Wiceprezydent FC Barcelony Eduard Romeu udzielił wywiadu dla dziennika Sport, w którym wypowiedział się na temat sytuacji finansowej klubu.
Sport: Jak zdefiniowałbyś obecną sytuację finansową klubu?
Romeu: Pozostaje krytyczna, ale zaletą w porównaniu do poprzedniego roku jest to, że wiemy, gdzie jesteśmy, i problem jest wykryty. Wiemy, na czym polega dramat.
Ile pieniędzy potrzeba, żeby to przezwyciężyć?
Największe szkody wyrządza brak równowagi majątkowej. Ujemny kapitał własny wynosi 500 milionów. Jeśli nic nie zrobimy, z tego sezonu może dojść 150 milionów strat. Potrzebujemy 500 milionów euro, żeby uratować Barcelonę.
Czy można je uzyskać, aktywując słynne dźwignie?
Tak, ale te dźwignie muszą być dobrze dozowane, ponieważ to nie jest kwestia gotówki, tylko całościowego obrazu. Tak, pieniądze są potrzebne, żeby zrealizować niektóre działania. Nie można negocjować niektórych niekomfortowych sytuacji, jeśli nie ma się pieniędzy, żeby zapłacić lub rozwiązać tę sytuację. Ponadto, jeśli potrzebujesz wzmocnienia zespołu, ponieważ nie osiągnąłeś wyznaczonych celów, potrzebujesz pieniędzy.
Sytuacja jest taka tylko z winy Bartomeu?
Sytuacja jest taka, jaka jest. Została odziedziczona po sprawach, które nie zostały zrobione lub nie zostały zrobione dobrze. Jeśli mówimy o Espai Barca, które jest niezbędne, spowoduje to obniżenie zwykłych przychodów przez trzy lata.
Żałujesz dewaluacji niektórych graczy ubiegłego lata? W LaLidze mówią, że strzeliliście sobie w stopę.
Wiedzieliśmy, że to odważne działanie, ale było konieczne, żeby mieć dokładny obraz. Dewaluacje wyniosły 160 milionów, a pierwsza operacja, jaką wykonaliśmy w tym zakresie, była sprzedaż Coutinho. Najlepiej było to zrobić, ponieważ teraz musimy zaatakować tematy odroczonych pensji i wzrastających kontraktów, które wpływają na następne sezony.
Na ile opiewają te sprawy?
Od 120 do 150 milionów. Teraz musimy negocjować indywidualnie.
Jak wyjaśnić socios, że trzeba przenosić lub sprzedawać aktywa?
Staramy się wskrzesić zmarłego i mamy szczęście, że klub ma potencjał i markę, którą potrafimy wycenić, aktywa nieruchomościowe i szereg aktywów. Jeśli właściciel klubu nie chce ratować sytuacji, wykładając pieniądze, musi nam pozwolić wykorzystać te aktywa i wartość, aby móc wskrzesić Blaugranę.
Dwie dźwignie to BLM i Barça Studios. Jak wygląda ich sytuacja?
Co do Barça Studios mamy upoważnienie i oferty, ale nie satysfakcjonują nas one. Musimy wykorzystać inne, czyli BLM i prawa telewizyjne. Musimy dać różnym zainteresowanym rywalizować o te dwie dźwignie. W sprawie BLM mamy ofertę wynoszącą 275 milionów. To dobra propozycja, jeśli weźmiemy pod uwagę, że całe Barça Corporate zostało wycenione na 200 milionów, ale dla nas to za mało. Aby zdobyć więcej pieniędzy, potrzebujemy czasu, który nam ucieka. Czasu i cierpliwości,
Najpilniejsze jest zamknięcie tego budżetu bez strat?
To jeden z naszych priorytetów. Po trzech budżetach z rzędu ze stratami trzeba odwrócić tę sytuację. Ważne jest przekazanie rynkowi, że gdy się na coś decydujemy, robimy to. Da nam to wiarygodność przy przyszłych projektach.
Najłatwiej było zaakceptować ofertę CVC i LaLigi za prawa telewizyjne. Dlaczego znów odmawiacie?
To było najłatwiejsze, bo pozwoliłoby nam zakończyć nierównowagę majątkową, ponieważ z dwóch ofert z CVC i LaLigi Impulso oraz z innej propozycji, którą wynegocjowaliśmy z naszej strony, było 540 milionów. Zrobilibyśmy w rok to, co planowaliśmy w pięć lat. Wystawilibyśmy się na zgromadzeniu i byśmy triumfowali. Ale zostawilibyśmy klub w gorszym stanie niż wtedy, kiedy go przejmowaliśmy. Dlaczego musimy spłacać zadłużenie powyżej 10%, kiedy uzyskaliśmy oprocentowanie na poziomie poniżej 2%?
„Nie” jest ostateczne?
Tak. Z naszej strony, mimo całej presji, jaką otrzymaliśmy, i kwestii fair play, którą musimy mieć na uwadze, jest to zła operacja. Z punktu widzenia finansowego temat jest zamknięty i myślę, że prezydent był bardzo klarowny w tej sprawie.
Komentarze (19)
Romeu: Pozostaje krytyczna, ale zaletą w porównaniu do poprzedniego roku jest to, że wiemy, gdzie jesteśmy i problem jest wykryty. Wiemy, na czym polega dramat.
Fajna mi to zaleta że wykryli jaki jest problem w klubie. Dziękuję że Pan nas oświecił, nie wiedzieliśmy że Barcelona ma problemy finansowe. Teraz jak już problem wykryty to będę spokojny o klub :/
By pozamiatał to w kilka dni.
Pozdro,
K.