Dokładnie 10 lat temu Pep Guardiola ogłosił, że wraz z końcem sezonu 2011/2012 odchodzi z FC Barcelony. Sandro Rosell poinformował wtedy także, że jego następcą zostanie Tito Vilanova.
Kwiecień 2012 roku był nieudany dla Barcelony. Drużyna Pepa Guardioli najpierw przegrała 1:2 z Realem Madryt, który następnie sięgnął po mistrzostwo Hiszpanii, a także odpadła w półfinale Ligi Mistrzów w dwumeczu z Chelsea. Dzień po rewanżu z zespołem z Londynu, szkoleniowiec Barçy spotkał się z Sandro Rosellem, Andonim Zubizarretą i Josepem Marią Orobitgiem i poinformował ich, że po sezonie odejdzie z klubu. 27 kwietnia została zorganizowana konferencja prasowa, na której Guardiola przekazał swoją decyzję kibicom.
- Wyczerpałem się i muszę znów nabrać sił. Potrzebuję odpocząć i wyłączyć się. Gdybym tego nie zrobił, to obawiam się, że nasza współpraca mogła przynosić szkody - powiedział Guardiola przed mediami. Wcześniej tego samego dnia poinformował o odejściu swoich piłkarzy, którzy nie wiedzieli jeszcze, kto go zastąpi. Podczas konferencji prasowej prezydent Sandro Rosell powiedział, że nowym trenerem zostanie Tito Vilanova.
Guardiola stwierdził, że decyzję o odejściu podjął już jesienią, ale nie chciał mówić o tym zawodnikom, żeby nie destabilizować drużyny. Do końca sezonu Barcelonie udało się wygrać jeszcze Puchar Króla, a Leo Messi zakończył ligę z rekordową liczbą 50 goli. Guardiola kolejny rok spędził w Nowym Jorku, a w sezonie 2013/2014 objął Bayern Monachium. Z kolei Barcelona Tito Vilanovy zdobyła mistrzostwo Hiszpanii, a trener w międzyczasie rozpoczął walkę z rakiem, przez co przez część sezonu zastępował go Jordi Roura.
Komentarze (13)
Gdy Carles ogłosił decyzję siedziałem przed YouTubem oglądałem jego najlepsze interwencję i płakałem z pół godziny.
Jedyne kiedy jeszcze płakałem ze smutku w związku z Barceloną to przy ostatniej konferencji Bojana Krikica. Choć nie był najwybitniejszym piłkarzem to był Cule do szpiku kości i jego smutek był aż zaraźliwy
Niektórzy piszą, że za 10, 20, czy 30 lat nie będzie się o tym mówiło, bo liczą się tylko suche wygrane. Totalnie się z tym nie zgadzam. O Barcelonie Pepa się mówiło, nadal mówi i mówić będzie. Ciągle są jakieś wspomnienia. A to było coś tak wyjątkowego, że to uczucie jest bardzo silne i długo będzie w świadomości ludzi interesujących się piłką.