Dziennik Superdeporte ujawnia dziś kolejne nagrania z udziałem prezesa Valencii Anila Murthy’ego. Przewijają się w nich nazwiska dyrektora ds. futbolu FC Barcelony Mateu Alemanyego, Rodrigo Moreno czy Ferrana Torresa.
Murthy krytykuje Alemanyego za różne wydatki, obwinia go o odejście Ferrana Torresa, a także za wspieranie zatrudnionego trenera, a nie klubu. – Chcę być przyjacielem Alemanyego, ponieważ muszę robić z nim interesy, ale on wie, jak radzić sobie z prasą. Kto mówi o Jorge Saenzie? Wiesz, kim jest? Kupiliśmy 50% za dwa miliony. Manu Vallejo, Sobrino, jak się nazywa ten… Jason. Ale to nie pojawia się w prasie, ponieważ on wie, jak sobie z tym radzić. Ostatecznie to ja muszę zapłacić pensje. Jestem tutaj, nie ruszam się stąd, nawet kiedy ludzie na Mestalla krzyczą. Łatwo jest wydać pieniądze innych i zapomnieć o straconych kwotach. Ferran Torres… Dlaczego odszedł? Przez Marcelino i Mateu. Błąd Mateu polega na tym, że był z Marcelino, a nie z klubem. Po odejściu trenera nie mógł zostać, ponieważ jego projektem był Marcelino, ale jego projekt kosztował 200 milionów. Uwielbiam menedżerów, zawsze chcą pieniędzy.
Murthy mógł odnosić się m.in do sugestii Marcelino w stronę Ferrana Torresa, aby udał się na wypożyczenie, co ostatecznie doprowadziło do transferu Hiszpana do Manchesteru City.
– Jest bardzo dobrym menedżerem, świetnie zna się na futbolu, a ja miałem lepsze życie [mając Mateu]. Cierpię bardziej niż inni z powodu jego odejścia – niespodziewanie podsumował Murthy, ostatecznie doceniając zdolności byłego dyrektora. Co ciekawe, Alemanyego zabrakło na ostatnim spotkaniu Barcelony z prezesem Valencii ws. José Gayi i Carlosa Solera, co może źle świadczyć o ich relacjach.
W nagraniach z udziałem Murthy’ego pojawia się też wątek sprzedaży Rodrigo do Barcelony. – Pojechałem do Barcelony, żeby sprzedać Rodrigo Moreno. Wcześniej chciało go kupić Atlético, a potem Barca. 63 miliony euro. Ojciec Rodrigo chciał zarobić 2 miliony euro prowizji. Spotykam się z Ramonem Planesem, Oscarem Grau, Abidalem i mówią mi: „cóż, możemy kupić za 63 miliony bez problemu, zapłacimy ojcu Rodrigo 2 miliony, wam w tym roku tylko 30 milionów ze względu na finansowe fair play, a resztę za rok”. Tak, ale czy będziecie w następnym sezonie? Ich może nie być, a ja zostanę w Valencii – mówi swoim rozmówcom prezes Valencii. Superdeporte tłumaczy jednak, że Barça oferowała tylko wypożyczenie napastnika z opcją zakupu i nie za 63 miliony, o których wspomina Murthy.
Komentarze (8)
(jeden magik na boisku, drugi w biurze)