Balde miał od razu rozpocząć presezon z pierwszym zespołem, ale nieoczekiwanie otrzymał wiadomość, że zostaje w Barcelonie B. Piłkarz i jego bliscy nie rozumieli powodu takiej decyzji, zwłaszcza po odejściu Juniora Firpo, ale media spekulowały, że może chodzić o kontrakt lewego obrońcy. Obowiązuje on jeszcze przez rok, a Barça ma opcję przedłużenia współpracy o kolejne dwa lata, ale chciała podpisać z nim dłuższą umowę, prawdopodobnie na innych warunkach, dostosowanych do obecnej sytuacji klubu. Mundo Deportivo donosi, że w poniedziałek doszło do rozmów z agentem Balde Jorge Mendesem, a strony się rozumieją i ustalają warunki porozumienia. Zgodnie z tymi informacjami Barcelona powinna je osiągnąć jeszcze przed końcem miesiąca i zapewnić sobie usługi zawodnika do 2026 roku, choć nie jest to pewne w 100%.
Balde stoi przed szansą na przebicie się do pierwszego zespołu. W drużynie Koemana nie ma obecnie zmiennika dla Jordiego Alby, dlatego tę rolę może odgrywać właśnie 17-latek. Na papierze Balde wciąż ma być piłkarzem Barcelony B, ale będzie pracował w pierwszej ekipie i stanowił alternatywę dla weterana. Według Mundo Deportivo Koeman był zwolennikiem sprowadzenia bardziej doświadczonego zawodnika, ale sytuacja finansowa klubu nie pozwala na przeprowadzanie zbyt wielu operacji, więc Holender może postawić na wychowanka.
Podobną presję Barcelona miała wywierać na Ilaixu Moribie, aby odblokować negocjacje. Barça B rozpoczęła dziś jednak treningi wraz z 18-latkiem. Jak podaje Mundo Deportivo, klub jest zdziwiony opieszałością agentów Moriby, którzy dopiero teraz poprosili o spotkanie, choć o sytuacji 18-latka wiedzieli już od czwartku. W dodatku rozmowy miałyby odbyć się dopiero pod koniec tygodnia. Dla Barcelony jest to dziwne sytuacja, zwłaszcza że Moriba powinien teraz walczyć o swoje miejsce w pierwszej ekipie. Barça podaje przykład przedstawicieli Balde, którzy w ciągu 24 godzin zdołali zmienić jego sytuację. Kataloński dziennik informuje też, że agenci Moriby byli tylko raz na Camp Nou ws. kontraktu pomocnika, a za pośrednictwem poczty elektronicznej odrzucili pierwszą propozycję, bez przedstawienia kontroferty. Od tego czasu nie doszło do innych kontaktów, poza wspomnianym umówieniem się na rozmowy.
Trener Barcelony B Sergi Barjuan na pierwszych zajęciach oprócz Moriby i innych swoich podopiecznych miał do dyspozycji także piłkarzy juvenilu - Txusa Albę, Marca Casado, Arnau Casasa, Mikiego Juanolę, Moussę N’Diaye, Arnau Rafusa i Arnau Solę. Z pierwszym zespołem pracowali natomiast m.in. Jordi Escobar, Kays Ruiz czy Yusuf Demir.
Komentarze (7)