię, będzie nam łatwiej i wszystko będzie działo się szybciej. Już w poprzednim sezonie musieliśmy nieco poczekać. Mam nadzieję, że wrócimy do zasady 1:1, to nam ułatwi pracę na rynku. Pracujemy nad zmniejszeniem wydatków na pensje oraz nad sprzedażą graczy. W kwestii Gaviego nie mam nowości, ale mamy wstępne porozumienie, prędzej czy później się dogadamy. Dopóki Gavi nie skończy 18 lat, nie może podpisać umowy dłuższej niż trzyletnia. Poczekamy do urodzin, do tego czasu dogadamy drobne, niefundamentalne szczegóły. Wstępne, najważniejsze porozumienie już mamy. Gavi zostanie na 100%.
[Anais Marti, La Vanguardia] Zaczęliście już rozmawiać z piłkarzami o obniżce pensji? Chodzi przede wszystkim o kapitanów?
Mateu Alemany: Nie będę mówił o nazwiskach, ale mamy wiele kontraktów, które przekraczają sumy rynkowe. Musimy to zmienić. To dotyczyło wielu graczy, chyba 11-12, gdy przyszliśmy tu. Odeszli już Coutinho i Griezmann, pracujemy dalej. Musimy uzyskać równowagę w perspektywie krótkoterminowej. Nie jest to łatwe, wymaga trudnych wyborów.
Joan Laporta: Jesteśmy smutni, bo najlepsza piłkarka świata doznała kontuzji. To nasza pierwsza reakcja. Teraz niech skupi się na dojściu do zdrowia. Wszyscy jej pomożemy. Takie rzeczy dzieją się w piłce nożnej. To pech. Alexia jest profesjonalistką, a i tak jej się to przydarzyło.
Chcę też dodać, że przychodzi do nas piłkarz z Afryki, myślę, że to ważne. Barça jest globalnym klubem i ważne jest, że mamy graczy z różnych miejsc, zawsze tak było.
Mateu Alemany: Nie, będą mogli grać. Chcemy też, by 12 sierpnia mogli zacząć sezon ligowy.
Joan Laporta: Będziemy rywalizować we wszystkich rozgrywkach. I to lepiej, bo wzmacniamy się takimi graczami jak Franck Kessie. Wiele zależy od rejestracji. Chcę przekazać kibicom, by wierzyli w naszą pracę. Jeśli będziemy wierzyć, to nam się uda.
Joan Laporta: Taki był nasz wybór, to był dostępny zespół, z którym mamy dobre relacje. To na pewno będzie spektakl, ta drużyna zawsze daje z siebie wszystko. Nie braliśmy pod uwagę innych opcji. Nie wiem, czy rozmawiano z Atlasem lub innymi, ale na stole była opcja Pumas, tak mi przekazano.
Joan Laporta: Nie będę mówił o piłkarzach w żadnym kontekście. Oni zasługują na szacunek.
Joan Laporta: Będziemy mogli wykonać operacje, nad którymi pracujemy. Gdy obecni gracze zobaczą, że przychodzą nowi, może to pomóc.
[Culemania] Przyspieszacie drugą dźwignię, ale czy zdążycie przed 15 lipca? Jak zainwestujecie te pieniądze? Wszystko ma zmniejszyć zadłużenie?
Część na pewno temu posłuży, inna część będzie inwestycją w drużynę. Chcemy też mieć dodatni kapitał. Przy drugiej dźwigni jest trudniej niż przy pierwszej. Mamy różne opcje. 15% praw telewizyjnych to też gwarancja kredytu zaciągniętego u Goldman Sachs. Chcemy aktywować dźwignię jak najszybciej. Wiemy, jak to działa, już pokonaliśmy różne przeszkody. Chcemy zrobić to w lipcu, w drugiej połowie.
Komentarze (56)
> Wybór: nie ma go.
> Frankie: jest na sprzedaż.
Bardzo prosta rozkmina w tym temacie xd
A poza tym to dzwignie..
Bo transfery mozemy robic w skali 1:4, ale nikogo nie sprzedalismy. Inna sprawa, jak bedziemy mogli robic w skali 1:1, ale wtedy tez nikogo nie sprzedamy, bo bedzie kasa na FdJ, Depaya i Demebele.
No a poza tym Lewy, Raphinha, Silva i Kunde to jedyne 250mln Euro plus ok 80mln brutto pensji.
Ale kto bogatemu zabroni się bawić?
Tfuuuu
Co ma czuć taki zawodnik godzi się ma transfer nie dostaje w żadnym roku(albo w jednym dostał) kasy która ma na kontrakcie potem godzi się na odroczenie płatności,a potem klub kupuje zawodników a on ma się godzić na obniżenie pensji bo nie ma kasy? Hahaha
Brawo brawo pół Europy się z nas śmiało jak chodziliśmy i zebraliśmy do klubów o piłkarzy,teraz cała będzie się śmiała ze prosimy o zjeść z pensji żeby kupić nowych zawodników.