Selekcjoner reprezentacji Argentyny Lionel Scaloni odpowiedział na pytania dziennikarzy podczas konferencji prasowej przed finałem Copa América przeciwko Brazylii. Trener podkreślił, że niezależnie od wyniku meczu Leo Messi pozostanie najlepszym piłkarzem w historii.
- Niezależnie od tego, czy wygra, czy nie, Messi i tak będzie najlepszy w historii. Nie potrzebuje tytułu, aby to udowodnić. To logiczne, że chcemy zdobyć tytuł, bo włożyliśmy ogromny wysiłek i byliśmy w bańce przez 45 dni, ale to, czy Leo wygra, czy nie, ma drugorzędne znaczenie. On już udowodnił, że jest najlepszy w historii, i jego rywale to dostrzegają.
- Nie wierzę w rewanże. Wierzę w pracę, którą wykonaliśmy, wierzę w projekt, który jutro będzie w najlepszej formie, ponieważ jest to finał. To nie jest rewanż. Znów zmierzymy się z naszymi odwiecznymi rywalami i mam nadzieję, że będzie to świetny mecz, który spodoba się wszystkim.
- Jestem przekonany, że ludzie identyfikują się z zespołem i wiedzą, że jest to drużyna, która da z siebie wszystko do ostatniej minuty, która wie, że w futbolu są wzloty i upadki i że wszystko może się zdarzyć, ale ta ekipa da z siebie wszystko do ostatniej sekundy. Jesteśmy w świetnym momencie, tuż przed finałem, wiemy, że zawsze trzeba osiągać dobre wyniki i tego właśnie chce drużyna Argentyny.
- Jestem bardzo podekscytowany, że mogę prowadzić zawodników, którzy pokazali mi, że naprawdę wiedzą, jak reprezentować nasz kraj, jestem z nich bardzo dumny. Podjęli ogromny wysiłek, niektórzy z nich zostali ojcami podczas zgrupowania, niektórzy z nich nie widzą swoich dzieci, dziadków. Dla nas to zwycięstwo, że tu przyjechaliśmy i że ci zawodnicy pokazali, że chcą coś wygrać.
- Jutro jest finał i musimy zagrać tak, jakby był rozgrywany w Buenos Aires, Santiago czy Barranquilli. Nie możemy myśleć, że gramy na terenie Brazylii. Musimy myśleć, że gramy na neutralnym boisku. To ważny mecz, finał Copa América, ale musimy podejść do niego spokojnie i ostrożnie. Musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby wygrać, ale bez żadnych obaw i tego typu rzeczy. To tylko mecz piłkarski.
- Analizowaliśmy Brazylię. Wiemy, co to za drużyna. Podejmiemy środki ostrożności i spróbujemy ugryźć rywali. To jest finał i musimy potraktować go poważnie. Kiedy to się skończy, życie będzie toczyć się normalnie. W końcu piłka nożna, jak pokazało życie w tym półtorarocznym okresie pandemii, schodzi na dalszy plan. To 90 minut, ale potem życie toczy się dalej, i miejmy nadzieję, że będziemy świętować.
Komentarze (13)