Ronald Koeman z powodu sankcji musiał oglądać przegrany mecz z Atlético z wysokości trybun, lecz miał możliwość odpowiedzieć na pytania dziennikarzy na konferencji prasowej. Holender przyznał, że obie bramki dla gospodarzy padły po błędach w defensywie, które nie mogą się przytrafiać. Koeman potwiedził równiez, że odbył rozmowę z Joanem Laportą, po której czuje pełne wsparcie prezydenta.
Jak ocenisz to spotkanie?
Jak zawsze o meczach decydują momenty. My nie wykorzystaliśmy kilku okazji, które mieliśmy i w dodatku ułatwiliśmy rywalom strzelenie dwóch goli. Nie pokryliśmy ich odpowiednio przy pierwszej bramce. Trzeba kryć wbiegającego Lemara, a my tego nie zrobiliśmy. Bardzo często musieliśmy bronić dwóch na dwóch. Pomocnicy muszą podążać za wbiegającym zawodnikiem. Jeśli tego nie poprawimy, nadal będziemy tracić takie bramki. Nie możemy tego zaakceptować.
Czy uda się odwrócić sytuację?
Mamy różnych zawodników, ale brakuje nam głębi. Memphis dobrze pracował w rozegraniu, ale potrzebuje więcej wsparcia. Mamy dobrych piłkarzy, ale nie mamy takich, którzy potrafią otworzyć grę. Przeciwko tej drużynie bardzo trudno jest zdobywać bramki. A jeśli są okazje, trzeba je wykorzystywać.
Jak zareagowałeś na słowa wsparcia Joana Laporty?
To było dla mnie bardzo ważne. Jeśli nie ma zrozumienia, bardzo ciężko jest współpracować. Rozmawialiśmy przez telefon na mój temat i na temat klubu. Potrzebujemy cierpliwości. Robimy co w naszej mocy i potrzebujemy wsparcia. Każdy trener i w zasadzie każda osoba tego potrzebuje. Jesteśmy Barçą i musimy wygrywać mecze.
Druga połowa była lepsza niż pierwsza?
W drugiej połowie kontrolowaliśmy grę. Udało nam się stworzyć dwie szanse. Niestety nie udało nam się strzelić, ale ogólnie zagraliśmy dobrze. Przeciwnicy nie byli w stanie już strzelić nam gola.
Przerwa na reprezentacje w tym momencie jest korzystna dla zespołu?
Musimy dobrze wykorzystać ten czas. Wrócą zawodnicy kontuzjowani, tacy jak Alba, Dembélé, Agüero a Ansu będzie miał czas na dochodzenie do optymalnej formy. Tego potrzebujemy. Ci zawodnicy mają wiele jakości i dają na boisku inne rzeczy, niż piłkarze, których mamy teraz.
Atlético strzeliło dwa gole po dwóch błędach w defensywie...
Nie możemy zostawiać tyle miejsca, gdy tracimy piłkę. Mówiłem o tym przed meczem. Mamy dwóch środkowych obrońców i dwóch pomocników. Trzeba gonić wbiegającego pomocnika. Tego nie zrobił Nico z Lemarem. Dlatego gramy czasem z trzema stoperami. Oni bronią bardzo dobrze i trudno jest wykreować okazje. A gdy uda się je stworzyć, trzeba je wykorzystać.
Wczoraj nie chciałeś odpowiedzieć na pytanie o relacje z Laportą. Co się zmieniło?
To było pytanie bardziej dla prezydenta. Ja jestem odpowiedzialny za zespół i dzielę się swoją wizją na ten temat. Musimy grać zawodnikami, których mamy.
Czy byłeś zaskoczony wsparciem od prezydenta?
Nigdy nie jest za późno na okazanie wsparcia i wyjaśnienie sytuacji. To ważne dla nas wszystkich.
Czy rzeczywiście odczuwasz to wsparcie?
Oczywiście, że czuję wsparcie. Dlatego rozmawiałem z prezydentem. Mam jego zaufanie, lecz wszystko zależy od wyników.
Czy bramka Coutinho mogłaby wpłynąć na przebieg meczu?
Myślę, że gdyby Coutinho zdobył bramkę w 60. minucie moglibyśmy odwrócić losy spotkania. 2:1 to niebezpieczny wynik i Atlético mogłoby się pogubić.
Komentarze (104)
Ręce opadają, panie Koeman. Tu naprawdę trzeba się stuknął młotkiem w głowę! To nie jest Deportivo Alavés, żeby połowę zakończoną wynikiem 0:0 uznawać za dobrą, bo rywal nie zdołał strzelić kolejnych bramek. Jak można kontrolować przegrywany mecz, do ciężkiej cholery, co to za bełkot?!
Ciekawe gdzie i kiedy ta cierpliwość kibiców ma granice?
Szkoda, że tego samego nie wymaga od siebie w kontaktach z niektórymi zawodnikami
Człowiek mem.
