Mundo Deportivo i Sport przedstawiły zapowiedzi wywiadów z Danim Alvesem, które w całości ukażą się jutro. Brazylijczyk wyraził swoje preferencje co do transferu Hålanda, Mbappe czy Raphinhi, opowiedział o swoich ulubionych prawych obrońcach, a także ocenił młodych piłkarzy Barcelony.
Mundo Deportivo: Którego napastnika chciałbyś kupić do Barcelony?
Dani Alves: Gdybym mógł, poszedłbym po Mbappe. Jest najlepszy i pasuje do stylu Barçy. W tym momencie nie ma lepszego od niego w futbolu.
Wydaje się, że może być blisko Los Blancos…
To, co dziś jest białe, jutro może być niebieskie. A jeśli dodasz do tego odrobinę granatu, może być Blaugrana…
Gdyby pozyskanie Mbappe nie było możliwe, podobałby ci się Håland?
Podobają mi się świetni gracze, zawsze wnoszą wiele rzeczy. Jednak dałeś mi wybór, a ja powiedziałem, kto najbardziej mi się podoba, kto moim zdaniem najbardziej pasuje do profilu Barcelony. Są inne opcje, to oczywiste, ale każdy ma swój gust.
Którzy prawi obrońcy ci się podobają?
Wielu mi się podoba, chociaż na dziś nie widzę kompletnego zawodnika, przynajmniej takiego, w którym bym się zakochał pod każdym względem. Bardzo mi się podoba gracz Liverpoolu Alexander Arnold, również Hakimi. Jest taki jeden we Flamengo, młody, podoba mi się jak gra i jak rozumie grę. O to chodzi w futbolu, aby być dobrym, musisz też rozumieć grę. Na tej pozycji jest niedobór i to jest punkt dla mnie, inaczej by mnie tu już nie było, ale odpowiedni piłkarze w końcu się pojawią.
Raphinha, którego dobrze znasz z reprezentacji, to dobra opcja na skrzydło?
Tak, oczywiście, to wspaniały zawodnik. Zarówno on, jak i Antony, który też jest fenomenem. Na rynku są bardzo interesujące opcje dla Barcelony, zwłaszcza w linii ofensywnej.
Mówi się, że naciskasz na sprowadzenie Antony’ego…
Nie naciskam, ale rozmawiałem na jego temat. Jeśli mnie pytają, mówię o zawodnikach z mojego punktu widzenia. Widziałem, jak dorastał, a kiedy przybył tu do São Paulo, ludzie bardzo na niego naciskali. Potem odszedł do Ajaksu, gdzie udowodnił, jak wielki jest i jak wielki może się stać. Dla ludzi to jest niespodzianka, ale dla mnie nie.
Z kolei w wywiadzie dla Sportu Alves odegrał rolę dyrektora sportowego Barcelony i porównał ze sobą Erlinga Hålanda i Kyliana Mbappe. – Nie poświęciłbym wszystkiego dla Hålanda. Szczerze mówiąc, nie wydałbym na niego dużo pieniędzy. Na Mbappe tak, ale na Hålanda nie. Odgrywając dyrektora sportowego, postawiłbym w pierwszej kolejności na Mbappe. Wydaje mi się bardziej kompletny we wszystkich aspektach. Jeśli przeprowadzasz gigantyczną inwestycję, musisz zrobić to jak najlepiej. Gdyby to zależało ode mnie, postawiłbym na Mbappe.
Dani Alves ocenił również młodych piłkarzy Barcelony:
Pedri: Jest szczególną osobą. Jest na innym poziomie. To niesamowite mieć go u swego boku. Jestem bardzo uprzywilejowany, widzę z pierwszego szeregu niesamowite rzeczy. Nie lubię porównywać nikogo, chociaż w futbolu to nieuniknione. Don Andrés to Don Andrés. Dla mnie Pedri nie jest ani Xavim, ani Iniestą, jest mieszanką tej dwójki. Myślę, że nawet ma większy dar do strzelania goli niż ta dwójka. Dużo próbuje zza pola karnego, ma dobre uderzenie… Bardzo poprawia się w tym aspekcie.
Gavi: To była dla mnie wielka niespodzianka. Mimo że śledzę Barcelonę, nie znałem go. To piłkarz o niewiarygodnej jakości, a ponadto ma to szaleństwo na punkcie rywalizacji. Jest agresywniejszy od Pedriego. Myślę, że ci dwaj gracze mogą naznaczyć epokę, tak jak zrobili to Xavi i Iniesta. Ze względu na swoje umiejętności i chęć do gry. Obecny futbol jest trochę inny, ale mają wszystko, aby odnieść sukces.
Araujo: Jest typem piłkarza, który jest niezbędny w drużynie. Każda ekipa musi mieć zawodnika o jego profilu, człowieka z siłą i charakterem. Jemu naturalnie wychodzi bycie kimś takim. Może być wspaniałym liderem w szatni w procesie przebudowy. Kiedy jako weterani odejdziemy za jakiś czas, ludzie tacy jak on będą musieli zrobić krok do przodu. Jako weterani staramy się chłonąć to, czego mogą nas nauczyć.
Nico: Jest typem box-to-box. Również jest bardzo obiecujący. Ma zamiar uczyć się od najlepszego mistrza, Xaviego. Możliwość otrzymania rad od historycznego zawodnika jest dla niego błogosławieństwem. Podkreślam, jak trudno jest znaleźć takie pokolenie wspaniałych młodzieżowców, którzy będą się uzupełniali z uwagi na różne profile.
Ansu Fati: Urodził się do strzelania goli. Przypomina mi Samuela Eto’o. Jest maszyną do niszczenia defensyw. Myślę, że też może naznaczyć epokę, mieć szczególną historię w Barcelonie. To będzie zależało, podobnie jak w przypadku reszty młodzieżowców, od tego, jaką drogę obierze i jak zoptymalizuje swoje umiejętności. Sława jest największym rozproszeniem w życiu. Trzeba umieć to opanować.
Komentarze (21)