Poprawa mentalności
Pierwsze pół godziny meczu było dla Barcelony bardzo nijakie, ale później Katalończycy wzięli się w garść i byli w stanie przejąć inicjatywę oraz grać znacznie odważniej niż na początku. Barça już niemal do końca spotkania podejmowała ryzyko. Znów ujawnił się jej uśpiony gen zwycięzców, którzy idą po wszystko.
El Clásico ostatecznie nie zakończyło się sukcesem, ale Barcelona powoli zaczyna odzyskiwać swoją osobowość. Duma Katalonii wreszcie potrafiła zareagować i wyrównywała wynik rywalizacji, podczas gdy wcześniej w takich sytuacjach często pogrążała się w apatii i niemocy. Tymczasem w pojedynku z Realem Barcelona wierzyła w swoje możliwości i dążyła do dominacji nad rywalem. Od odpowiedniego nastawienia mentalnego wszystko się zaczyna, więc jest to bardzo pozytywny sygnał dla kibiców Blaugrany.
Wytrzymałość i współpraca
Barcelona jako zespół poprawiła się na poziomie fizycznym, mimo problemów poszczególnych graczy przy przejściu z ataku do obrony. Barça potrafiła, zwłaszcza w drugiej połowie, często zakładać pressing, i lepiej od Realu wytrzymywała trudy rywalizacji. Odzyskała 76 piłek, a przeciwnik - 65. Widać też rozwój w zakresie współpracy przy wymianie piłki. Piłkarze Dumy Katalonii najczęściej wiedzieli, co zrobić z futbolówką, a partnerzy oferowali się zawodnikowi będącemu w jej posiadaniu. Poprawa ataku pozycyjnego i aspektów fizycznych jest dla Xaviego kluczowa, a w El Clásico drużyna zrobiła krok do przodu w tym kierunku.
Powrót nadziei
Barcelona odzyskała w meczu z Realem kilku kontuzjowanych zawodników. Cenny był zwłaszcza powrót Ansu Fatiego i Pedriego, którzy mimo wielomiesięcznej absencji z miejsca potrafili wnieść coś do gry Blaugrany. Pomocnik od razu potrafił odmienić grę drużyny w tak wymagającym starciu jak El Clásico, co najlepiej świadczy o skali jego możliwości. Pedri usprawnił funkcjonowanie zespołu i przypomniał, że może w wielu aspektach przyczynić się do rozwoju ekipy Xaviego. Oddał nawet dwa groźne uderzenia, choć wcześniej był to jeden ze słabszych elementów jego gry. Z kolei Fati udowodnił, że ma dar do strzelania goli, których tak bardzo brakuje Barcelonie.
Postawa Araujo, który był najpewniejszym punktem obrony mimo kontuzji, to kolejny aspekt, mogący wzbudzać nadzieje co do budowy silnego zespołu, opartego na bardzo utalentowanych piłkarzach. Przyszłość może należeć do Barcelony, patrząc też na takich graczy jak Gavi czy Nico, którzy mają całą karierę przed sobą.
Mocniejsza ławka
Powrót kontuzjowanych i dodanie do kadry Ferrana Torresa oznacza też więcej opcji dla Xaviego na odmianę gry drużyny w trakcie spotkania poprzez wykorzystanie ławki rezerwowych. Do tej pory szkoleniowiec musiał korzystać głównie z niedoświadczonych piłkarzy Barcelony B, a skład często odbiegał od wymagań wielkiego klubu. Teraz sytuacja może ulec poprawie, co pokazało El Clásico.
Seria Luuka de Jonga
Barcelonie cały sezon brakuje napastnika gwarantującego gole, a ostatnio skutecznością nieoczekiwanie błysnął Holender. De Jong miał ogrom szczęścia przy swoim trafieniu, ale to nie zmienia faktu, że zdobył bramkę w trzecim meczu z rzędu. Rosły napastnik wciąż ma swoje ograniczenia, ale w 2022 roku wygląda na odmienionego zawodnika. Zaczyna być przydatny przy odgrywaniu piłki, a tylko Fati i Depay strzelili w tym sezonie więcej goli. De Jong jest bardziej pewny siebie i być może odegra jeszcze jakąś rolę w tym sezonie.
Powtarzające się problemy
Ryzyko podejmowane przez Barcelonę wiązało się niestety również z zostawieniem rywalom zbyt wiele miejsca, co było kosztowne podczas kontrataków, które kończyły się golami. Warto pamiętać, że Barça już wcześniej miała jednak kłopoty z obroną szybkich wyjść ofensywnych rywali i pokryciem przestrzeni. Barcelona wciąż popełnia też indywidualne błędy, w dodatku bardzo proste, kosztujące utratę goli. Klub musi również popracować nad solidnością w defensywie, aby cała formacja nie ulegała panice, co nadal się zdarza. Xavi mógł być rozczarowany, że drużyna mimo większego naporu od Realu strzeliła dwa gole, a straciła trzy. Jego drużyna wciąż jest za mało konkretna pod bramką rywala.
