Kolejny koncert Barcelony. Athletic rozbity na Camp Nou!

Błażej Gwozdowski

27 lutego 2022, 19:47

351 komentarzy

Fot. Getty Images

FC Barcelona

FCB

Herb FC Barcelona

4:0

Herb FC Barcelona

Athletic Club

ATH

  • Pierre-Emerick Aubameyang 37'
  • Ousmane Dembélé 73'
  • Memphis Depay 90'
  • Luuk de Jong 90'
  • Barcelona pokonała Athletic 4:0, potwierdzając wysoką formę
  • Strzelanie rozpoczął w pierwszej połowie Aubameyang, a po przerwie do siatki trafiali rezerwowi: Dembélé, Luuk de Jong i Depay
  • Cichym bohaterem meczu był Pedri, który brylował w środku pola przez pełne 90 minut

Zwycięstwo z Napoli w Lidze Europy uskrzydliło Barcelonę. Tańczący Laporta i doskonała atmosfera podczas treningów napawały optymizmem przed rywalizacją z Athletikiem. Xavi zdecydował się na kilka istotnych zmian w składzie. Zawieszonego Albę na lewej obronie zastąpił Dest, a jego miejsce po prawej stronie bloku defensywnego zajął Dani Alves. W środku pola tym razem zabrakło Frenkiego de Jonga, a pojawił się Gavi. Bez zmian względem rywalizacji w Neapolu pozostała natomiast linia ataku złożona z Ferrana, Aubameyanga i Adamy. Pewnym zaskoczeniem był za to skład gości, którzy rozpoczęli bez Muniaina, Martíneza, Sanceta i braci Williams. Był to jasny sygnał, że dla Marcelino ważniejszy jest Puchar Króla, w którym zmierzy się w środę z Valencią.

Barcelona przypuściła ataki od pierwszej minuty, posyłając kilka dośrodkowań w pole karne, jednak żadne z nich nie było wystarczająco precyzyjne. W 9. minucie dobrze na skrzydle uwolnił się Adama, ale jego dośrodkowanie zostało zablokowane. Po kilku minutach walki w środku pola Ferran Torres doskonale przedostał się na skrzydle i odegrał świetnie do Gaviego, który fatalnie przestrzelił. Athletic od razu odpowiedział za sprawą Zarragi, także nieskutecznie. W 30. minucie Traoré sprytnie dośrodkował w kierunku Aubameyanga, jednak Gabończyk minimalnie się spóźnił. Chwilę później uderzał Ferran Torres, a Unai Simon dobrze interweniował.

Athletic był dobrze zorganizowany w defensywie, a czas uciekał. Kolejne szarże Adamy kończone dośrodkowaniami nie przynosiły zmiany rezultatu. Wreszcie po rzucie rożnym w 36. minucie doskonale głową uderzył Piqué, a piłka po odbiciu od poprzeczki spadła pod nogi Aubameyanga, który już się nie pomylił i było 1:0! Gospodarze kolejne akcje rozgrywali powoli, nie ryzykując. Przyśpieszenia pojawiały się dopiero po przejęciach na połowie przeciwnika, ale brakowało precyzji. Z kolei goście bez choćby jednego szybkiego napastnika nie potrafili poważnie zagrozić bramce strzeżonej przez Ter Stegena. Do przerwy mieliśmy więc skromne prowadzenie podopiecznych Xaviego.

Marcelino zdecydował się już w 46. minucie wprowadzić zmiany. Boisko opuścili Yeray i Raúl García, a ich miejsce zajęli Martínez oraz Sancet. W 51. minucie do wybitej piłki doskoczył Ferran Torres, ale jego strzał został zablokowany. Skrzydłowy Barcelony miał idealną szansę w 63. minucie po błędzie obrońców, jednak nie zdołał pokonać Unaia Simona. Xavi zdecydował się na zmiany i boisko opuścili Gavi oraz Ferran Torres, których zastąpili Frenkie i Dembélé. Barça miała szansę po kontrataku, ale Aubameyang nie zdołał nadać właściwej siły uderzając piłkę głową po dośrodkowaniu De Jonga.

W 73. minucie Frenkie dobrze rozciągnął akcję do Dembélé, a Francuz wszedł odważnie w pole karne i huknął w krótki róg, a piłka zatrzepotała w siatce. Skrzydłowy Barçy uderzał po raz drugi w kolejnej akcji, ale tym razem bardzo niecelnie. Athletic odpowiedział w 84. minucie strzałem starszego z braci Williams, jednak na posterunku był Ter Stegen. Barcelona nie zwalniała. W 90. minucie najpierw Pedri po raz kolejny popisał się świetną techniką w środku pola i zagrał na skrzydło do Dembélé, który szybko dośrodkował w pole karne, a Tam był już Luuk de Jong i w swoim stylu uderzył głową nie do obrony. To wciąż nie był jednak koniec. W ostatniej minucie doliczonego przez sędziego czasu znów Dembélé dośrodkował, a zza pleców obrońców wyskoczył Memphis Depay i podwyższył na 4:0! Po celebracji gwizdek zabrzmiał po raz ostatni i podopieczni Xaviego mogli świętować okazałe zwycięstwo.

