Jakie były najlepsze i najgorsze aspekty dzisiejszego meczu z Elche zdaniem Redakcji FCBarca.com?
Najlepsze: to jest Gavi proszę Państwa
Plusów dzisiaj było sporo. Bardzo dobrze pokazał się Jutglà, który nie tylko strzelił ważną bramkę, ale też dochodził do sytuacji z dużą łatwością, grając głównie z pierwszej piłki. Na skrzydłach nieźle zaprezentowali się także Abde i Dembélé, a autorem decydującego trafienia był Nico. Prawdziwą gwiazdą w dzisiejszym spotkaniu był jednak Gavi, który zdobył ładną bramkę po akcji indywidualnej i wypracował gola na 3:2. Gol i asysta to jednak tylko te najbardziej wymierne efekty gry młodego Hiszpana. Gavi ciężko pracował przez pełne 90 minut, przemierzając ponad 13 km i utrzymując 97% skuteczność podań. Jeżeli będzie się tak regularnie prezentował, a Frenkie, Nico i Pedri również zanotują progres, to Barcelona może mieć silny środek pola bez żadnych dodatkowych transferów.
Najgorsze: błędy, błędy, błędy
Spokojne 2:0 i znaczna przewaga w środku pola - w takiej sytuacji Barcelona powinna „zabić” mecz, spokojnie rozgrywając i bez zbędnego ryzyka szukając trzeciego gola. Niestety gospodarze w kilku kolejnych akcjach dopuszczali do strat i nie potrafili się odpowiednio zorganizować w obronie, co w efekcie dało rywalom dwa gole. Zawiódł dziś zwłaszcza niekwestionowany lider obrony Barcelony w tym sezonie - Ronald Araujo, który popełnił przynajmniej dwa błędy przy akcjach bramkowych rywali. Po raz kolejny zawiodła jednak koncentracja, co jest o tyle niepokojące, że w taki sposób można stracić punkty z każdym zespołem. A ekipa Xaviego nie ma już prawa głupio tracić punktów, jeżeli poważnie myśli o grze w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie.
Komentarze (50)
Ale w takiej formie jak teraz jest Stegen wszyscy wieszają na nim psy.
Pierwszy gol pilka na idealnej wysokości dla bramkarza do wyłapania pilki.
Drugi gol również jego wielki błąd bedac na linii kontroluje się przedpole widząc lecącą wolno piłkę i samego kolesia powinien wyjść i wyłapać lub wybić piłkę ktora raczej była lisciem niż mega wrzutka
Przy tak dynamicznej akcji i tak bardzo mocnym strzale praktycznie nie miał szans zareagować odpowiednio szybko. Co z tego że na wysokości ręki leciała jak mogła w całkiem inne miejsce lecieć. Tego nie wiedział on ani napastnik który strzelał. Po prostu to była bomba w bramkę.
Obronił by jak by strzał trafił jego bezpośrednio i nie była by to jego zasługa.
broniłem wiec wiem jak to wygląda:) to był strzał zdecydowanie do obrony, idelana wysokość i jednak jakas odległość to była 12-13 metr.
możesz miec inne zdenie ale wh mnie courtios itp. bramkarz by to obronił