Mistrza Hiszpanii poznaliśmy już przed meczem z Realem Mallorca, jednak od dawna było jasne, że celem Barcelony jest tylko awans do Ligi Mistrzów, najlepiej z drugiego miejsca w tabeli. Xavi miał kilka wątpliwości, ale składem nie zaskoczył. Jedyną niespodzianką był występ Memphisa na lewym skrzydle oraz w konsekwencji przesunięcie na prawą stronę Ferrana Torresa.
Gospodarze mieli problem, by od pierwszej minuty przejąć kontrolę. Z kolei Mallorca starała się oddalić grę od własnej bramki. W 5. minucie Barcelonie udało się wreszcie dobrze rozegrać akcję i Aubameyang miał doskonałą okazję do zdobycia bramki strzałem głową. Niestety Sergio Rico zdołał sięgnąć zmierzającą do bramki piłkę. Jeszcze lepszą szansę w 19. minucie miał po drugiej stronie boiska Olivan, który nie trafił do pustej bramki. Bardzo spóźniony w tej sytuacji był Jordi Alba. W 22. minucie piłkę do siatki wpakował Ronald Araujo, ale w momencie podania Urugwajczyk znajdował się na pozycji spalonej. Niespełna trzy minuty później nie było już jednak wątpliwości. Doskonale na wolne pole wyszedł Depay i po świetnym przyjęciu uderzył nie do obrony, dając Barcelonie prowadzenie.
W 28. minucie zmagania z urazem przegrał Gerard Piqué i opuścił boisko. Zastąpił go Éric García. Gospodarze próbowali atakować skrzydłami, wykorzystując przede wszystkim dobrą dyspozycję Memphisa wspieranego przez Albę i Gaviego. Zawsze brakowało jednak ostatniego podania. W 41. minucie Frenkie dobrze wyprowadził kontratak, ale w końcowej fazie akcji Depay niedokładnie odegrał do Aubameyanga. W końcówce pierwszej połowy oglądaliśmy więcej bezpośredniego futbolu, jednak gole już nie padły. Słabo wyglądało prawe skrzydło, na którym zupełnie niewidoczny był Ferran Torres.
Barcelona dobrze weszła w drugą połowę. Bardziej aktywny był Ferran Torres, co pozwoliło na zrównoważenie akcji ofensywnych. Brakowało jednak konkretów. Najpierw strzał Aubameyanga został zablokowany, a później Gavi uderzył zdecydowanie za lekko. W 54. minucie najpierw zablokowany został Ferran Torres, a później do piłki dopadł Sergio i uderzył na tyle precyzyjnie, że Sergo Rico musiał wyciągać piłkę z siatki. W 61. minucie Memphis dobrze odegrał do Aubameyanga, ale snajper Barçy uderzył niecelnie. Holender pokazał się w indywidualnej akcji chwilę później, jednak jego strzał z dystansu nie był idealny. Gospodarze całkowicie dominowali, a rozgrzewkę rozpoczął Ansu Fati, wzbudzając ożywienie na trybunach.
W 72. minucie Ferran wreszcie trafił, ale piłka po drodze jeszcze odbiła się od znajdującego się na pozycji spalonej Aubameyanga i sędzia gola anulował. Chwilę później Hiszpan i Gabończyk opuścili boisko, a w ich miejsce pojawili się Dembélé i Ansu Fati. Tymczasem Mallorca nieoczekiwanie zdobyła bramkę kontaktową. Salva Sevilla dobrze dośrodkował z rzutu wolnego, a Raillo pokonał Ter Stegena. Ostatnie minuty spotkania nie były już szczególnie emocjonujące. Poza pojedynkami Maffeo z Jordim Albą na boisku niewiele się działo. Gospodarzom udało się dowieźć do końca skromne prowadzenie i powrócić na drugą pozycję w tabeli. Oby podopieczni Xaviego pozostali na nim do końca sezonu.
FC Barcelona: Ter Stegen - Alves (min. 89, Lenglet), Araujo, Piqué (min. 28, Éric García), Alba - F. de Jong, Busquets, Gavi - Ferran Torres (min. 75, Dembélé), Aubameyang (min. 75, Ansu Fati), Memphis
RCD Mallorca: Sergio Rico - Maffeo, Russo, Valjent, Raillo, Olivan - Dani Rodríguez (min. 60, Grenier), Battaglia (min. 71, Lee Kang In), Antonio Sánchez (min. 71, Salva Sevilla) - Fer Niño (min. 60, Kubo), Ángel (min. 89, Hoppe).
Komentarze (133)