Stowarzyszenie Hiszpańskich Piłkarzy (AFE) postanowiło odnieść się do sytuacji Ousmane’a Dembélé w Barcelonie, publikując specjalny komunikat w tej sprawie, w którym organizacja zaleca klubowi, aby nie wywierał nielegalnego nacisku na zawodnika. Jego treść przytaczamy poniżej.
AFE uważa, że rejestracja umowy o pracę jako zawodowego piłkarza zobowiązuje go do świadczenia usług w imieniu klubu, zgodnie z przekazanymi mu instrukcjami.
Z drugiej strony klub jest zobligowany do wypłaty uzgodnionego wynagrodzenia i umożliwienia świadczenia usług na takich samych warunkach jak reszta jego kolegów, bez jakiejkolwiek dyskryminacji czy presji mającej na celu rezygnację sportowca ze swoich praw pracowniczych.
Rozumiemy, że przedłużenie kontraktu wymaga zgody obu stron. Ta zgoda musi być wyrażona dobrowolnie, bez warunków zewnętrznych, które ograniczają lub utrudniają swobodę zawierania umów przez zawodowego piłkarza.
To prawda, że zawodowy piłkarz nie posiada prawa bycia wystawianym do gry ani nawet powoływanym na wszystkie mecze, ale ma prawo do bycia traktowanym na tych samych warunkach co jego koledzy i być w gotowości do rozegrania tych spotkań. Jednak gdyby tę okoliczność można było rozumieć jako nacisk na nagięcie jego woli, a ponadto doszłoby do deklaracji publicznych potwierdzających tego typu naciski, mielibyśmy do czynienia z nielegalnym działaniem ze strony firmy.
AFE uważa, że brak dojścia do porozumienia ws. przedłużenia umowy o pracę nie oznacza naruszenia prawa pracy, dlatego nie może wiązać się z żadnymi konsekwencjami względem świadczenia usług.
Brak wystawiania piłkarza do składu przez pewien czas bez kontuzji, choroby czy jakichś przeszkód fizycznych, oznacza dewaluację jego wizerunku, co negatywnie wpłynie na jego przyszłe kontrakty.
W AFE chcemy, żeby ta sytuacja została rozwiązana bez naruszania praw pracownika i przypominamy, że AFE jest do dyspozycji każdego piłkarza, który może doświadczyć naruszenia swoich praw pracowniczych.
Aktualizacja
16:05 Według Sportu Dembélé i jego bliscy uważają, że odsuwając go, Barcelona nie działa legalnie. Jak donosi jednak Mundo Deportivo, hiszpańskie przepisy (punkt 4. artykułu 7. Królewskiego Dekretu 1006 z 1985 roku) obligują Barcelonę tylko do dopuszczenia Dembélé do treningów z drużyną, ale nie do wystawiania go w składzie. Ponieważ zawodnik może swobodnie uczestniczyć w zajęciach, Barça nie jest narażona z tego tytułu na sankcje, nawet gdyby chciała odesłać go na trybuny. Pozostaje kwestia wywierania nacisku na Dembélé. Zdaniem Sportu obóz Francuza nie zwrócił się jeszcze w tej sprawie do FIFA, ale mogłaby ona zareagować tylko w przypadku wyraźnego nękania zawodnika, który będzie miał jednak dostęp do klubowych obiektów, a Alemany podkreślał, że brak powołania był decyzją trenerów opartą na braku zaangażowania 24-latka. Z kolei Mundo Deportivo wskazuje, że światowa organizacja jest ograniczona krajowym ustawodawstwem w dziedzinie prawa pracy, a tego Barça będzie przestrzegać.
Komentarze (143)