Zawodnicy, od których trzeba wymagać, nie rozstrzygają meczów
Dobra gra Pedriego jeszcze bardziej uwidoczniła problemy Barcelony z Frenkiem de Jongiem. 24-latek powinien być naturalnym liderem drugiej linii, a tymczasem lepsze wrażenie robią w tym sezonie Gavi i Nico. Teraz powrót Pedriego może sprawić, że De Jong zasiądzie na ławce. Holender w Klasyku starał się być aktywny, ale jego gra nie przynosiła wymiernych korzyści.
Podobnie jest w przypadku Dembélé. Trudno uznać występ skrzydłowego za jednoznacznie zły, ponieważ Francuz brał na siebie dużą część akcji ofensywnych, zdarzało mu się napędzać grę, a groźne sytuacje wynikały także z jego aktywności. Wymagania wobec Dembélé muszą jednak dotyczyć rozstrzygania takich spotkań ze względu na jego wiek, możliwości, rolę w zespole, a także aspiracje finansowe. 24-latkowi znów brakowało dobrego wykończenia i zakończył El Clásico bez gola czy asysty. Ponadto to właśnie on zaliczył stratę przy trzecim golu Realu, a i przy drugim można mieć wątpliwości, czy nie powinien wrócić za rywalem dogrywającym do Benzemy.
Z grona graczy będących w wieku wskazującym na szczytowy moment kariery więcej można spodziewać się po Depayu. Holender dopiero wraca po kontuzji (podobnie jak Frenkie), ale on też może stracić miejsce w składzie na skutek własnej przeciętnej postawy i lepszej dyspozycji kolegów. W El Clásico po wejściu z ławki początek miał niezły, posłał 2-3 dobre podania, ale gdy trzeba było po raz trzeci odrobić wynik i drużyna go potrzebowała, jego wkład był żaden. Depay wpadł w apatię, od której potrafiła odejść większość zespołu. Holender powinien wziąć przykład ze swojego rodaka Luuka de Jonga, który mimo zmasowanej krytyki potrafił podnieść głowę i poprawić swoją sytuację.
Problemy weteranów
Barcelona traciła gole głównie w wyniku błędów nie młodych graczy, tylko doświadczonych zawodników, którzy powinni prowadzić tych pierwszych. W Blaugranie zbyt często jest wręcz przeciwnie – to młodzi narzucają rytm i prezentują poziom, którego wymaga się od klasowych piłkarzy. Strata Sergio Busquetsa przy pierwszym golu to coś, co zdecydowanie nie może się przydarzyć w takiej rywalizacji. Pomocnik miał też standardowe kłopoty z przejściem z obrony do ataku, co ujawniło się w mizernym powrocie za Fede Valverde przy trzecim trafieniu, a także zaliczył kilka niedokładnych podań przy rozgrywaniu piłki.
Wpadki w obronie miał też Jordi Alba, który niepotrzebnie poszedł „na raz” przy kontrze Casemiro w rozstrzygającej akcji. Występ lewego obrońcy jest jednak niejednoznaczny ze względu na kilka ratujących interwencji oraz asystę. Również Piqué miewał lepsze i gorsze momenty, ale trudno ocenić go wyżej niż Ronalda Araujo. Przy drugiej bramce dla Realu bezlitośnie ograny został inny weteran Dani Alves, choć przez długie fragmenty meczu spisywał się dobrze, a i oczekiwania wobec niego z racji wieku muszą być mniejsze. Punktowe problemy Brazylijczyka zaczęły się przede wszystkim w drugiej połowie, więc Xavi musi mieć na uwadze jego wiek, projektując skład i minuty dla prawego obrońcy. Jeżeli Xavi na poważnie wcieli w życie swoje słowa o stawianiu na najlepiej grających zawodników bez patrzenia na zasługi, liczba szans na grę weteranów i zawodników będących w sile wieku może się zmniejszyć.
Abde Ezzalzouli
Jeden z nielicznych młodszych graczy, którzy zawiedli. Abde dostał szansę od początku drugiej połowy, ale kompletnie nie radził sobie z Ferlandem Mendym. Podejmował złe decyzje, wikłał się w nieudane dryblingi, nie dostrzegając partnerów. Nie bez powodu Xavi zmienił go w dogrywce. Trudno obarczać wielką winą skrzydłowego za porażkę, ale niewątpliwie zrobił on krok wstecz w swoim rozwoju w Barcelonie po udanych występach. El Clásico pokazało wiele braków 21-latka, przede wszystkim w sferze inteligencji boiskowej, której nie da się zastąpić szybkością i zwinnością.
Komentarze (27)
https://bit.ly/LaLiga_wznowienie
Polka wyzej i zaczynaja sie problemy.
To juz jest ktorys mecz gdzie nie tylko gra slabo ale doouszcza sie juniorskich bledow.
Przeciez ta strata to byl poziom okregowki. Nie pressowany przez nikogo, nie widzi chlopa za plecami, ktory podbiega i przewraca go jak przedszkolaka. W dodatku zrobil to w momencie, gdzie zyskiwalismy przewage.
Dawac Nico albo Frenkiego na pivota albo szukajmy na rynku transferowym bo Busi juz powaznie niedomaga, nie tylko fizycznie ale i mentalnie.