Ter Stegen- Araujo, Pique, Umtiti- Dest, de Jong, Pedri,
Alba- Dembele, Fati, Memphis
Rebic natomiast to jest szybki, waleczny i doswiadczony skrzydlowy.
W tym momencie tylko Depay jest na poziomie europejskim i nie jest on srodkowym napastnikiem.
U nas Fati i Cou wrocili po dlugiej kontuzji a Dembele i Kun w ogole nie wrocili. O Luuku nie bede wspominal.
Dodajmy, ze na prawej stronie nie zadnego gracza na atak czy skrzydlo. Dzisiaj gral Gavi, Frsnkie i Roberto a na obieg szedl Mingueza. Prawdziwa potega.
Tak, na dzien dzisiejszy Milan ma lepszych graczy w ataku.
Na podstawie czego piszesz że nie dopuszczam tej myśli? Tak konkretnie. Gdzie w ogóle zamieniliśmy słowo o tym?
"że jednak należysz do tych którzy patrzą jedna stronę." - to znaczy w którą? Jeśli krytykuję wyraźnie coś, co nie działa, a trener co chwila takimi wypowiedziami, strzela sobie w kolano, to mam udawać że wszystko0 jest ok?
Co więcej, zauważam fakt, ze nie mamy go za co, na kogo zwolnić, więc wiem, że to potrwa. KLadra, też jest wynikiem kadencji Bartomeu i decyzji ostatnich paru lat, więc też się nie da jej zmienić w miesiąc, ale Koeman trenuje już ponad rok i nie widać oznaki by choć przez jakiś czas wiedział co robi na dłuższy dystans! Jest absolutnie odklejony od tego co go otacza. Jego upór, ego, nie pozwalają mu przyznać że pomysły nie działają, a co gorsza "zMourinhował się". Totalnie popłyną w szukaniu przyczyn swoich rezultatów wszędzie indziej, niż we własnej pracy.
"a zaznaczę to dopiero teraz Twoje komentarze które czytają inni i ktorych podobnych na stronie jest pewnie 90 procent mają tylko za cel dokopanie trenerowi bez wiedzy na temat drugiej strony... "
Ale wytłumacz mi jak 6-latkowi, jak według Ciebie jest ta druga strona? Co nią jest.
Koeman nie został zaskoczony tym, że wchodzi do bagna, bo klub w nim brodził po szyję, jak tu przyszedł. Messi był od kilku sezonów, rurką, przez którą oddychaliśmy, jak trafialiśmy na głębsze miejsce i woda przykrywała głowę. Dziś tej rurki i nie ma i okazuje się, że Koeman, wbrew własnym słowom z początku kadencji, nie zrobił nic, by się od niej uniezależnić, dokładnie jak wszyscy poprzedni szkoleniowcy od Valverde począwszy. Tonie. Tak dokładnie to wygląda, tylko szamocze się starając się zwalić winę za to na wszystkich innych.
Sytuacja finansowa jest tragiczna, kadra przeorana kontuzjami, ale jest sporo klubów znacznie biedniejszych i znacznie słabszych kadrowo, nawet licząc tylko piłkarzy którzy są teraz do dyspozycji, a które coś grają! Nawet nasi rywale w la liga.
"ale takie komentarze jak Twoje czy artykuly redakcji budują tylko niepotrzebna narrację nienawiści wobec legendy klubu co mogę nazwać pluciem na niego. "
Brakuje Ci chyba wartościowości pewnych słów, zdań opinii. To że ktoś krytykuje słabość człowieka w pełnionym zadaniu, z założenia nie jest "pluciem" tylko krytyką, jeśli używa argumentów - sam dostrzegasz ten fakt " nie mówię że trener jest idealny dla nas". Ja zawsze, poza kilkoma gorzkimi dowcipami, w poważnej krytyce się odnosząc, używam jakiś argumentów. O ich sile można dyskutować, ale nigdy do Koemana nie odnoszę się osobiście jako do człowieka - bo go nie znam, nigdy nie odbieram mu zasług jako piłkarzowi, bo je znam, pamiętam i cenię, za to oceniając go w bieżącej roli to jasne że się do niej nie nadaje, jest kiepski, nie radzi sobie i jeszcze szkodzi rozwojowi młodzieży, mając metody jak fala w wojsku - zwala na nich winę publicznie, łaja za porażki drużyny, a "starszyzny" nie tyka, choć zapowiadał "równość i koniec przywilejów" jak tu przechodził. Każdy kolejny dzień go demaskuje, jako słabiznę trenerską i to żadne plucie, tylko ocena kompetencji wynikła z jasnych przesłanek.
" I co najlepsze Laporta w którym ja nie widzę tu wybawiciela sam poparł tego "marnego" trenera."
