Na sześć miesięcy przed wygaśnięciem dwóch największych umów sponsorskich z firmami, których logo widnieje na koszulkach (Rakuten i Beko), FC Barcelona ma obecnie na stole najwyższe oferty sponsorskie w branży piłkarskiej. Klub analizuje, którą z nich wybrać, mając też na względzie to, że niektóre z tych firm należą do rynku kryptowalut.
Jak donosił jakiś czas temu dziennik ARA, firma VeganNation negocjuje z FC Barceloną od listopada. Jej dyrektor generalny Isaac Thomas spotkał się osobiście z Joanem Laportą i Ferranem Reverterem, a także z Julim Guiu, dyrektorem odpowiedzialnym za marketing i dyrektorem ds. przychodów. W kolejnych tygodniach spotkano się także się z przedstawicielami firm Polkadot i Spotify.
VeganNation Services LTD to amerykańska spółka publiczna notowana na rynku pozagiełdowym OTC. Misją VeganNation jest stworzenie globalnej społeczności opartej na zrównoważonym rozwoju, dlatego też firma uruchomiła swoją własną kryptowalutę "GreenCoin", uważaną za pierwszy token służący do budowy nowej zielonej gospodarki. Ponad miliard ludzi na całym świecie korzysta dziś wyłącznie z kont cyfrowych za pośrednictwem smartfonów.
VeganNation chce poprzez współpracę z FC Barceloną stać się globalnym przykładem, a tym samym stworzyć pierwszą społeczność sportowców i klubów, które chcą żyć w bardziej ekologicznym i zrównoważonym świecie. VeganNation złożyło FC Barcelonie ofertę zostania jej głównym sponsorem na kilka najbliższych lat. Propozycja zakłada, że logo firmy ma widnieć na przodzie koszulki, na rękawku oraz na odzieży treningowej w zamian za sumę, która znacznie przewyższałaby kwotę, jaką zapewniały Rakuten i Beko.
Co więcej, VeganNation przedstawiło FC Barcelonie drugą opcję w formie tzw. "joint venture" ("wspólne przedsięwzięcie") z azjatyckim gigantem Tencent, czyli największą na świecie firmą technologiczną, która chce zaoferować swoje usługi nowej społeczności rosnącej z dnia na dzień. Wyceniany na ponad 500 miliardów dolarów Tencent jest zainteresowany otwarciem różnych kanałów biznesowych z FC Barceloną, zwłaszcza w nowej niszy rynkowej "Metaverse". Pomysł polega na wprowadzeniu wirtualnej rzeczywistości, która umożliwi uczestniczenie w meczu Barcelony "na Camp Nou" z dowolnego miejsca na świecie. Facebook przeznacza ogromne sumy pieniędzy na ten wirtualny biznes.
Ekonomiczna wartość tej współpracy nie została jeszcze oszacowana, ale osoby wtajemniczone w kwestie rynkowe kalkulują, że mamy do czynienia z kwotami, o jakich w branży piłkarskiej się jeszcze nie mówiło. Z pewnością położyłoby to kres długom FC Barcelony, a także sfinansowałoby dużą część projektu Espai Barça. Logo firmy VeganNation widniałoby na koszulce (przód i/lub rękawy + stroje treningowe), a filia Tencentu zyskałaby wszelkie możliwości wykorzystania nowych technologii.
FC Barcelona z zainteresowaniem analizuje również inne propozycje sponsorskie. Oferta od Spotify została dogłębnie przeanalizowana. Ta opcja pozostawiłaby wolne miejsca na rękawie i na odzieży treningowej, które mogą być przeznaczone na logo "GreenCoin", czyli kryptowaluty VeganNation. Suma ofert obu firm prawdopodobnie przekroczyłaby 100 mln euro rocznie. Jak poinformował w sobotę Sport, prowadzone są także zaawansowane rozmowy z firmą Polkadot zawiązaną przez twórcę platformy Etherium, której wirtualną walutą jest Dot. Jest zatem niemożliwe, aby FC Barcelona zdecydowała się jednocześnie na VeganNation i Polkadot. Warto jednak zaznaczyć, że firma Polkadot również oferuje znacznie wyższe kwoty niż te, które płacił Rakuten.
Komentarze (54)
Umowa z Vegannation, to rowniez kontrakt z tencentem... wirtualna rzeczywistość, to przyszłość.