I nie mowie o sprzedazy bo na pewno jest przydatny ale nie na zespol z tak mocna pomoca.
Ludzie tu w wiekszosci narzekaja na Busiego, ale docenia go kazdy kolejny trener, nawet w reprezentacji bedac glownym dyrygentem. I to nie za usmiech.
Kazdy z nich bieze Za i Przeciw. I wiecej jest Za. Wiec Busi gra i bedzie z nami gral jeszcze ze 2 lata.
"Generalnie, gdyby nie dwa głupie błędy"
Kocham takie tłumaczenie bramek straconych. A pierwsza bramka Realu z czego ? Nie z głupiego błędu Busiego ? Druga bramka tak samo o 3 nie mówiac.
Piłka to gra błędów mniejszych czy wiekszyc-bardziej lub mniej wymuszonych
Takie zachowania jak przy bramce Viniego, mega pudle Rodrygo czy strzale Asenjo, sa niedopuszczalne, nawet jakby gral z dwoma Puciami.
Można mieć pretensje do Dembele, że nie przedłuża kontraktu, być złym na kontuzje, rozczarowanym, że osoba za taką kasę powinna dawać więcej.
Ale na chwile obecna jest to osoba, która 1 na 1 robi największą roznice.
Co prawda skuteczność pozostawia wiele do życzenia, ale jestem optymistą.
Osobiście liczę na to, że przedluzy kontrakt, oby ta nadzieja nie okazała się głupota.
Vamooos!
Pozdrawiam.
.Za to Barcą z uwagi na kontuzje czasem roczne ,łączone z covidem adaptacje nowych i młodych I tych przybyli kątem kontuzji ,czasem po operacjach bo araujo miał podwójne złamanie. tydz temu I zagrał w tum mmeczu taki Torres po kontuzji covidzie i 1 treningu zagrał 1 raz.Ter stegen jest po 2 operacjach i wraca do formy I musi grę nogami poprawić.Jest ogromna pole do poprawy.Nawet jak sami zawodnicy po kłopotach się ograją wejdą na swój poziom to on się mega podniesie. Dlatego nie stawiam na Real w następnym meczu.Jak mówię to 5- 6 ekipa na świecie a w lidze przy kłopotach Barcy faktyczną pozycja Realu jest wypaczona. Dlatego po tym meczu nie traktuje RM jako faworyta meczu.Widzę możliwości Barcy.
Jeśli uważasz, że Real grał wczoraj na maksa to czeka cię niemiłe zaskoczenie.
Porównanie do Cadiz to majstersztyk intelektualny. Wracamy do czasów Xaviego-piłkarza i "oni nie chcieli grać w piłkę"? Mając kilku piłkarzy którzy potrafią posłać dokładną długą piłkę na 40 metrów i szybki atak nie będziesz powoli klepał od bramkarza po ziemi, czekając aż przeciwnik zdąży się ustawić. Nie jeśli chcesz wykorzystać ich atuty (co pokazały 1 i 3 bramka oraz sytuacja Rodrygo).
@Jacek770
Więc trafienie De Jonga ćwiczyli na treningach by wpadło od słupka? Napisałem, że błędy były głupie, bo były niewymuszone i na tym poziomie już dawno takich nie widziałem. Sytuacje Realu to całkiem normalne odbiory i szybkie przejście do ataku jakie często stosują. Przy pierwszej bramce w momencie straty nie było jeszcze kompletu obrońców pomiędzy Benzemą, a bramką? Druga bramka padła pomimo większości piłkarzy Barcelony w polu karnym, a przy trzeciej Dembele stracił piłkę na połowie rywala więc na boisku byli chyba koledzy odpowiedzialni za jej odzyskanie.
N astępmy mecz 20 marca jak zwodnicy zbudują formę po długich kontuzjach jak fati Dembele Fizycznie dojdą po coronie.Zaadaoptują się ją tores czy abde.Te 3 aspekty(kontuzje, covid , adaptacja )te rzeczy nie zakłócą to następny mecz RM nie wygra.Bo znacząco może tu się Barcą poprawić.Teal jest w formie a mordował się 120min.Dla mnie jeśli nie będzie komplikacji RM nie jest faworytem nast
Meczu.Sytuacja się zmienia.A Barcą ma duże rezerwy.
https://youtu.be/SOQHzqMe-0o
Widać zwłaszcza po dogrywce i tym ilu graczy wróciło na czas przy golu na 3:2 oraz przy kuriozalnej sytuacji, gdy Rodrygo spudłował piłkę, którą wystarczyło kopnąć prosto.
Ancelotti już kilka razy w tym sezonie wspominał, że mając w pomocy Casemiro, Kroosa i Modricia będą bronić się niżej i korzystać z szybkości ataku, bo w tym wieku mają niższą intensywność i nie miałoby to sensu. Generalnie, gdyby nie dwa głupie błędy Militao przy pierwszym golu oraz Mendy'ego, który zgubił Fatiego to mecz poszedł po jego myśli. Wizualna przewaga w klepaniu po obwodzie i puste wrzutki to nie jest dominacja.