Jakie były najlepsze i najgorsze aspekty dzisiejszego meczy z Realem Mallorca zdaniem Redakcji FCBarca.com?
Najlepsze: cenne punkty, powrót Ansu Fatiego i nieoczekiwani bohaterowie
Cele Barcelony na ten sezon zostały dość brutalnie zrewidowane, ale wciąż pozostaje szansa na zakończenie rozgrywek tuż za plecami Realu Madryt. Walka z Sevillą i Atlético nie będzie jednak łatwa. Tym bardziej należy cieszyć się ze zdobytych dzisiaj trzech punktów. Gospodarze rozegrali niezłe spotkanie i w pełni zasłużyli na zwycięstwo. Dość nieoczekiwanymi bohaterami byli Memphis Depay i Sergio Busquets, którzy zdobyli bramki i przez pełne 90 minut spisywali się naprawdę dobrze. Warto wyróżnić także Frenkiego de Jonga, który po niemrawym początku szybko wszedł na wysoki poziom. Ostatni kwadrans stał jednak pod znakiem powrotu do gry Ansu Fatiego. Nr 10 Barcelony co prawda nie zachwycił, ale na to przyjdzie jeszcze czas. Póki co niech powoli łapie minuty i pewność siebie.
Najgorsze: znów problem z koncentracją, efektywnością i utrata kontroli
Kiedy wydawało się, że mecz został rozstrzygnięty, Barcelona nagle zaczęła popełniać błędy i w ciągu kilku minut skomplikowała sobie sytuację. Bramka po stałym fragmencie gry musi niepokoić, podobnie jak liczne straty i przegrane pojedynki w kluczowym momencie spotkania. Już po raz kolejny zabrakło koncentracji w końcówce, a na domiar złego ze skutecznością także nie było najlepiej. Ferran Torres i Aubameyang powinni bowiem zakończyć mecz z golami, a w kilku akcjach zwyczajnie zabrakło szczęścia. W efekcie Barcelona do końca musiała bronić zaledwie jednobramkowego prowadzenia. Z takimi problemami i bez zdrowego Gerarda Piqué końcówka sezonu na pewno nie będzie łatwa.
Komentarze (7)
Najgorsze: Ponowny spadek koncentracji w obronie, w końcówce meczu.