Tylko o czym mówi cały kontekst sytuacji. Wybrałeś sobie wygodny fakt, zapominając o tym, jak, nie bez przyczyny, wygląda cała sytuacja już od wakacji. Laporta nie wspiera Koemana, poza takimi dyplomatycznymi uśmiechami, ale ten nie dał mu nawet pół argumentu by zacząć to robić realnie, żeby uwierzyć. Sportowiec, który jako trener krytykuje własny skład publicznie? Uwłaczające w sportach zespołowych.
"To teraz co mam czekać z piwkiem w ręku aż zwolennicy dotychczasowi za miesiąc rzuca się na niego zamiast wspierać w tym trudnym momencie swój ulubiony klub? "
Znów mylisz pojęcia. Krytyka czegoś co źle działa na pierwszy rzut oka, jest równie dużym, lub nawet większym wyrazem wsparcia, bo żeby problem wyeliminować, pierwszym krokiem jest zawsze dostrzeżenie go. Gdyby było inaczej, socis dalej biernie by się przypatrywali, jak Bartomeu doprowadza klub do bankructwa. Gdzie według Ciebie przebiega linia krytyki a wsparcia. Odkąd do kąd nieudolność można tolerować, a gdzie zacząć krytykować? Mnie zawsze się wydawało że szczerość i szybkie działanie, są najlepszym lekarstwem.
"Tzn chyba ulubiony... jeszcze raz tym razem zwyczajnie poproszę."
Znów zamiast argumentu stosujesz emocjonalny szantaż. Klub nie przestaje być moim ulubionym, kiedy szatnią rządził Van Gaal, którego nie znosiłem za butę równą Koemanowskiej i nieudacznictwo, kolesiostwo. Nie przestał być moim ulubionym, kiedy rozłaził się w szwach i Rivaldo ratował występ w europejskich pucharach przewrotką. Nie przestał, kiedy ekipa Rijkara przewaliła przewagę i oddała mistrzostwo Realowi wieńcząc tę degrengoladę, szpalerem dla białych... i można by tak długo. Mam w każdych z tych przypadków zaciskać zębyu udając, że wszystko jest ok, bo "trzeba wspierać"? To doskonały slogan, by usprawiedliwić fakt, by Ci z drugiej strony nie musieli się starać, a to już krok do katastrofy.
" Patrz PSG w najmocniejszym składzie przegrało dziś 2 0 i to bez celnego strzału!"
Tylko czego to dowodzi? Od dawna mówiłem że Poch jest tak samo marnym trenerzyną jak nasz Koeman.
"A po tym Wy zagorzali kibice nagle się budzicie że to jest mój czasu żeby wraz z innymi błyszczeć i jechać po drużynie. "
Po pierwsze, rozliczaj mnie z tego co ja robię, jeśli ze mną dyskutujesz, po drugie przypisywanie mi stadnych motywacji, znów uwłacza mojej inteligencji, bo dowiodłem Ci że motywacje są klarowne, a Koeman na krytykę zasługuje.
"Naprawdę nie warto się wstrzymać od wylewanie głupich żalów tutaj?"
W porządku, ale co zrobiłeś Ty tą całą odpowiedzią? Na jakie problemy znalazłeś sugestie i odpowiedzi, jakie problemy zdiagnozowałeś, co konstruktywnego stworzyłeś, poza formułą "trzymajmy się ramy, to się nie posramy"? Na prawdę, zadowala Cię to co jest? Myślisz że trzymanie słabego trenera na ławce, gdyby można było go zwolnić, to doskonała metoda by znów odzyskać czerpanie przyjemności z gry Barcy?
Doszło do tego, że Barca mi obojętnieje,. nie zrobiło na mnie wrażenia utrata 1, 2 gola z Atletico, ani strzelenie gola 1 i 2 Levante. 3 Dał trochę frajdy, bo autorem był Ansu, ale jeśli pociechą maja być takie małe rzeczy, to skarleliśmy i akceptacja tego, brak wyrażania swojej złości i dezaprobaty to pierwszy krok, by taka karłowatość utrwalić. By tę Koemanowską mentalność przegrywów, przyjąć za nową normę.
Wybacz, ale nie. Krytyka, uzasadniona i konstruktywna, zawsze jest w cenie. i Piłkarze i trener i władze powinny jej podlegać.
Po drugie, dopuszczasz myśl, że przekłady mogą być wierne? Że języki mają słowa, które doskonale pozwalają oddawać wartość emocjonalną myśli?
Strasznie jesteś zaślepiony.
" nie byli w stanie" - wskazuje jasno, że chcieli, ale tak dobrze broniliśmy że nie byli w stanie. To jasne chyba.
Pamiętam jak Guardiola wystawił Busquetsa z Barcy B, z 3 ligi, na Real. Ten w 30 minucie dostał czerwo. Czy Guardiola się tłumaczył że to wina słabego Katalończyka? Nie, wziął to na klatę. To jest wyróżnik klasowego trenera, który szanuje akademię, a nie tylko o tym mówi by przykryć swoje braki.