Jordi Cruyff dołączył latem do Barcelony, by wesprzeć Joana Laportę i Ronalda Koemana, ale jego stanowisko pozostawało niejasne. Dla wielu był on „zabezpieczeniem” na wypadek zwolnienia trenera. Sport informuje dziś jednak, że Holender nie czuje się gotowy na taki krok.
Klub miał niedawno skontaktować się z Cruyffem, by wybadać jego chęci, a on odpowiedział, że nie chciałby zastąpić Koemana w przypadku jego zwolnienia. Przypomnijmy, że Jordi przybył do Barcelony z Chin, gdzie trenował Shenzhen FC. Już w pierwszym wywiadzie podkreślił, że „ani w jego głowie, ani w głowie nikogo z klubu nie istnieje pomysł, by zastąpił Koemana”. Dodał też, że byłoby to bardzo brzydkie zachowanie z jego strony, a on ma swoje zasady. Dodatkowo przyjaźni się ze swoim rodakiem od niemal 30 lat.
Mimo to w mediach znów pojawiły się spekulacje, ponieważ sytuacja Koemana jest niepewna. Sport podaje jednak, że Cruyff chwali pracę Ronalda w trudnych warunkach. Z klubu odeszło wielu piłkarzy, a teraz zespół dopadła plaga kontuzji. Sprawia to, że każdy potencjalny nowy szkoleniowiec drużyny miałby przed sobą bardzo trudne zadanie.
Komentarze (9)