Po dość spokojnej pierwszej połowie, Barça rozbiła Athletic w drugich 45 minutach. Doskonałe zmiany dali przede wszystkim Dembélé i Frenkie de Jong, a świetny powrót do gry po urazie zaliczył także Memphis Depay. Xavi miał dziś nosa, bo także Luuk de Jong wpisał się na listę strzelców. Cichym bohaterem był dzisiaj jednak Pedri, który zadziwiał swoimi zagraniami w środku pola, nierzadko ośmieszając wręcz rywali. Z taką drużyną można walczyć o puchary! 

FC Barcelona: Ter Stegen, Dani Alves, Araujo, Piqué, Dest, Busquets (min. 87, Nico), Gavi (min. 67, Frenkie de Jong), Pedri, Adama (min. 82, Memphis), Ferran Torres (min. 67, Dembélé), Aubameyang min. 86, Luuk de Jong).

Athletic Club: Unai Simon, Lekue, Vivian, Yeray (min. 46, Inigo Martínez), Balenziaga, Zarraga (min. 67, Nico Williams), Vencedor, Vesga (min. 67, Dani García), Serrano, Raúl García (min. 46, Sancet), Villalibre (min. 77, Iñaki Williams).

 

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Xavi jako piłkarz był fenomenalny i teraz jako trener także. Świetny mecz oby tak dalej. Ter Stegen dobry mecz na zero z tyłu. Pique i Arajuo klasa. Alves świetny powrót i Dest się poprawia z meczu na mecz. Pedri i Gavi jak zwykle błyszczą. Busi dał dzisiaj radę. Torres gra strasznie nerwowo, ale dajmy mu czas i się zobaczy. Traore gra praktycznie cały czas na wysokim poziomie co cieszy. Auba to Auba oglądałem go przez całą karierę w bvb i przypomniały mi się jego najlepsze czasy. Zmiany w 10. FDJ wprowadził jeszcze więcej spokoju w środku pola. Nico za dużo czasu dziś nie miał więc ciężko stwierdzić. Depay super powrót co bardzo cieszy ze względu na jego blok strzelecki przed kontuzją. Luuk de Jong powiem tak dla mnie nie ma opcji aby go wykupić po zakończeniu wypożyczenia ale z meczu na mecz coraz bardziej zyskuje w moich oczach, tym bardziej z jaką presja i wyzwiskami musiał się zmierzyć. No i na koniec Pan Dembele świetna zmiana 1 gol i 2 asysty. Ale widzę, że ludzie zapominieli jak traktuję klub oraz kibiców. Trzeba podkreślić ze dzisiaj zagrał fenomenalny mecz ale to nie oznacza, że teraz będzie kontrakt na 30, 40 mln euro po 1 dobrym meczu. Jeśli utrzyma formę i po sezonie będzie chciał zostać za sensowną i realną cenę to można się zastanowić. A i na koniec odnosząc się do komentarzy na temat Messiego to jest to całkowity brak szacunku dla legendy naszego klubu. Już ludzie mówią że FCB przez ostatnie lata grała słabo bo Messi, wszystko co złe to Leo. A już ludzie zapomnieli ile Leo zrobił dla tego klubu, ile szczęścia dał nam kibicom na całym świecie. Nagle okazuję się, że Dembele czy Luuk to bohaterzy FCB a Messi to za przeproszeniem ściek i złodziej. Więcej szacunku dla legend i naszych barw. Nie było i nie będzie lepszego zawodnika niż Leo Messi. Życzę wszystkim dobrego wieczoru. VeB.

@Arek10822 Kazdy medal ma dwie strony i każdy ma swoje argumenty, czasami merytoryczne lub nie
O Dembele raczej każdy pamięta jak jest i po prostu Ci co go wychwalają żyja chwilą, w końcu trochę odpalił.
Co do Messiego temat rzeka, dał niewyobrażalnie duzo radości ale po części przyczynił się do obecnej sytuacji klubu (takie jest moje zdanie)

@Arek10822 dlaczego Busi dał radę? Przecież zagrał kapitalny mecz. Dlaczego boisz się go wprost pochwalić? Dlaczego ludzie mają do niego takie uprzedzenie?
« Powrót do wszystkich komentarzy