Ilaix Moriba przeszedł latem do RB Lipska w poszukiwaniu lepszego miejsca do rozwoju oraz wyższej pensji. W Bundeslidze rozegrano już sześć kolejek, a jego zespół rozegrał też jeden mecz w Lidze Mistrzów. Tymczasem pomocnik nie pojawił się jeszcze na murawie.
Wychowanek Barçy nie jest częścią planów Jessego Marscha, który tylko dwukrotnie powoływał go na spotkania. Po raz ostatni Moriba zagrał w oficjalnym meczu 22 maja, jeszcze w barwach Barcelony. W kolejnych tygodniach nie dogadał się z klubem ws. przedłużenia umowy i postanowił odejść do Niemiec. Katalończycy zarobili na nim 16 mln euro, ale na Camp Nou nie było pewności, czy nie jest to zbyt mała kwota jak na talent 18-latka.
Na razie jednak to Barcelona zyskała na całej operacji. Sytuacja Ilaixa jest trudna, a w Lipsku linię pomocy okupują Tyler Adams, Kampl, Haidara, Laimer i Nkunku. Przed Moribą znajduje się więc aż pięciu kolegów. Jeśli piłkarz chce odnieść sukces w Niemczech, będzie musiał wykorzystać wejście z ławki, gdy w końcu nadarzy się taka okazja. – Moriba poprawia się na każdym treningu i jest niemal gotowy do gry. Nie mogę wystawić go w podstawowym składzie, ale jestem zadowolony z jego pracy i adaptacji – zapewnia szkoleniowiec Lipska. Zobaczymy, czy rzeczywiście debiut pomocnika jest kwestią czasu, czy może bieżący sezon będzie dla niego nieudany i być może poszuka on za jakiś czas nowego pracodawcy.
Komentarze (78)