Jakie były najlepsze i najgorsze aspekty wyjazdowego pojedynku z Sevillą zdaniem Redakcji FCBarca.com?
Najlepsze: kolejny krok we właściwym kierunku
Barcelona oblała już w tym sezonie wiele testów. Pojedynek z Sevillą był kolejnym i miał pokazać, czy ekipa Xaviego jest w stanie utrzymać solidny poziom gry, kiedy naprzeciw jest naprawdę trudny rywal. Goście wyszli na ten mecz bardzo zmotywowani i przez większość pierwszej połowy skutecznie neutralizowali zagrożenie ze strony gospodarzy. Wysoki pressing zdał egzamin, a przewaga w środku pola to znakomity dowód, że w tym składzie personalnym Barça może rywalizować. Organizacja gry z meczu na mecz się poprawia i można mówić o stałym rozwoju drużyny. Teraz czeka nas dłuższą przerwa, po której mogą już wrócić niektórzy kontuzjowani zawodnicy, co powinno się przełożyć przede wszystkim na większą skuteczność.
Najgorsze: Carlos del Cerro Grande
Można oczywiście narzekać na nikłą kreatywność pod bramką rywali oraz kolejne błędy indywidualne. Prawda jest jednak taka, że najgorszym aktorem w tym wypadku był arbiter. Już na początku meczu nie pokazał nawet żółtej kartki za wejście od tyłu w nogi Dembélé, a później było tylko gorzej. Sędzia nie nadążał za akcjami, często wręcz przeszkadzał w rozegraniu i jakkolwiek słusznie wyrzucił z boiska Koundé, to równie ewidentnego przewinienia Papu Gómeza już nie zarejestrował. Trudno też zrozumieć, jakim cudem bez choćby żółtej kartki mecz zakończył Jordan. Fatalne sędziowanie.
Komentarze (51)
Ten pan swoje tandetne, symulanckie numery powtarza praktycznie w każdym meczu! To wstyd dla klubu i trenera ze to tolerują.
Wstyd też dla sędziego bo czerwone kartki dałbym OBU panom.
A Alba nie dostał nawet żółtej!
To że ten mecz skończył się z 2 żółtymi dla Sevilli i 3 żółtymi dla Barcelony to jest niepojęte.