Adama Traoré oficjalnie dołączył do Barcelony w ramach wypożyczenia z Wolverhampton. Skrzydłowy nie jest pierwszym wychowankiem Barçy, który w ostatnich latach zdecydował się na powrót na Camp Nou.
Adama Traoré trafił do La Masii w 2004 roku w wieku 8 lat. Piął się po kolejnych szczeblach, aż w końcu udało mu się zadebiutować w pierwszej drużynie. W 2015 roku odszedł z Barçy i rozpoczął swoją przygodę w Anglii. Po 6,5 roku zdecydował się na powrót na Camp Nou. Skrzydłowy dołączył do Érica Garcíi, który na początku sezonu wrócił do Barcelony po pobycie w Manchesterze City.
To nie jedyni gracze, których kariera potoczyła się w podobny sposób. W 2017 roku Barça zdecydowała się wykupić Gerarda Deulofeu za 13 milionów euro z Evertonu. Skrzydłowy całą swoją juniorską karierę spędził w Barcelonie, ale nie potrafił przebić się do pierwszego składu, był wypożyczany do Sevilli i wspomnianego Evertonu, aż w końcu w lipcu 2015 roku został sprzedany do angielskiego klubu za 6 milionów euro. Niestety, jego drugi pobyt na Camp Nou nie był udany, ponieważ już po pół roku udał się na wypożyczenie do Watfordu, a następnie znów został sprzedany.
Znacznie lepiej poradził sobie Jordi Alba, który w 2012 roku został wykupiony z Valencii za 14 milionów euro. Lewy obrońca także wychował się w La Masii, ale jeszcze jako junior odszedł do Cornelli. Od momentu powrotu na Camp Nou jest podstawowym zawodnikiem pierwszej jedenastki. Rok przed Albą do Barçy wrócił Cesc Fàbregas, który w wieku 16 lat opuścił La Masię i przeniósł się do Arsenalu. Barça musiała zapłacić za niego 29 milionów euro plus pięć milionów zmiennych. Jego przygoda z pierwszym zespołem Blaugrany trwała trzy lata. Nie można zapomnieć także o Gerardzie Piqué, który z La Masii trafił do Manchesteru United, zaliczył epizod w Realu Saragossa, a w 2008 roku za 5 milionów euro powrócił do Barcelony i stał się jednym z symboli klubu.
Komentarze (3)