Mundo Deportivo: Nieudane poszukiwania nowego klubu Ousmane'a Dembélé

Maciej Łoś

3 lipca 2022, 16:00

Mundo Deportivo

92 komentarze

Fot. Getty Images

Coraz więcej wskazuje na to, że Ousmane Dembélé zdecyduje się podpisać nową umowę z Barceloną z mniejszą o 40% pensją. Po kilku miesiącach sagi jego agentowi nie udało się wynegocjować oczekiwanej oferty w innym klubie i Francuz został na lodzie.

Moussa Sissoko przeliczył się i nie osiągnął swojego celu. Żaden klub nie zaoferował Ousmane'owi Dembélé tyle pieniędzy, ile oczekiwałby jego agent. Choć szukał on swojemu klientowi nowej drużyny od kilku miesięcy, nie udało mu się przekonać największych w Europie, że jego klient zasługuje na wielkie pieniądze. Teraz skrzydłowy ma już niewielkie pole manewru i najprawdopodobniej podpisze nową umowę z Barceloną, ale ze znacznie mniejszą pensją.

PSG, Chelsea, Juventus, Manchester United, Newcastle i Bayern - te drużyny były wymieniane jako potencjalni nowi pracodawcy Dembélé. Francuz miał w ręką silną kartę, jaką był wygasający kontrakt. Od stycznia kluby mogły negocjować z nim przejście bez konieczności płacenia Barcelonie odstępnego. Okazało się, że plan Sissoko nie wypalił. PSG wydawało się najpoważniejszym kandydatem do sprowadzenia Dembélé, ale wszystko zniweczyło podpisanie nowej umowy z Kylianem Mbappe. W Paryżu zostają także Neymar i Leo Messi, dlatego skrzydłowy Barcelony nie był już potrzebny.

Przez pewien czas głośno mówiło się o zainteresowaniu Juventusu, szczególnie w styczniu i maju. Na przeszkodzie stanęła sytuacja finansowa klubu z Turynu. Stara Dama zdecydowała się na sprowadzenie Ángela di Marii, któremu skończył się kontrakt z PSG i którego pensja była mniejsza niż ta, jakiej oczekiwał dla swojego klienta Sissoko. Jeszcze wiosną chętny na podpisanie umowy z Dembélé był Manchester United, ale przyjście Erika ten Haga zmieniło priorytety. Holenderski trener woli ściągnąć Antony'ego, którego znakomicie zna z pracy w Ajaksie.

Zimą zainteresowane kupnem Dembélé było Newcastle, ale wtedy Francuz oczekiwał przejścia do klubu z większymi szansami na trofea. W tamtym momencie drużyna z St. James's Park walczyła o utrzymanie, ale przejęcie go przez szejków z Arabii Saudyjskiej pomogło wzmocnić kadrę i pozostać w Premier League. Z kolei Bayern myślał o Dembélé w obliczu problemów z przedłużeniem kontraktu z Sergem Gnabrym. Sytuację rozwiązało sprowadzenie Sadio Mane z Liverpoolu.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

No proszę, Dembele, Lewandowski, DeJong. Cóż za długo oczekiwana zmiana polityki transferowo/kontraktowej. Weeszcie przestajemy być pośmiewiskiem Europy. Trzeba było jednak miliarda długu i wizji upadku klubu, czyli sięgnięcie niemal dna, żeby wreszcie wypływać z tego basenu pełnego gówna. Jest nadzieja panowie ;)

@maciach Zawsze mnie bawi, ile wśród kibiców Barcelony jest drama queens.
« Powrót do wszystkich komentarzy