Już jutro, w nocy z soboty na niedzielę o 2:00, wielki finał Copa América na Maracanie pomiędzy Argentyną a Brazylią. Czy Leo Messi spełni wreszcie swoje marzenie o pierwszym tytule z kadrą, która nie wygrała żadnego trofeum od 28 lat?
Argentyna zagra przeciwko Brazylii na terenie rywala, legendarnym stadionie Maracana. Leo Messi stanie naprzeciw swojego przyjaciela Neymara. Kontekst i otoczenie nie będą sprzyjać Albicelestes. Dodatkowo urugwajskiemu sędziemu Ostojichowi zarzuca się faworyzowanie brazylijskich drużyn w pojedynkach z Argentyńczykami. Leo Messi stanie jednak przed szansą na zdobycie pierwszego tytułu z drużyną narodową, która od 28 lat nie sięgnęła po żadne trofeum, a to największa możliwa motywacja.
Turniej Copa América 2021 był na początku zdewaluowany, ale nagle nabrał zupełnie innego znaczenia. Do tego stopnia, że jeśli Argentyna wygra, z pewnością uzna to za jeden ze swoich największych suckesów w historii, być może największy po mistrzostwach świata z 1978 i 1986 roku.
Udział Leo Messiego w finale Copa América 2021 sprawia, że spotkanie to będzie o wiele bardziej emocjonujące. Crack z Rosario nie ma już problemów z lewą kostką, którą we krwi oglądał niedawno cały świat. Messi trenował w ostatnich dniach normalnie i będzie w pełni gotowy na finał. Wszyscy będą z uwagą przyglądać się temu, czy Leo poniesie kolejną bolesną porażkę w finale, tak jak na Mundialu 2014 (0:1 z Niemcami po dogrywce) i w Copa América 2007 (0:3 z Brazylią), 2015 (po karnych z Chile) i 2016 (ponownie po karnych z Chile), czy wreszcie przełamie tę klątwę i zdobędzie pierwsze trofeum z kadrą narodową.
Selekcjoner Brazylii Tite najprawdopodobniej wystawi tę samą jedenastkę, która pokonała Peru w półfinale. Canarinhos na początku turnieju wydawali się zdecydowanie najmocniejszą ekipą Copa América 2021, ale potem ich forma spadła. Wszyscy z niecierpliwością czekają, czy w finale Brazylijczycy będą w stanie nawiązać do gry ze swoich pierwszych spotkań, czy też będą drżeć o wynik jak w ćwierćfinale z Chile i półfinale z Peru (oba mecze wygrali 1:0).
Lionel Scaloni do ostatniej chwili będzie trzymał wszystkich w niepewności. Argentyna zazwyczaj rozgrywała dobre pierwsze 45 minut i robiła niezłe wrażenie w grze na połowie rywala, ale w drugiej części spotkań schodziło z niej powietrze i odsłaniała swoje słabości w grze bliżej własne bramki, co w finale przeciwko Neymarowi i spółce może okazać się zabójcze.
Przewidywane składy
Argentyna: E. Martínez - Molina, Pezzella, Otamendi, Tagliafico - Paredes, De Paul, Lo Celso - Messi, Lautaro, N. González.
Brazylia: Ederson - Danilo, Marquinhos, Thiago Silva, Renan Lodi - Casemiro, Fred, Paqueta - Richarlison, Neymar, Everton.
Komentarze (14)
Sobota na leżaku, więc stwierdziłem że to odpowiedni moment na przeczytanie "Wojny futbolowej" Kapuścińskiego (polecam) - zatem już jestem odpowiednio nastawiony, wytrzymam do 2... dam radę... piwko wypite, zatem żona już mnie na zakupy nie weźmie, oby tylko nie przypomniała sobie że miałem skosić trawę w ogrodzie... i do finału EURO się prześlizgnę hahaha:) Udanego weekendu i Vamos Argentina, Vamos Italia!
Najsłabszy punkt Argentyny: Otamendi, najsłabszy w Brazylii: Fred, którego Tite woli wstawiać zamiast Fabinho.
W przyszłym roku MŚ także znowu będzie szansa, bardziej istotne jaką kadrę będzie miała Argentyna