Spotify to tylko słuchanie muzyki, do tego od lat firma kiepsko przędzie i notuje straty mimo 120+ mln klientów. Dla mnie najmniej wartościowa oferta, ale... jak zapłacą najwięcej, to przeskoczą poladot, to może będa na 2 miejscu.
uwaga, to tylko subiektywna opinia...
a teraz zerknijmy na to co dzieje się z tymi walutami. Jednego miesiąca kupujesz haalanda i mbappe,a miesiac pozniej musisz brac kredyt na ich raty
W części krajów BTC staje się walutą. Więc bez przesady. Problemem krypto, niestety gigantycznym, jest jego prądożerność. Mało osób wie, ale np: chiny od jakiegoś czasu przerzucają się na bardziej eko energię, stąd mają deficyty prądu w gospodarce a kopalnie nie pomagają. Temat rzeka.
To kto próbuje zdestabilizować crypto to banki, które chcą technologii za grosze. Sama idea krypto jest doceniana i będzie przyszłością, ale nie zmienia to faktu, że kurs BTC to bańka, 99% walut jest po prostu lepszych... czysty sentyment.
Co do akumulacji przez największych, na tym polega ta twoja walka.... zdestabilizować krypto aby je taniej kupić, o tym mówię.
@bartoszek to nadal młoda technologia, musi troszkę okrzepnąć. Potraktuj to co sie teraz dzieje jako wersję beta, a nawet alpha. A resztę Ci @cyron1 wyjaśnił.
Bańką okazały się też Amazon i inne.
BTC jest deflacyjny co przekłada się na cenę, jest łatwiejszy w przechowywaniu, w transporcie niż np. złoto.
Poza tym jest najbezpieczniejszą siecią której nie sposób złamać i tu tkwi jego wartość
BTC nie ma wartości, bo nie niesie za sobą żadnych korzyści, są lepsze coiny. Przelewy w BTC są drogie - kilkadziesią złotych, wolne - ok 2h. W porównaniu z XRP, który korzuje ok 10 gr i trwa maks parę minut, BTC to dramat.
Mówimy o coinach czy o BTC? BTC nie można nigdzie wykorzystać, a złoto jest potrzebne w przemyśle itd.
I na koniec, co oznacza że nie sposób złamać BTC? Na czym polega jego bezpieczeństwo? :-) Złota też się nie da podrobić, czy to argument zeby inwestować w złoto? Za dużo ogólników, zacznij pisać konrekty...
BTC samo w sobie jest nic nie warte, natomiast techologia na ktorej jest oparty to przyszlosc, ale do jej wykorzystania nie trzeba BTC
Ale na sieć BTC masz więcej ataków niż ten który wskazałeś. Naprawdę tylko tyle wiesz o bezpieczeństwie sieci BTC?
BTC jest siecią która jest podatna na ataki z wykorzystaniem komputerów kwantowych, a np: XRP już jest. Możesz wyjaśnić mi dlaczego? :-) Mam się douczyć, pewnie od Ciebie, dlatego najpierw zweryfikuję czy znasz podstawy kryptologii.
" Złoto ma inną wartość gdy kupujesz i gdy sprzedajesz" - a coiny nie mają? Mają mniejszy spread, wynika to z wielu czynników, ale w dobie nagłej zmiany kursy spread może być kosmiczny. Wystarczy, że duża część rynku sprzedaję na potęgę... wtedy też nie ma różnic między kupnem a sprzedażą? Dziwne. Złoto jest stabilniejsze, więc i jego spread jest stabilniejszy.
Jasne że mi brakuję wiedzy, na rynku są tysiące coinów, ofeujących rózne rozwiązanie, nie znam ich wszystkich. Tylko moja wiedza pozwala mi stwierdzić, że coiny są łakomym kąskiem dla wszystkich, wielcy chcą je kupować jak najtaniej i sprzedawać jak najdrożej. Jednak krypto ma swoje problemy, których Ty nie widzisz. Są sieci które padną, są takie, które wejdą do użycia. Stawianie znaku równości między nimi to ignorancja.
Wracając do tematu, czego próbujesz dowieść? Ja, że BTC to akurat waluta sentyment, bez żadnej wartości technologicznej. Na razie jest najpopularniejsza, bo pierwsza, ale jak tylko straci tron odejdzie w zapomnienie, bo nie ma w sobie nic unikalnego. Inne krypto są bardzo interesujące, ale to inna para kaloszy. I trzy krypto musi rozwiązać wiele problemów, nawet ten 'mit' o prądzie ps. wiele krajów ma nadal problemy z dostawami prądu a przechodzenia na panele słoneczne ma swoje konsekwencję, już straszą blackoutami, a Niemcy mieli problemy jak ostro spadł śnieg... Jeśli coiny mają być standardem, to muszą być odporne na wszelkiego typu zagrożenia, nie tylko związane z atakami na sieć.